Angelika Swoboda, Kobieta.gazeta.pl: W marcu obchodziłeś 40. urodziny. Jakim jesteś dziś facetem?
Bartek Królik, muzyk, kompozytor, wokalista: Niedoskonałym.
Ale dojrzałym?
Z każdym rokiem coraz bardziej, choć jednocześnie szczęśliwie nie tracę wewnętrznej chłopięcości, która chroni przed zgorzknieniem.
Podsumowujesz ten czas?
Mimo że często bywam zmuszony przez różne sytuacje, to nie lubię wracać do przeszłości. Wolę patrzeć w przód, szczególnie że jestem już za półmetkiem życia. Interesuje mnie, dokąd to wszystko zmierza.
No właśnie, dokąd?
Przekonamy się. Obecnie moim planem i marzeniem jest Wypoczynek przez duże W, czyli "Wielkie nicnierobienie" w każdej możliwej formie. Najpierw jednak chcę wydać solowy album, dołożyć swoją cegiełkę do muzycznego nurtu. Moje dzieci już znają i kochają wszystkie moje piosenki, więc czuję się szczęśliwszy.
Zamierzam też trochę podreperować swoje zdrowie. Oprócz tego będę niezmiennie jeździł na koncerty z Agnieszką Chylińską i Łąki Łan. Jesienią chcę ruszyć w trasę z autorskim materiałem. Będzie luźno, wesoło i... końca nie widać!
Bartek Królik (z prawej) na warsztatach muzycznych w 2007 roku (fot. Adam Golec / AG) Bartek Królik (z prawej) na warsztatach muzycznych w 2007 roku (fot. Adam Golec / AG)
W trasę, powiadasz. Przecież całkiem niedawno miałeś poważną operację usunięcia guza przysadki mózgowej i przeszedłeś kilkumiesięczne leczenie. Nic nie jest cię w stanie pozbawić energii?
Dopóki nie jest zagrożone moje życie, wiem, że będzie OK. Przez cały pobyt w szpitalu onkologicznym w Warszawie coraz bardziej docierałem do siebie i dotykałem istoty życia. Dzisiaj bogatszy w to doświadczenie mam czas na to, żeby się duchowo utwardzać, a wewnętrznie rozluźniać.
Łatwo powiedzieć. Ale jak to zrobić?
To jest kwestia przewartościowania pewnych spraw w życiu, a przychodzi wraz z doświadczaniem trudnych sytuacji. Dzisiaj przede wszystkim staram się odpuszczać każde ciśnienie. Nie jest to łatwe, bo emocji jest zawsze zbyt dużo i przychodzą "z automatu", ale wiem, że wszystko jest do przeżycia i tak jak wcześniej wspomniałem - jeżeli moje życie nie jest zagrożone, to jakoś to będzie. Muszę tylko racjonalizować wszystko i kierować się rozsądkiem.
Poza rozsądkiem masz jeszcze muzykę i rodzinę.
Tak. Są ogromną częścią mojego życia. Dzięki rodzinie mój umysł nie daje się porwać blichtrowi dzisiejszej rzeczywistości. Rodzina przypomina mi, co jest najważniejsze. Jest ostoją prawdziwej miłości, która wyraża się w postawie i czynach, a nie ulotnych uczuciach.
Bycie głową rodziny cię stymuluje czy raczej przeraża?
Widzisz, mimo że finansowo utrzymuję dom, nie czuję się głową rodziny. My funkcjonujemy jak żywy organizm. Każda osoba jest tu najważniejsza i miewa swoje pięć minut. Serio, nie czuję wagi hasła "głowa rodziny". Moja żona jest nią tak samo jak ja, a nawet częściej. A dziewczynki potrafią wielokrotnie być w pewien sposób mądrzejsze od nas, przejmować stery i zaskakiwać choćby czystą dziecięcą spontanicznością. Wszystko to sprawia, że przyjmuję wobec rodziny postawę obserwatora-obrońcy. Jestem wilkiem, który idzie na końcu stada i wspiera to, co się naturalnie w nim dzieje.
Bartek Królik jest wokalistą, muzykiem i producentem muzycznym (fot. Błażej Żuławski) Bartek Królik jest wokalistą, muzykiem i producentem muzycznym (fot. Błażej Żuławski)
Mógłbyś opisać model twojej rodziny? Dzielicie się z żoną obowiązkami w domu i opieką nad córkami?
Nasza rodzina jest kompletnie niemodelowa, ponieważ z racji zawodu mam nienormowany czas pracy i nie ma mnie w domu w tych godzinach, w których inni tatusiowe są. U nas, jak w większości muzycznych domów, jest więcej wolności, ale i czasowego chaosu, który staramy się okiełznać.
Zaletą jest to, że mamy wielu przyjaciół i dziadków, dzięki czemu nasze dzieci non stop kursują między różnymi domami i mają bogate życie towarzyskie, jak w plemieniu. Oczywiście każde z nas, i moja żona, i ja, spędza z nimi możliwie najwięcej czasu, ale muszę powiedzieć, że pęd współczesności i duże miasto - blokowa dżungla, nie sprzyjają życiu rodzinnemu, o jakim marzę.
Po przyjściu na świat Guci jest inaczej?
Gucia wprowadziła do naszego życia jeszcze więcej uśmiechu i pogody, ale przede wszystkim spokoju. Oczywiście, dwójka dzieci fizycznie potrafi zamęczyć każdego dzika, ale mimo zmęczenia i niewyspania my się codziennie wręcz rozpływamy pod wpływem uczuć do nich.
Ile czasu potrzebowałeś, żeby dowiedzieć się więcej o dzieciach z zespołem Downa?
Przeczytałem wszystko, co mogłem, w dość krótkim czasie. Informacji jest multum. Natomiast najtrudniej było mi się pozbyć własnych oczekiwań wobec dziecka i zaakceptować jego odmienność.
Człowiek dowiaduje się prawdy o sobie w skrajnych sytuacjach. Teoretyzować może każdy, ale to rzeczywistość weryfikuje, czy jest się "takim otwartym i tolerancyjnym" w momencie, gdy ma się "otrzymać coś innego niż się zamawiało" i sobie wymyśliło.
Bartek Królik i Sistars na próbie w Opolu, 2006 rok (fot. Kamil Broszko / AG) Bartek Królik i Sistars na próbie w Opolu, 2006 rok (fot. Kamil Broszko / AG)
Jakie są twoje córki?
Wiadomo - najwspanialsze na świecie. Kalinka jest mądrą, sprytną dziewczynką i kochającą siostrą, a Gutka to chodzący wdzięk, wdzięczność i po prostu wesoły promyczek.
Mówiłeś w wywiadzie dla "Pani", że nie poradziłbyś sobie w sytuacji, gdybyście zdecydowali się z żoną na aborcję. Co miałeś na myśli?
Moje zdanie jest takie, że aborcja jest czymś niepożądanym i z założenia złym. Żadna rodzina nie chce stanąć przed wyborem i żaden wybór nigdy później nie pozostaje bez echa. Pominę jednak dalsze dyskusje na temat aborcji, ponieważ są one w moim odczuciu bardzo skomplikowane i z wielu względów nierozwiązywalne. Wiem jedno: nie bylibyśmy z żoną w stanie żyć ze świadomością, że nie przyjęliśmy dziecka, które ma zaledwie jeden chromosom więcej w parze.
Wrzucasz na Instagram zdjęcia córek. Coś chcesz przekazać innym rodzicom, także tym, którzy mają dzieci z niepełnosprawnościami?
Mój Instagram to forma zawodowo-prywatnego pamiętnika, gdzie wrzucam najfajniejsze momenty z mojego życia. To, że pojawia się tam Gucia, jest naturalne i z pewnością może pokazać innym osobom, którym ten temat jest obcy, że żyjemy zupełnie normalnie.
Jak ludzie komentują te twoje zdjęcia?
Jeżeli chodzi o zdjęcia Guci, to jest wręcz zachwyt. I wcale się nie dziwię. Ona jest zachwycająca. Czysty wdzięk.
Zdarzyło się również kilka wiadomości od rodziców, którzy spodziewają się dziecka z zespołem Downa. Odpisuję im, jak to wygląda z mojej perspektywy i przekierowuję ich do miejsc, gdzie mogą się dowiedzieć więcej i z innych perspektyw.
Zastanawiasz się czasem, jak by wyglądało twoje życie bez córek i żony?
A po co? Byłbym pewnie błąkającym się bez celu kawalerem pracoholikiem. A przecież moim marzeniem od zawsze była duża rodzina we włoskim stylu, dębowy stół i niekończące się spaghetti!
Bartek Królik . Muzyk, wokalista, kompozytor, producent muzyczny, basista i wiolonczelista. Współzałożyciel i muzyk Sistars. Od roku 2007 występuje w zespole Łąki Łan, a od 2008 roku w zespole Agnieszki Chylińskiej. Trzykrotny laureat muzycznej nagrody Fryderyk oraz dwukrotny MTV European Music Award.
Angelika Swoboda. Dziennikarka Weekend.Gazeta.pl. Zaczynała jako reporterka kryminalna w "Gazecie Wyborczej", pracowała też w "Super Expressie" i "Fakcie". Pasjonatka psów, mądrych ludzi, kawy i sportowych samochodów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Ci się podobał, to wypróbuj nasz nowy newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
KLIKNIJ, BY ZAPISAĆ SIĘ NA NEWSLETTER
Polub Weekend Gazeta.pl na Facebooku