Marka odzieżowa Revolve wprowadziła do sprzedaży szarą bluzę o prostym fasonie, która nie różniłaby się od setek podobnych niczym, gdyby nie "zdobiący" ją nadruk o treści:
Bycie grubym nie jest piękne, to tylko wymówka
Trudno powiedzieć, co w zamierzeniu projektantów marki stało za tym przekazem. Czy w ten sposób chcieli zmotywować klientki do dbałości o sylwetkę? A może pokazać, że nosząca bluzę osoba ma dystans i poczucie humoru? Niezależnie od pobudek, okazało się, że napis został fatalnie przyjęty przez internautów na całym świecie, a na markę spadła potężna fala krytyki.
Wiele kobiet poczuło się obrażonych. Zarzucały Revolve, że marka dyskryminuje te, które noszą większe rozmiary ubrań i wręcz promuje hejt w stosunku do osób, które nie wyglądają jak typowe modelki z wybiegu.
Do krytyki dołączyła też amerykańska aktorka, reżyserka i aktywistka, Lena Dunham. 32-latka słynie z promowania ruchu body positive, czyli akceptacji swojego ciała bez względu na jego rozmiar i często zabiera głos w sprawach dotyczących piętnowania osób z nadwagą. Do tego, gwiazda współpracuje z Revolve, więc nie mogła przejść obojętnie obok afery, którą wywołała jedna z bluz marki.
Wychodząc z założenia, że lepiej zadziała obraz niż słowa, Lena Dunham opublikowała na Instagramie zdjęcie, za pomocą którego wyraziła sprzeciw wobec działań marki Revolve.Widać na nim kompletnie nagą aktorkę, która leży pod prysznicem i popija kawę ze Starbucksa.
Zdjęciu towarzyszy podpis:
Będę reprezentować tylko marki, które są przeznaczone dla wszystkich kobiet, niezależnie od rozmiaru, który noszą. Prędzej będę chodzić nago niż promować wykluczenie
Efekt? Firma Revolve dość szybko usunęła kontrowersyjną bluzę ze swojej oferty. Dodatkowo w ramach zadośćuczynienia, marka zobowiązała się do przekazania 20 tysięcy dolarów na rzecz amerykańskiej organizacji non profit "Girls Write Now", która zajmuje się problemami wykluczonych dziewcząt z publicznych szkół średnich w Nowym Jorku.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ