Kroplówki witaminowe (inaczej wlewy witaminowe) stały się popularne przede wszystkim "dzięki" gwiazdom - nie tylko hollywoodzkim, ale też tym rodzimym. Zdjęciem z kroplówką na swoim instagramowym profilu chwaliła się na przykład Anna Lewandowska (więcej na ten temat). Choć moda na nie trwa od niedawna, na rynku pojawiają się wciąż nowe kliniki i bary kroplówkowe.
Anna Lewandowska pochwaliła się 'wlewem witaminowym' na swoim Instagramie Kolaż Gazeta.pl
Wiele osób zarzuca celebrytom propagowanie "bzdur". Czym są kroplówki witaminowe i czy są dla nas bezpieczne?
Kroplówki witaminowe, zwane również wlewami witaminowymi, to podawane dożylnie "koktajle" witaminowe, które mają za zadanie poprawić nasze samopoczucie, uzupełnić braki witamin oraz ewentualnie również innych składników, np. minerałów. Ponoć na pomysł ich stworzenia wpadł przed mniej więcej pięćdziesięciu laty John Myers, lekarz z Baltimore. Pierwsza kroplówka, tzw. "Koktajl Myersa", zawierająca witaminy C i B, a także wapń i magnez, miała łagodzić chroniczne zmęczenie, przepracowanie i nadmierne napięcie mięśniowe.
W koktajlach, oprócz soli fizjologicznej, znajdują się zazwyczaj witaminy A, B, C, D i E, a także kwas foliowy, potas, magnez, wapń, sód czy biotyna. Kliniki i bary kroplówkowe mają zazwyczaj w ofercie gotowe mieszanki, dostosowane do konkretnych potrzeb. Do wyboru mamy na przykład koktajle dodające energii, przeciw starzeniu, regenerujące, przeciwko stresowi. Jest nawet kroplówka na kaca, która ma za zadanie zlikwidować nieprzyjemne objawy.
Ceny kroplówek witaminowych są bardzo zróżnicowane i sięgają od kilkudziesięciu do kilkuset czy nieco ponad tysiąca złotych. Zależą one przede wszystkim od zawartości koktajlu. A zatem wlew z jednej witaminy będzie zwykle tańszy niż mieszanka witamin i minerałów. Najdroższe są najczęściej kroplówki na kaca. Ich cena waha się zwykle od 300-500 do nawet 1200 zł.
Choć gabinety zapewniają o skuteczności podawanych dożylnie witaminowych koktajli, w rzeczywistości badań na ten temat nie ma zbyt wiele. W Journal of Translational Medicine pojawił się co prawda jakiś czas temu artykuł, z którego wynika, że kroplówki z witaminy C mogą łagodzić stany zapalne u osób chorych na nowotwory, brak jednak istotnych danych czy mają równie korzystny wpływ na ludzi zdrowych.
Jak jednak tłumaczył dr Jarosław Woroń lekarz ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie (więcej na ten temat na stronie zdrowie.dziennik.pl), kroplówki mogą nam również szkodzić. Specjalista wyjaśniał, że wysokie dawki witamin mogą powodować: podrażnienie ściany naczyniowej, wysypki skórne, zaburzenia w zakresie przewodu pokarmowego, drżenia, a także niepokój. Jeśli zatem rozważacie takie rozwiązanie, najlepiej wcześniej skonsultujcie się z lekarzem (niekoniecznie w samym barze kroplówkowym).
Czytaj również:
Serum z witaminą C do twarzy - przepis, opinie, co to jest i dla kogo