75-letnia pani Basia, biegnąc nad Morskie Oko, zawstydza wóz z turystami. "Aktywność wstydliwa, a koników żal"

Zdjęcie 75-latki, która biegnie na trasie nad Morskie Oko i wyprzedza fasiąg "wypełniony Januszami i Grażynami", na Facebooku nazwano nawet "biegową fotą roku". Podczas biegu pani Barbara minęła aż pięć takich wozów.

24 lipca 75-letnia Barbara Prymakowska udostępniła na Facebooku zdjęcia ze swoich przygotowań do maratonu. Widzimy na nich, jak pani Basia szlifuje formę biegnąc na popularnej trasie do Morskiego Oka.

"Taki widok na Tatry musisz zobaczyć choć raz w życiu". Magiczna wioska w górach pełna weekendowych atrakcji [TRIP WE DWOJE]

Wśród serii zdjęć m.in. tatrzańskich krajobrazów, znalazło się jedno, które rozgrzało media społecznościowe. Widzimy na nim 75-letnią panią Barbarę, która biegnie z uśmiechem na twarzy i wyprzedza fasiąg wypełniony po brzegi bardziej leniwymi turystami.

Wyprzedzałam furmanki z młodzieżą. Aktywność wstydliwa, a koników żal.

- komentuje pani Basia.

Biegowa fota roku

Jak dowiadujemy się z profilu Biegologia.pl, który udostępnił zdjęcie biegaczki, pokonanie całej trasy zajęło Pani Basi niecałą godzinę. W tym czasie krzepka 75-latka wyprzedziła aż pięć wozów z turystami:

To jest po prostu biegowa fota roku. 75 letnia Basia Prymakowska biegnie nad Morskie Oko i wyprzedza wóz wypełniony Januszami i Grażynami, którzy wiozą dupska w Tatry. Pani Basia ogarnęła całą trasę w niecałą godzinkę wyprzedzając po drodze aż 5 takich "turystycznych" pojazdów.

Czytaj: 5-letni Arek zawstydził turystów na wozach. Pokonał całą trasę do Morskiego Oka na wózku

Zdjęcie pani Basi, okrzyknięte przez Biegologia.pl "biegową fotę roku", wywołało prawie 9 tys. reakcji i sprowokowało do dyskusji (ponad pół tysiąca komentarzy). Wszyscy jednogłośnie podziwiają w nich panią Barbarę.

Zbieram szczękę z podłogi. Ja bym chciała po pierwsze: dożyć takich lat, a po drugie, jakbym dożyła tych lat, móc, chociaż chodzić bez niczyjej pomocy... niesamowite... podziwiam!
75? Chcę dożyć tego wieku, być w takiej formie i tak wyglądać!

W komentarzach doszło też do kolejnej polemiki pomiędzy osobami, które uważają, że konne zaprzęgi powinny funkcjonować, a zwolennikami ich zakazania.

Brawa dla Pani Basi, ale trochę mniej obraźliwie dla tych, którzy jechali wozem. I nie chodzi o to, że zostali nazwani Januszami, ale o tolerowanie wyborów innych, a nie jedynej "słusznej" postawy.

W odpowiedzi inna osoba napisała:

Jak można tolerować taki wybór, w którym chodzi o znęcanie się nad tymi biednymi koniami?
Ciekawe czym podróżowali ludzie dopóki nie było samochodów hmmm... niech zgadnę.
Szacun. Super kobieta. Do tych co są na wozie, czuje odrazę. Wstyd mi za nich.
Sam wchodziłem i mijałem Panią Basię. Wielkie brawa, a co do ludzi jadących w wozach to, zrozumiałbym jakby to jechali starsi ludzie albo dzieci, ale byłem i widziałem - większość to ludzie młodzi i to w pełni zdrowi, także wstyd.

Morskie Oko - konie wciąż pracują ponad siły

Problem przepracowanych koni wraca każdego roku. Na drodze do Morskiego Oka w każdym sezonie dochodzi do wypadków z ich udziałem. Zwierzęta padają z przemęczenia. Niestety Zarząd Tatrzańskiego Parku Narodowego, mimo protestów organizacji walczących o prawa zwierząt, nie zamierza rezygnować z zaprzęgów konnych na szlaku.

Przeczytaj:

Więcej o: