Przedłużanie paznokci za pomocą akrylu to jedna z najbardziej popularnych metod ich stylizacji. Zabieg ten nie należy do zbyt skomplikowanych czy inwazyjnych, ale, jak się okazuje, i tak może się skończyć poważnymi konsekwencjami. Przekonała się o tym Lowrianne Wilson z Porthcawl w Walii, która przez swoje zamiłowanie do akrylu o mało nie straciła kciuka.
Kobieta regularnie przedłużała sobie paznokcie tą metodą w tym samym salonie kosmetycznym. Jedna z wizyt u manikiurzystki skończyła się jednak dla niej zakażeniem. Pierwsze objawy wystąpiły po dwóch dniach od zabiegu, kiedy 31-latka zaczęła odczuwać pulsujący ból w lewym kciuku.
Szybko zaczął stawać się coraz silniejszy i utrudniać jej normalne funkcjonowanie. Do tego na placu pojawiła się niepokojąca opuchlizna. Kobieta udała się więc do szpitala. Lekarze odesłali ją z powrotem do salonu piękności, w którym miała zabieg, w celu usunięcia świeżo nałożonego sztucznego paznokcia. Pracująca tam manikiurzystka odmówiła jej jednak pomocy.
Zaczął mi puchnąć palec. Poszłam do szpitala, w którym powiedzieli mi, że muszę wrócić do manikiurzystki, aby zdjąć akryl. Poszłam tam, ale odmówiono mi jego ściągnięcia. Znowu wróciłam do szpitala, w którym musiałam przejść operację. Infekcja była tak poważna, że pod paznokciem powstał ropień
- wyznała Lowrianne Wilson w rozmowie z brytyjskim serwisem Metro.
Stan kciuka 31-latki pogarszał się dosłownie z dnia na dzień. Okazało się, że przyczyną jest poważne zakażenie, a kobieta, jak wspomina, wręcz wiła się z bólu. Ostatecznie więc lekarze zadecydowali o całkowitym usunięciu zainfekowanego naturalnego paznokcia z kciuka. Niewiele brakowało, a doszłoby również do zakażenia tkanki kostnej. Gdyby specjaliści zwlekali z zabiegiem, kobietę mogłaby czekać nawet amputacja kciuka.
To był najgorszy ból, jakiego w życiu doświadczyłam. To jest pierwsza operacja, przez którą przechodzę i to jeszcze trochę ze swojej winy. Będę ostrzegać inne osoby przed takimi sytuacjami (....). Czasem słyszysz historie o paznokciach akrylowych, które nie wychodzą, ale nigdy nie spodziewasz się, że ci się to przydarzy
- dodała Lowrianne Wilson, przyznając, że ból był gorszy od tego podczas porodu (jest mamą czwórki dzieci).
Lekarze, którzy uratowali jej palec, przestrzegli kobietę, że paznokieć na kciuku może już nigdy nie odrosnąć. 31-latka zarzeka się, że już nigdy więcej nie będzie sobie robić sztucznych paznokci. Zwłaszcza, że - pośrednio - z ich powodu straciła pracę (w czasie, kiedy doszło do zakażenia, które uniemożliwiło jej wykonywanie swoich obowiązków, była akurat na okresie próbnym i nie przedłużono jej umowy).
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie doświadczoną manikiurzystkę z Warszawy, Małgorzatę Trzaskę. Potwierdziła, że nakładanie akrylu jest bezpieczne pod warunkiem, że użyty materiał zostanie zaaplikowany w prawidłowy sposób. Niezbędne jest również korzystanie z dobrze wysterylizowanych narzędzi. Dlatego zawsze powinno się chodzić wyłącznie do sprawdzonych, polecanych gabinetów kosmetycznych, w których pracują wykwalifikowane manikiurzystki.
Cały problem mógł wyniknąć z braku podstawowej wiedzy w temacie higieny pracy, sterylizacji narzędzi oraz ich odpowiedniej dezynfekcji. Oczywiście bardzo istotna jest również sama aplikacja akrylu, żelu czy innego środka. Pomiędzy paznokciem a użytym materiałem nie może być powietrza, bo zwiększa to ryzyko dostania się wilgoci. A to z kolei może przyczyniać się do infekcji paznokci.
- powiedziała nam ekspertka.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ