Jakie słabości ma Piotr Adamczyk? ''Potrafię nie zatankować samochodu'' [POSŁUCHAJ]

Aktor opowiada o swojej najnowszej roli w filmie "Całe szczęście", który od 8 marca można oglądać w kinach.

W filmie "Całe szczęście" gra pan Roberta. To trochę taka niedojda życiowa.

- Myślę, że każdy z nas ma takie momenty. Wszystko zależy od tego, gdzie kamerę postawimy, w którym momencie naszego życia. Wygodniej i fajniej jest zobaczyć w kinie swoje słabości. (...) Wtedy możemy się z siebie pośmiać. To jest komedia, ale komedia trochę innego gatunku. Nie chcę nazywać ją romantyczną, choć pewnie tak będzie sklasyfikowana. Tam jest dużo momentów związanych z miłością do dziecka. Ta miłość jest w ogóle różna w tej roli, to mi się bardzo spodobało w scenariuszu. (...)

A jakie słabości ma Piotr Adamczyk?

- No właśnie to, że potrafię nie zatankować samochodu. To, że bywam w takich momentach zaganianych nieobecny. (...). To jest w ogóle męska natura, że my lubimy się skupić na jednej rzeczy. (...) Mam dosyć duży kłopot z tym, żeby łączyć mnóstwo spraw naraz. (...) Zresztą od dziecka to miałem. Pamiętam, że jak oglądałem film w telewizorze, to byłem tak skupiony... a ponieważ byłem niejadkiem, mama wykorzystywała sytuację, gdy oglądałem z rozdziawioną buzią to, co się działo (...) i ta moja rozdziawiona buzia była zapełniania kolejnymi łyżkami kaszki. (...)

Zobacz wideo Piotr Adamczyk, czyli Chopin, papież i Dresowa Mafia. Co dalej? [Popkultura Extra]

Całe szczęście, że....

- Mam kończyć zdania? O, jak ja tego nie lubię.

Piotr Adamczyk jako Robert w filmie ''Całe szczęście'' (fot. Robert Pałka)Piotr Adamczyk jako Robert w filmie ''Całe szczęście'' (fot. Robert Pałka) Piotr Adamczyk jako Robert w filmie ''Całe szczęście'' (fot. Robert Pałka)

To jedno tylko.

- Może nawet nie "że". Powiem, co to jest. To jest taki film, który dla mnie będzie jakimś wspomnieniem z wakacji. (..). Pojechaliśmy w piękne miejsce, w okolice Wejherowa, pojechaliśmy do Pucka.

Jak ja bym chciała mieszkać w tym domu, w którym kręciliście sceny...

- Ten dom miał piękny widok. (...) Nie zapomnę takiego wschodu słońca - filmowcy mają to do siebie, że dosyć często oglądają wschody słońca. To nie jest taka praca, że się człowiek wyleguje do ósmej, żeby pójść do biura. Często już o trzeciej jest transport, żeby być w porę na miejscu, być gotowym i zagrać taką scenę o wschodzie słońca...

 

Bilety na "Całe szczęście" można rezerwować tutaj .

Co natomiast byłoby dla Piotra Adamczyka nieszczęściem? Posłuchajcie całej rozmowy.

Angelika Swoboda. Dziennikarka Weekend.Gazeta.pl. Zaczynała jako reporterka kryminalna w "Gazecie Wyborczej", pracowała też w "Super Expressie" i "Fakcie". Pasjonatka psów, mądrych ludzi, kawy i sportowych samochodów.

Więcej o: