Kim Goodwin to ceniona specjalistka od projektowania doświadczeń użytkownika (z ang. User Experience, UX, czyli w skrócie procesu, który ma na celu takie zaprojektowanie i ulepszenie produktu, by klient miał z jego używania jak najwięcej korzyści i przyjemności). Jest m.in. autorką bestsellera, a zarazem podręcznika dla osób zajmujących się UX ("Designing for the Digital Age", czyli w wolnym tłumaczeniu "Projektowanie w erze cyfrowej") i w tym, co robi, jest ekspertką światowej sławy.
Nie dziwi zatem, że serwis BBC właśnie ją poprosił o proste i ostateczne wyjaśnienie, gdzie przebiega granica między chęcią niesienia pomocy przez mężczyzn a mansplainingiem. Kim zrobiła to za pomocą bardzo obrazowego wykresu, który przetłumaczyliśmy na język polski. Oryginał jest dostępny tutaj.
Kim Goodwin rozwiewa wątpliwości, 'czy to jeszcze pomoc, czy już mansplaining' za pomocą obrazowego wykresu Fot. AG na podstawie wykresu opublikowanego przez serwis BBC/bbc.com/capital/story/20180727-mansplaining-explained-in-one-chart
Założenia są proste. Skoro mansplaining (czy, nieco topornie po polsku, "męsplikacja" lub "panjaśnienie") to tendencja mężczyzn do objaśniania kobietom wszystkiego, co uznają za stosowne, nawet jeśli te wcale o to nie prosiły, bo a) nie są zainteresowane b) znają się na danym temacie tak samo dobrze albo lepiej niż on, sprawa powinna być jasna.
Jak się okazuje, nie dla wszystkich. Szerzej nad zjawiskiem męsplikacji pochyla się feministka Agnieszka Graff w swoim felietonie dla "Wysokich Obcasów" (na wstępie przytacza bardzo obrazową anegdotę o tym, jak mężczyzna poleca kobiecie lekturę bardzo ważnej książki. "Ona wie, że książki nie czytał, tak się bowiem składa, że jest jej autorką. On długo się w tym nie orientuje, bo nie słucha, co ona mówi").
CZYTAJ WIĘCEJ >> MĘSPLIKACJA: to, co powie mężczyzna, będzie ciekawsze
Kim Goodwin, zamiast tworzyć własną definicję mansplainingu (o którą często jest pytana), postanowiła stworzyć wykres, za pomocą którego łatwo, bo dosłownie "krok po kroku", można się zorientować, czy mężczyzna jest pomocny, czy też protekcjonalny i niepotrzebnie wysila się na tłumaczenie, mimo że wcale się tego od niego nie oczekuje.
I tak, pierwszym pytaniem, które powinien sobie zadać mężczyzna obawiający się posądzenia o mansplaining, jest: Czy (kobieta - przyp.red.) poprosiła, żebyś jej to wytłumaczył? Jeśli odpowiedź brzmi "tak" to sprawa jest prosta - na pewno nie mamy do czynienia z męsplikacją.
Sprawa komplikuje się, kiedy ta odpowiedź brzmi "nie". W tej sytuacji najpierw warto się zastanowić, "czy masz w tym (co jest przedmiotem rozmowy - przyp. red.) większe doświadczenie?", ale też "czy większość kobiet i mężczyzn z jej doświadczeniem i wykształceniem by to wiedziała" oraz, co równie ważne, czy "zapytałeś ją, czy ona chce, by jej to wytłumaczyć".
Jak łatwo się domyślić, jeśli odpowiedź na te pytania brzmi "nie" (za wyjątkiem pytania o to, czy większość ludzi z jej doświadczeniem by to wiedziała, bo w tej sytuacji można oczekiwać, że ona też to wie), można się spodziewać, że "popełniło się grzech" panjaśnienia.
Po co to wszystko? Mansplaining jest dla kobiet nużący, frustrujący, a bywa, że i uwłaczający. Kim podkreśla przy tym kilka innych kwestii. Tłumaczenie "na siłę" to nie tylko strata czasu - swojego i cudzego - ale też przejaw założenia z góry, że rozmówca "się nie zna". To również wysyłanie sygnału, że "wie się wszystko najlepiej", a chyba nikt nie chce zostać uznany za przemądrzałego.
O ile mansplaining jest dość ściśle powiązany z seksizmem, to przejawy podobnego nastawienia można obserwować też w innych międzyludzkich relacjach - między żoną a mężem, rodzicem a dzieckiem, starszym a młodszym rodzeństwem, między pracownikami wyższego i niższego szczebla itd.
Według Kim męsplikacja "może się wydawać trywialnym problemem, kiedy jest analizowana osobno". - Jednak sposób, w jaki się komunikujemy, mówi innym ludziom, jak bardzo albo jak mało są przez nas cenieni. A z mojego doświadczenia wynika, że ludzie czują się lepiej, pracują bardziej efektywnie i po prostu zachowują się lepiej, kiedy czują się szanowani - podsumowuje.
Zobacz też: