Olga Frycz jest jedną z tych polskich gwiazd, które dość regularnie udzielają się w mediach społecznościowych. Ku uciesze swoich fanów, aktorka chętnie publikuje na Instagramie prywatne zdjęcia, pokazując nie tylko życie zawodowe, ale i osobiste.
Już nieraz udowodniła, że nie ma problemu z tym, żeby dzielić się zdjęciami, na których jest kompletnie "saute", wielokrotnie mówiła zresztą, że na co dzień praktycznie nie stosuje makijażu. Większość jej fanów uwielbia takie naturalne wydanie aktorki, ale znaleźli się i tacy, którzy zarzucają jej - delikatnie mówiąc - brak dbałości o swój wygląd.
Olga Frycz postanowiła odnieść się do hejtu, publikując kolejne zdjęcie, na którym - na przekór wszystkim krytykującym - znowu jest bez makijażu. Opatrzyła je długim wpisem, w którym szczegółowo wyjaśnia, co oznacza dla niej określenie "zadbana kobieta".
Po kilku komentarzach w stylu "mogłabyś o siebie zadbać" postanowiłam poruszyć tutaj ten temat. Zadbana kobieta. Dla mnie kobieta, która o siebie dba to taka, która regularnie się bada - USG piersi, mammografia i cytologia raz w roku, kobieta zadbana w mojej opinii nie zapomina o zębach i o higienie intymnej. Ma czyste ubranie, umyte włosy, nie jada syfnego jedzenia i jeśli zdrowie pozwala, to uprawia jakieś sporty.
Aktorka w swoim wpisie podkreśla również, że dla niej zadbana kobieta to nie taka, która troszczy się tylko o swój wygląd zewnętrzny, ale i o rozwój intelektualny.
Kobieta zadbana moim zdaniem dba o swój mózg, rozwija się i zdobywa wiedzę - napisała.
Na koniec Olga Frycz przyznała, że sama ze sobą czuje się dobrze, przy okazji pytając swoje fanki, co one rozumieją przez określenie zadbana kobieta.
ZOBACZ TAKŻE: Pokaż prawdziwą twarz. Nie tę wymuskaną i wyretuszowaną - zachęca Beata Sadowska w swojej akcji #jakkazdy
Pod swoim wpisem aktorka dodała też, że nie krytykuje tym samym kobiet, które przesadnie skupiają się na swoim wyglądzie zewnętrznym, a zdecydowanie mniej na rozwoju intelektualnym:
Ja wcale nie uważam, że kobiety, które na co dzień się intensywnie malują, mają pięknie uczesane włosy, robią sobie plastykę ust albo piersi (albo i to i to ) dbają o swój wygląd w najmniejszym szczególe, to są kobiety, którym ktoś ma prawo zwracać uwagę, że są "porobione" albo "głupie " albo, że zamiast zająć się intelektem, to one spędzają czas u kosmetyczki albo u Gojdzia. Jeśli to lubią i czują się z tym okej, to to jest najważniejsze.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję obserwujących. Pod postem szybko pojawiła się ogromna liczba przychylnych komentarzy. Część fanów skupiła się głównie na naturalnym wyglądzie Olgi, zasypując ją komplementami i chwaląc za odwagę w pokazywaniu się bez makijażu. Inni zaś w swoich komentarzach solidaryzowali się z opinią aktorki:
Jesteś piękna! A naturalność w tych czasach to coś nienormalnego.
No tak, bo dziś dla wielu kobiet zadbana to znaczy: mieć karpia zamiast ust, sztuczne rzęsy, permanentne brwi a la „zdziwiony pies” i pazury na 4 cm (...).
Zgadzam się! Żyjemy w czasach, w których kanonem piękności jest kobieta w pełnym make upie, najlepiej permanentnym, ubrana jak manekin z sieciówki, z ufarbowanymi, doczepionymi włosami, rzęsy oczywiście też przyklejone, brwi według modnego szablonu, usta jak ponton. Tylko te wszystkie "zadbane" plastikowe lale wyglądają wszystkie tak samo. Nie ma u nich miejsca na indywidualizm i naturalne piękno. Nie mają odwagi być sobą. Naprawdę zadbana kobieta nie ma problemu z tym, żeby pokazywać się taką, jaka jest na prawdę, taką jaką stworzyła ją natura.
Spełniona i zarazem piękna kobieta! Do tego naturalna i szczęśliwa!
To nie pierwszy raz, kiedy Olga odpowiada internetowym hejterom. Niedawno wyznała za pośrednictwem swojego Instagrama, że bardzo często spotyka się z nieprzychylnymi komentarzami w Internecie pod swoim adresem. "Brzydka, gruba, rozczochrana" - to tylko część wpisów, które można znaleźć pod jej zdjęciami. Frycz podkreśliła przy tym, że takie słowa piszą najczęściej inne kobiety.
Biorę to na klatę i jestem na nie odporna, bo czuję się z tą moją brzydotą bardzo dobrze - napisała aktorka, starając się przy tym wesprzeć wszystkie inne kobiety.
Zgadzacie się z opinią Olgi? Co wy rozumiecie pod określeniem zadbana kobieta? A może którąś z was osobiście dotknął hejt w Internecie? Swoje opinie i historie wysyłajcie na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy publikujemy, a ich autorów nagradzamy książkami.