Andrzej Gryżewski, seksuolog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny: Tak, ale - nie powiem nic odkrywczego - trzeba nad nim pracować. Niby wszyscy to wiedzą, a większość osób i tak tego nie robi. Ciekawe, prawda?
- Zaskakiwać, flirtować, żartować, starać się, być ciekawym drugiej osoby, nie dać się wepchnąć w schematy. Niestety, po kilku latach związku wydaje nam się, że znamy drugą osobę na wylot i niczym nas ona nie zaskoczy. A jak czegoś nie wiemy, to sobie dopowiadamy na podstawie danych, które już mamy. Generalizujemy, wyciągamy też pochopne wnioski. Przykładowo: pewien wielki fan muzyki dwa razy zaprosił swoją partnerkę na koncert. Za pierwszym razem ona była już umówiona, za drugim - zmęczona. Dlatego dwa razy odmówiła. On uznał, że kobieta nie lubi muzyki i koncertów. W takich sytuacjach zamiast wyciągać wnioski na podstawie dwóch wydarzeń, warto porozmawiać i skonfrontować nasze wyobrażenia o partnerze z rzeczywistością.
W sypialni jest tak samo. Jeśli mężczyzna dwa razy inicjuje seks oralny, a kobieta odmawia - raz - bo dokądś się śpieszyli, drugi - bo było późno - on dochodzi do wniosku, że ona nie lubi seksu oralnego. Dopiero u mnie w gabinecie porozmawiali o tym, i co się okazało? Ona bardzo lubi seks oralny, ale jej poprzedni partner potrzebował dużo czasu, by mógł osiągnąć orgazm i zakodowała sobie, że na to trzeba czasu. Tymczasem jej nowy partner dochodzi do satysfakcji w dwie minuty. Jeśli się nie rozmawia, to w seksie bardzo łatwo się rozminąć, bo nikt z nas nie skończył kursu czytania w myślach.
- Pytać, rozmawiać, urealniać rzeczywistość i nie tworzyć reguły na podstawie dwóch-trzech wydarzeń.
- Tak, bo tylko pozornie się znamy na wylot. W trakcie trwania związku partner się zmienia, rozwija, zmieniają się też jego oczekiwania, także seksualne. To tak jak patrzenie na zdjęcie z 1995 roku i myślenie, że tak samo wyglądamy dziś. A dziś mamy nie tylko inne fryzury, inne ubrania, ale i nowe zainteresowania, doświadczenia, oczekiwania.
Poza tym co pięć lat u człowieka zmieniają się strefy erogenne - warto więc pamiętać o tym, że pieszczoty sprzed lat dziś mogą nie być tak satysfakcjonujące. Ta zmiana to uśmiech matki natury do związków monogamicznych. Akurat około piątego roku związku fenyloetyloamina, hormon odpowiedzialny za podniecenie i pożądanie, jest w dolnych wartościach, więc ludzie nie uprawiają już seksu tak często, z taką namiętnością i wyuzdaniem. Dlatego właśnie co pięć lat zmienia się rozkład stref erogennych, by zachęcić pary do seksu i prokreacji w stałych związkach. Tymczasem mimo upływu czasu on pieści ją dokładnie tak samo, bo wydaje mu się, że ona to lubi, podczas gdy sam chętnie zrobiłby coś innego. A ona wcale tego nie lubi i też by coś zmieniła. Ale tkwią oboje w tym schemacie. Nic dziwnego, że seks jest coraz rzadszy i coraz mniej satysfakcjonujący. To jest niebezpieczne. Bo nuda w związku i znużenie partnerem to wybitny wstęp do zdrady.
- Ponieważ chcą się czuć bezpiecznie i nie ryzykować, nie wychodzić ze strefy komfortu. Boją się porażki. Często wstyd ich hamuje. Bo co to będzie, jak ja się otworzę i coś zaproponuję, a partner to wyśmieje? Albo okaże się, że ma zupełnie inne oczekiwania i nasze drogi się rozejdą? Lęk przed porażką i wstyd powodują, że ludzie tkwią w tych swoich rolach latami. Poza tym - jeśli temat zostanie wywołany, będzie trzeba się otworzyć i porozmawiać, np. o swoim rozczarowaniu. Albo, co gorsza, po rozmowie będzie trzeba się postarać i wyjść z inicjatywą, a nie mamy pojęcia, jak to zrobić.
- Dokładnie tak. To jest jeden z powodów, dla których wybieramy tkwienie w rutynie. Inny to obawa przed zepsuciem sobie samopoczucia i zmianą wyobrażenia o sobie jako o idealnym kochanku, kochance. Jeżeli ktoś uprawia od lat sztampowy seks w związku - szczególnie to zauważam u mężczyzn - to myśli sobie tak: „Ja to jestem ogierem, tylko ta moja partnerka jest słabszą kochanką, ma niskie libido”. Zweryfikowanie tego może sprawić, że samoocena legnie w gruzach, bo wyjdzie na jaw, że wcale nie jest taki świetny w łóżku.
- Często bodźcem, który na nowo rozpala pożądanie, jest zobaczenie partnera w innej odsłonie, w nowej roli, w innym środowisku. Dla wielu osób to potężny afrodyzjak. Dam przykład. Miałem do czynienia z parą, która przestała uprawiać seks, kobieta nie miała ochoty. Gdy się poznali kilka lat wcześniej, on był spokojnym facetem z ciepłą posadką, trochę wycofanym. Seks też był spokojny, ona była dominującą stroną.
Potem mężczyzna się rozwinął zawodowo, został managerem, jest dynamiczny, stanowczy, zarządza ludźmi. Ale w łóżku pozostał taki sam, bo myślał, że żona tego oczekuje. Tymczasem jej znudziła się ta rola i wolałaby, żeby to on przejął inicjatywę, wyreżyserował nowe sytuacje. On też tego chce, ale się boi, że ona tego nie zaakceptuje. Wyszli z tego błędnego koła, gdy ona go zobaczyła w pracy, w akcji, i pomyślała, że jest atrakcyjny, pewny siebie, władczy i zupełnie inny niż w domu. Podziałało to na nią bardzo mocno.
Inna kobieta znudzona swoim mężczyzną też nie miała ochoty na seks z nim. Zmieniło się to, gdy pojechała odebrać go z paintballa i zobaczyła go w zupełnie innej sytuacji niż domowa. Po tym wydarzeniu mieli najlepszy seks od lat.
Podobnie jest z mężczyznami, którzy na co dzień widzą swoją partnerkę rano w wygodnej pidżamie, jak się dopiero szykuje do wyjścia, i wieczorem, gdy już zmyła makijaż i przebrała się w domowe ciuchy.
- Bez przesady. Można ubrać się w domu wygodnie i jednocześnie atrakcyjnie dla drugiej osoby. Jeden z moich klientów narzeka, że jego kobieta chodzi po domu w puchatym szlafroku i skarpetach. Ma kilka takich zestawów i chodzi w nich non stop. Jemu się to nie podoba, zaczyna mu się kojarzyć z puchatym misiem. Czasem warto skonsultować z partnerem strój domowy i wybrać coś, co będzie podobać się obu stronom.
Seks w związkach z długim stażem nie musi być nudny Rys. Shutterstock
- To samo, co kobiety - brak inicjatywy, urozmaicenia. Naprawdę warto otworzyć się na nowości - erotyczną bieliznę, gadżety. Można się np. wybrać do sex shopu. Niby banalny pomysł, a ponad 90 procent moich klientów nie było w sex shopie. Przecież jest tam tyle ładnych i urozmaicających życie seksualne gadżetów!
- No właśnie, znowu chodzi o te mylne przekonania, które mamy w głowach. Sex shopy są nadal w strefie tabu, jak wizyta u psychiatry. Panuje przekonanie, że to miejsca dla dewiantów. Teraz nie ma już sex shopów jak w latach 90. - gdzie za kotarą z koralików były wielkie fallusy i filmy porno. Bardziej przypominają dziś galerie sztuki, a nie obskurne, bazarowe budki z zakazanymi rzeczami. To są normalne sklepy z wykwalifikowaną obsługą. Gdy czegoś nie wiemy, można zapytać. Bez obawy, że zostaniemy przyłapani na niewiedzy i się ośmieszymy.
Podam dobry przykład, à propos ich negatywnego PR-u. Mój klient powiedział swojej nowej dziewczynie, z którą się spotyka od miesiąca, że poszedł do sex shopu i kupił fajną niespodziankę. Ona się przestraszyła, że chyba już się mu znudziła. Tymczasem on chciał jej pokazać, że jest wyjątkowa i z nią ma takie poczucie bezpieczeństwa, że może się wreszcie otworzyć na poznawanie swojej seksualności.
Gadżety erotyczne to jednak dodatek, nie załatwią za nas podstawowej rzeczy - chęci i inicjatywy. Najważniejsze to być uważnym, starać się dla siebie i swojego partnera. Przełamywać rutynę, zmieniać otoczenie...
- Z domu, z roli, ze schematu. Seksuolodzy proponują parom robienie raz w tygodniu „dnia dla partnerstwa”. Chodzi o to, by zaaranżować wolne popołudnie, spędzić je razem, wyjść z roli męża, żony, ojca, matki. Wejść w rolę kochanka, kochanki. Wyszykować się i pójść na randkę - do restauracji, teatru, kina. Porozmawiać o czymś innym niż sprawy domowe, dzieci, pieniądze, obowiązki, kłopoty. To jest ożywcze i wyrywa nas z codzienności, w której w żonie czy mężu nie dostrzegamy kochanka.
Może być, ale bez pretensji i oskarżania się. To ma być miły czas. Często dobrym pretekstem do takiej rozmowy jest spektakl czy film. Jeżeli nie umiemy otwarcie rozmawiać o seksie, możemy zacząć od omawiania wydarzenia z filmu, a potem przejść do sytuacji w związku. Polecam sztukę „Czworo do poprawki” w Teatrze IMKA i film „Całe szczęście”, który teraz jest w kinach - kopalnia tematów o relacjach. Ale nawet w oscarowym „Green book” znajdziemy dobry pretekst - pisanie listów przez Włocha Tony’ego Vallelongę do żony to idealny wątek, by zacząć rozmowę o tym, czego pragną kobiety.
- To jest też świetny pomysł. Znam mężczyznę, który uwielbiał, gdy podczas seksu kobieta mówiła różne sprośne słowa. Nie wiedział, jak to powiedzieć swojej partnerce, więc napisał do niej maila. Ona przeczytała i zastosowała. Oboje byli zadowoleni.
- I tak, i nie. Jeśli para, jadąc na urlop, nie pomyśli wcześniej o seksie, to każde usiądzie na leżaku z książką, a potem z tą książką zaśnie wieczorem w łóżku. Przed urlopem trzeba pomyśleć, zaaranżować sytuację, bo „samo się nie zrobi”. Jedna z klientek na urlop z mężem spakowała kryształowe kieliszki i dobrego szampana i stworzyła sytuację, która stała się świetnym wstępem do seksu. Inny klient bez wiedzy żony zabrał na wakacje wibrator, którego nie używali na co dzień. Jak się okazało - dobrze zrobił.
- Pierwszym sygnałem, że namiętność się kończy, jest to, że nie chce się nam już starać, flirtować, uwodzić, a partner przestaje być na liście naszych priorytetów. Pożądanie faktycznie spada po trzech latach, jest to kwestia hormonów. Na szczęście nie u wszystkich, bo to tylko statystyczna obserwacja. Ale w długoletnich relacjach trzeba samemu się zatroszczyć o podtrzymanie temperatury związku.
Seks w związkach z długim stażem nie musi być nudny Rys. Shutterstock
- Po pojawieniu się dziecka wchodzimy w nowe role - matki i ojca. Zapominamy, że jesteśmy kochankami. Niektórzy ludzie nie zachowują higieny życia seksualnego - chodzi mi m.in. o spanie z dzieckiem w jednym łóżku. Gdy dziecko skończy rok, warto przenieść je do innego pokoju. Znam parę, która nie uprawia seksu od ponad 10 lat, bo śpi z nimi w jednym łóżku 9-letni syn. To jest bardzo niezdrowe nie tylko dla związku, ale też dla rozwoju psychoseksualnego tego dziecka.
- Konsola, seriale, Internet, a przede wszystkim scrollowanie mediów społecznościowych i podglądanie innych na Instagramie i na blogach.
- Bo często tam znajdziemy więcej emocji i ekscytacji niż w naszej sypialni. Ale zamiast nad tym popracować, wolimy sobie pooglądać życie innych. I mamy taką sytuację - on ogląda serial, ona scrolluje Facebooka, potem idą spać. Komunikacja zanika. Pożądanie zanika. Przestają uprawiać seks.
- Ze strony kobiet częsta krytyka i awantury - to skutecznie kastruje faceta. Trzymanie męża na krótkiej smyczy, niedawanie mu wolnej przestrzeni. Ale są i inne kwestie… Warto niektóre zabiegi higieniczne - golenie nóg, podmywanie - wykonywać w samotności. Pewien mężczyzna nie mógł znieść jedzenia w łóżku, kolejny - obcinania paznokci przez partnerkę, również w łóżku, bo później wbijały mu się w plecy. Mężczyźni nie są też fanami przesadnego balsamowania się przez kobiety po kąpieli, bo ciało się wtedy klei, podobnie jak usta przesadnie posmarowane błyszczykiem.
- Brak higieny intymnej u mężczyzn. Którzy potem dziwią się, że kobieta unika na przykład seksu oralnego. To są podstawy, które dla wielu mężczyzn okazują się nowością. Mężczyźni lubią też po kilku latach związku się zapuścić – tyją, przestają o siebie dbać. To też zniechęca kobiety do seksu.
Brak wiedzy na ten temat jest skutkiem edukacji seksualnej pochodzącej z pornografii. Tam wiele istotnych aspektów naszej seksualności nie zostaje w żaden sposób pokazanych.
- Jeżeli chcemy uprawiać seks - oczywiście. Zawsze warto dowiedzieć się, dlaczego partner nie ma ochoty na zbliżenia, zamiast się tego domyślać. Na udany seks w długoletniej relacji trzeba sobie zapracować, ale zapewniam - warto! Bo nawet po 20 latach można zmienić życie seksualne na lepsze.
Andrzej Gryżewski. Seksuolog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny (CBT), psycholog, certyfikowany edukator seksualny. Autor książek "Sztuka obsługi penisa", "Jak facet z facetem, rozmowy o seksualności". Założyciel Gabinetu Psychoterapii Seksualnej CBTseksuolog.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Ci się podobał, to wypróbuj nasz nowy newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.