Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, a konkretnie ich oddział we Wronkach, postanowiło zabrać głos w tej sprawie. Na ich profilu na Facebooku pojawił się długi wpis, w którym jego autorzy zwracają uwagę na problem, jakim są dalsze losy ptaków. Ich zdaniem zwierzęta te giną w imię okrutnej tradycji i ślubnych praktyk. Wszyscy myślą, że gołębie wracają do swojego gołębnika. Jak się okazuje, wcale tak nie jest. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce tłumaczy, że zwierzęta te tracą instynkt powrotu do gniazda i umiejętność dłuższego lotu, w związku z czym, jedyne co ich czeka, to niechybna śmierć.
ZOBACZ TAKŻE: Ta 22-latka ma twarz anioła. Ale musicie zobaczyć resztę tego zdjęcia. SZOK! [ZDJĘCIA]
Nikt o tym nie mówi... Do napisania tego postu skłoniło nas wczorajsze przykre zdarzenie. Pani Ania, spacerując ze swoim pieskiem (...), znalazła cudnego, białego gołębia. Był strasznie wychudzony, bardzo spragniony, nielotny, ledwie oddychał, nie miał obrączki... Życie z niego szybko uciekało
- czytamy we wpisie.
Historia ta niestety nie zakończyła się happy endem. Pomimo zabrania do domu i troskliwej opieki, gołębia nie udało się już uratować.
Autorzy postu przytaczają kolejną smutną historię, która również miała ponure zakończenie.
Widziałam tydzień temu ślub, śliczna panna młoda, sympatyczny pan młody. I skrzynia 10 pawików, przepięknej urody ptaków. Wypuszczone ze skrzyni przecudnie wzbiły się w górę, aby pozować do idealnych zdjęć, pamiątek na długie lata... A nie, wróć… Gołębie w panice zaczęły obijać się o mur budynku, wpadać na okna i do pomieszczeń, gdzie okna były otwarte, jeden upadł na ziemię i wybiegł na ulicę... W poniedziałek rano biegały po chodniku... Jednego znalazłam w pobliżu fontanny (umarł), drugiego rozjechało auto tuż pod oknem mojego biura. Zostały dwa. Nie przeżyją. Są słabe i zestresowane, głodne i spragnione, wycieńczone...
Z opowieści wynika, że sprzedawca gołębi zapewniał młodą parę, żeby się nie martwiła o dalsze losy ptaków, które, jego zdaniem, bez problemu miały się przystosować do życia w nowym miejscu. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce jasno i wyraźnie podkreśla, że gołębie te skazane są na rychłą, okrutną śmierć.
ZOBACZ TAKŻE: Modelka plus size, Tess Holliday, w skąpym kostiumie na okładce brytyjskiego magazynu. "Jesteś dumna, bo promujesz otyłość?"
Post wzbudził ogromne zainteresowanie. Część komentujących podzieliła się własnymi, równie smutnymi historiami, inni byli wręcz zaskoczeni, przyznając, że sami nigdy nie zastanawiali się nad losami ślubnych gołębi i nie mieli świadomości, że te po prostu szybko giną. Ale wszyscy jednym głosem wyrazili sprzeciw wobec tak okrutnej tradycji.
Niedawno był ślub mojej córki, w poszukiwaniu weselnych "atrakcji" i ja znalazłam gołębie, jednak do głowy by mi nie przyszło, że kończą one w ten sposób! Byłam święcie przekonana, że wracają do domu.
To są ludzie, co nie szanują wartości życia zwierząt.
Bezmyślni ludzie. I niby co to ma symbolizować? Ulatujące co? Wolność? Miłość? (...) Głupota
- czytamy w komentarzach oburzonych internautów.
Tradycji? To snobistyczne zachcianki! Na pokaz, bo mnie stać! A za kilka lat rozwód - też sobie w sądzie gołębie puszczą?
Myślę, że para młoda nie ma na celu krzywdzenia tych gołębi. Oni nie zdają sobie z tego sprawy, że wypuszczenie tych gołębi równa się ich śmierci. Ja też nie miałam o tym pojęcia. Przede wszystkimi trzeba ludzi uświadomić, a nie rzucać w nich błotem.
Co myślicie o tej tradycji? Jesteście jej zwolennikami, czy przeciwnikami? Piszcie w komentarzach lub na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy i nagrodzimy książkami.