33-letnia Tess Holliday jest jedną z najbardziej popularnych, amerykańskich modelek XXL. Waży ok. 130 kg i od kilku lat bardzo aktywnie działa na rzecz promowania ruchu body positive. Otwarcie mówi o tym, że każdy ma niepodważalne prawo, aby jeść, ile chce i nie powinien być za to skazywany na społeczne wykluczenie.
ZOBACZ TAKŻE: Celebrytki 'śrubują' wygląd Photoshopem i zaliczają wpadki. To konto na Instagramie demaskuje te manipulacje
Ruch body positive promuje akceptację ciała niezależnie od jego rozmiaru. Tess Holliday bardzo chętnie publikuje na swoim Instagramie zdjęcia, na których ubrana jest w dość skąpe i obcisłe stroje, kostiumy kąpielowe czy nawet topless. Spotyka się to z bardzo przychylnym odzewem i dużą ilością pozytywnych komentarzy zainspirowanych fanek z całego świata. Instagramowe konto modelki obserwuje 1,6 mln fanów.
Tym razem Tess Holliday zrobiła kolejny, wręcz przełomowy krok, w promowaniu ruchu body positive. Gwiazda pojawiła się bowiem na okładce październikowego wydania brytyjskiego magazynu "Cosmopolitan". Pozuje w zielonym kostiumie kąpielowym, który odsłania jej ciało, tatuaże i cellulit.
Tess Holliday mówi hejterom, żeby pocałowali ją w tyłek
- widnieje dosadny napis na okładce.
Dumna Tess Holliday pochwaliła się swoją okładką na Instagramie:
Zostałam "Cosmo dziewczyną". Sama nie wierzę w to, co mówię
- napisała, nie kryjąc swojej radości.
Fani modelki byli zachwyceni jej kolejnym sukcesem. Okładkowe zdjęcie zdobyło rekordową liczbę lajków i komentarzy. W swoich wpisach ludzie z całego świata zasypali Tess Holliday komplementami. Dziękowali jej również za inspirowanie do akceptacji własnego ciała.
Wspaniałe! Po latach stosowania diet w końcu zaakceptowałam siebie. Jestem zdrową, aktywną, "większą" kobietą. Gdybym zobaczyła na okładkach takie kobiety jak ja wcześniej, gdy byłam jeszcze nastolatką, nie zmarnowałabym tyle czasu na rozmyślanie, że powinnam wyglądać inaczej.
Nie jestem drobną kobietą, a ty zmieniłaś moje życie. Dziękuję.
Nigdy nie kupuję magazynów, ale ten na pewno kupię. Nie wszystkie nosimy małe rozmiary i nie wszystkie jesteśmy plastikowe. Dobra robota. Takie okładki powinny pojawiać się częściej.
ZOBACZ TAKŻE: Świat bez Photoshopa. Te gwiazdy i top modelki nie bały się wystąpić w kampaniach i sesjach bez retuszu [ZDJĘCIA]
Wśród zdecydowanej większości pochlebnych komentarzy pojawiły się jednak i te negatywne, w których zarzucano modelce przede wszystkim promocję niezdrowego trybu życia.
Nie promujcie otyłości.
To jest okropne i niezdrowe. Wiem, że mogę zabrzmieć nietaktownie. Modelka ma piękną twarz i silną osobowość, ale zdrowie powinno być na pierwszym miejscu!
Jesteś dumna, bo promujesz otyłość, brak dbałości o zdrowie, złe nawyki jedzeniowe i życiowe? (...) To smutne.
Do tej pory na okładkach magazynu "Cosmopolitan" gościły gwiazdy i modelki, które prezentowały wręcz idealnie ciała: szczupłe, wysportowane, do tego dodatkowo poddane obróbce graficznej. W 2016 roku pojawiła się Ashley Graham, jedna z najsłynniejszych modelek plus-size na świecie (jej waga to ok. 77 kg). Jednak to okładka z Tess Holliday jest przełomowa, gdyż pierwsza z modelką ważącą powyżej 100 kg.
Jak wam się podoba najnowsza okładka "Cosmopolitan"? Piszcie w komentarzach lub na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy i nagrodzimy książkami.