Jeden z pacjentów nie mógł znieść jęków i widoku swojej szczytującej żony

Na nasze życie seksualne ogromny wpływ mają relacje z rodzicami. To oni najmocniej kształtują naszą seksualność. Ale oprócz nich w sypialni są też inne osoby z przeszłości - byli partnerzy, pierwsze miłości, czasami nawet nauczyciele i koledzy z klasy. Co dobrego i co złego do seksu wnoszą te relacje - pytamy seksuologa i psychoterapeutę Andrzeja Gryżewskiego.

Komu należy podziękować za to, że ma się udany seks? Rodzicom? Pierwszemu partnerowi? Starszym, bardziej doświadczonym koleżankom, które nas uświadamiały?

Przede wszystkim sobie, w myśl zasady: nieważne, co nam zrobiono, ważne, co my z zrobiliśmy z tym, co nam zrobiono. Ale rzeczywiście ma pani rację - wiele osób ma wpływ na nasze życie seksualne. Zacznijmy od podstaw - od rodziców. Na pewno istotne jest, czy jako dziecko widzieliśmy między nimi czułość, bliskość, intymność oraz czy rodzice wobec dziecka byli ciepli i otwarci, czy raczej stosowali tzw. zimy chów.

Jeśli w rodzinie były chłodne lub przemocowe relacje między rodzicami oraz między rodzicami i dzieckiem, może się zdarzyć, że w dorosłym życiu to dziecko będzie preferować ostry seks, BDSM - czyli zachowania z zakresu dominacji, dyscypliny, kar, niewoli. Albo dążyć do różnych form przemocy, gwałtu. Czasami może to nawet uniemożliwiać normalne funkcjonowanie. Jedna z moich klientek zawsze wybiera partnerów, którzy ją biją w czasie seksu. Nieraz aż do krwi! To szkodzi jej zdrowiu, ale ona tego potrzebuje do zaspokojenia. Okazało się, że jej ojciec był psychopatą, bił ją i jej matkę, jednocześnie mówiąc, że je kocha. Ta kobieta zakodowała sobie, że miłość to cierpienie, i nie umie tego oddzielić. Żeby to zmienić, potrzeba wielu godzin psychoterapii.

A co z seksem, erotyzmem, czy rodzice powinni udawać, że nie uprawiają seksu, czy raczej się z tym nie kryć? Jak się zachowywać, by zakodować dziecku dobry wzorzec?

Ważne jest pokazanie, co łączy rodziców i że jest to inna relacja niż pozostałe relacje rodzinne. Nie chodzi o to, by zamknąć drzwi i ostentacyjnie uprawiać seks w pokoju obok, ale uświadomić dziecku, że istnieje intymna sfera tylko dla rodziców, niedostępna dla dzieci. Ważne, by mieć ten świat i by dziecko miało świadomość, że to normalne, że mama z tatą mają swoje sprawy, że się całują, dotykają. To też kształtuje świat dziecka, pokazuje, jak działa związek.

Tego nie załatwi się w szkole lekcjami o rozmnażaniu i historiami o pszczółkach. Bo bliskości nie nauczymy się w szkole, to wynosimy z domu. Dzieci obserwują, jak się odnoszą do siebie rodzice, czy okazują sobie miłość, czułość, pożądanie. Potem dzieciak przenosi to na swoje związki. I jeśli nie nauczy się, jak sobie okazywać uczucia, to potem ma kłopoty z bliskością i seksem, gdy jest dorosły.

Jakie kłopoty?

Na przykład nie jest w stanie zainicjować intymnej sytuacji. Znam parę, która spotyka się od wielu miesięcy, ale nie uprawiają seksu, bo żadne z nich nie umie tego zainicjować. Zapytani, dlaczego nie ma bliskości fizycznej, odpowiadają, że czekają, aż się samo wydarzy. Ale samo nic się nie wydarzy, jeśli tego nie zasygnalizujemy. Kolejny miesiąc mija, a oni tak naprawdę nie wiedzą, na czym stoją - czy ta druga osoba też jest zablokowana i pełna obaw, nieśmiała, czy może jest aseksualna i ta relacja bardzo jej odpowiada.

Jedna z klientek, która jest właśnie w takim związku, czeka, aż partner zrobi pierwszy krok, bo sama nie umie pokazać pożądania. Gdy ją podpytałem o relacje rodziców, okazało się, że wcale nie okazywali sobie uczuć przy dzieciach. Moja klientka nie przypomina sobie z dzieciństwa żadnej sytuacji bliskości między nimi.

A co w sytuacji odwrotnej - rodzice uprawiają seks przy dzieciach?

Zdarza się to bardzo rzadko.

Kogo zabieramy do łóżkaKogo zabieramy do łóżka Fot. Shutterstock Fot. Shutterstock

Co robić, gdy dziecko nakryje rodziców na seksie?

Trzeba mu wytłumaczyć, co widziało. Nie unikać tematu, nie odwracać kota ogonem i nie wymyślać niestworzonych historii. Dla dziecka, które nie wie, co to jest seks, a przyłapało rodziców nagich, jęczących, w dziwnej pozycji, to duży dyskomfort, nie wie, co się dzieje, czy komuś nie wydarzyła się krzywda. Najlepiej wytłumaczyć to prostym językiem, zrozumiałym dla dziecka. Że rodzice tak sobie okazują miłość - są nago, całują się i przytulają. Żadnych technicznych czy lekarskich opisów.

Jeśli rodzice tego nie wytłumaczą, a dziecko często widzi lub słyszy, jak uprawiają seks, to może to na nie źle wpłynąć?

Tak, taka osoba w przyszłości może mieć zaburzone postrzeganie seksu. Np. jeśli mężczyzna jako chłopiec słyszał odgłosy rodziców i go to zawstydzało, to jako dorosły będzie zabraniał okazywać podniecenia partnerce, będzie kazał jej być cicho podczas orgazmu lub sam będzie miał problem z okazywaniem podniecenia. Jeden z klientów z takim doświadczeniem z dzieciństwa nie mógł znieść jęków i widoku twarzy swojej szczytującej żony. Drażniło go to i wybijało z rytmu. Ale może być też na odwrót - takie osoby będą wymagać nadmiernej ekspresji w czasie stosunku.

A co z pierwszymi partnerami? Jak erotyczne początki kształtują późniejsze zachowanie?

Bardzo ważne są pierwsze doświadczenia seksualne. Pierwszy partner czy partnerzy - bo niektórzy zaczynali życie seksualne od seksu grupowego czy trójkąta. Jedna z moich klientek swój pierwszy raz przeżyła jako 17-latka ze swoim partnerem i jego kolegą. Wypiła za dużo alkoholu, nie pamięta, jak było podczas stosunku, i rano, gdy się dowiedziała, jak to wyglądało, poczuła się zgwałcona. Teraz ma problemy, by się podniecić w stałym związku. Bo ma poczucie, że kiedy się rozluźni, straci poczucie kontroli, znowu może się to skończyć gwałtem.

Inny klient nie mógł się podniecić, gdy kobieta nie była ubrana w tradycyjny strój z Podhala - bo swoje pierwsze intensywne doświadczenia seksualne miał z dziewczyną w takim ubraniu.

Pamiętam historię ze szkoły średniej - chłopak koleżanki regularnie zabierał jej buty. Okazało się, że są one jego fetyszem. Co sprawiło, że akurat buty były dla niego podniecające?

Na przykład mogło być tak - chłopak miał matkę, której pociły się stopy. On, będąc nastolatkiem, często się masturbował w łazience. Przechodząc do łazienki, natykał się na te buty i ten zapach oraz seksualność razem mu się zakodowały. Albo fetyszyści pończoch - najczęściej masturbowali się w łazience, gdzie wisiały rajstopy czy pończochy matki czy siostry i teraz bez tego bodźca nie są w stanie utrzymać erekcji.

Jeden z klientów miał matkę stewardesę i jego podniecają szpilki na bardzo wysokim obcasie. Kobiety, które masturbowały się pod prysznicem strumieniem wody, często nie są w stanie mieć orgazmu w czasie seksu z partnerem. W różny sposób ludzie łączą na sztywno pewne zachowania z seksem i osiąganiem orgazmu.

Kogo zabieramy do łóżkaKogo zabieramy do łóżka Fot. Shutterstock Fot. Shutterstock

To może być uciążliwe, zatruwać życie! Da się zmienić upodobania seksualne, pozbyć fetyszu?

Tak, ale wymaga to pracy. I pomocy psychoterapeuty. Poza tym w związku ważna jest komunikacja - jeśli coś nie działa, są problemy z orgazmem, trzeba porozmawiać i wdrożyć różne sposoby zaradcze. Jeśli jesteśmy przyzwyczajeni przez poprzednich partnerów do konkretnych pieszczot, a obecny partner nie jest w stanie sprawić nam przyjemności, najlepiej o tym porozmawiać.

Z naszej rozmowy wynika, że największy wpływ na późniejsze życie seksualne mają jednak rodzice, a nie pierwsi partnerzy.

Nie zawsze. To bardzo zależy od siły bodźców. Największy wpływ mają doświadczenia seksualne, które wiązały się ze stresem, lękiem, wstydem. Długość tych doświadczeń też pełni niemałą rolę. Byłem terapeutą dwóch molestowanych seksualnie przez wujka sióstr. Ale jedną molestował krótko - tydzień lub dwa, a drugą 3,5 roku. Ta druga jest poblokowana seksualnie, ma trudności z osiąganiem orgazmu, boi się mężczyzn, ma pochwicę, czyli skurcz mięśni uniemożliwiający odbycie stosunku. A ta pierwsza ma normalne życie seksualne i żadnych zaburzeń, trafiła do mnie z innego powodu, przy okazji dowiedziałem się o tej historii z przeszłości.

Jakie jeszcze przeżycia z dzieciństwa mogą zniszczyć przyszłe życie seksualne?

Nagłe zetknięcie się z inną traumatyczną sytuacją niezwiązaną już z rodzicami czy partnerem, np. zobaczenie ekshibicjonisty w młodym wieku. Jedna z kobiet przeżyła jako dziecko atak mężczyzny, który przystawił jej nóż do gardła, potem się masturbował. Do tej pory przeżywa to zdarzenie tak mocno, że nie może normalnie funkcjonować w relacji seksualnej.

Traumatyczne sytuacje dotyczą nie tylko realnego życia, ale też wirtualnych doświadczeń. Oglądanie pornografii przez dzieci też kształtuje ich seksualność. Przemoc, seks ze zwierzętami i inne wychodzące poza szeroko pojętą normę zachowania podpatrzone na filmie w Internecie mogą skończyć się zaburzeniami wzwodu u mężczyzn, brakiem satysfakcji w czasie seksu z partnerem.

A społeczność? Rówieśnicy, szkoła, nasze środowisko, w którym dorastamy - czy oni też wpływają na naszą seksualność, ich też "zabieramy" do sypialni?

Też, oczywiście, wpływają. Na różne sposoby. Każdy może mieć inne przeżycia, które w różny sposób go kształtują w zależności od sytuacji, wrażliwości, osobowości. Jeden z klientów został zbesztany przez nauczyciela za dotykanie pod ławką miejsc intymnych. Nauczyciel publicznie go wyśmiał, wyszydził przy klasie. Powiedział: "Patrzcie uważnie na jego ręce, bo za kilka dni wyrosną mu włosy". I to wydarzenie odbiło się na jego życiu seksualnym - przestał się masturbować, w seksie z partnerką zniechęca go jej otwartość, wolałby, żeby ona była wycofana, a seks rzadko.

Bywa, że niektóre społeczności np. związane religią narzucają role członkom tej społeczności. Jak to wpływa na role seksualne?

Osoba wychowana w społeczności o konkretnych poglądach, przyzwyczajeniach, nawet kiedy ją opuści, pewne stereotypy powtarza. Będzie się jej ciężko przełamać i otworzyć na nowe doświadczenia. Może to dotyczyć np. seksu oralnego, analnego, masturbacji czy używania gadżetów erotycznych. Mimo że nie osiąga satysfakcji podczas penetracji w pozycji misjonarskiej, nie jest w stanie tego zmienić. Lęk ją ogranicza.

A gdy taka zablokowana osoba trafi na otwartego partnera, czy jest on w stanie to zmienić?

Tak, ale będzie to długo trwało i musi od niego dostać dużo ciepła, bezpieczeństwa i uwagi.

Po czym poznać, czy seks jest zdrowy, czy nie? Jak to rozpoznać, by móc prawidłowo reagować, kiedy na coś możemy się zgodzić, a kiedy to jest przekroczenie pewnej granicy?

Zdrowy seks nie może zagrażać życiu i zdrowiu. Powinien być akceptowany i przyjemny. Np. seks analny może być przyjemny, ale nieakceptowany. Albo może być akceptowany, ale nieprzyjemny. Seks powinien się podobać obojgu partnerom.

Jak zmienić to, co nam nie odpowiada, pozbyć się ograniczeń? "Wypędzić" z sypialni tych, którzy szkodzą?

Dróg jest wiele. Zależnie od przyczyny. Czasami warto napisać do szuflady taki "list do rodziców" o tym, że mam prawo doświadczać orgazmu, satysfakcji. Czasami wdrożyć metody treningowe, poznawania swojego ciała, uprawianie seksu w innych niż zwykle pozycjach. Czasami dobrze jest porozmawiać z przyjaciółmi o ich doświadczeniach, jakie są korzyści z uprawiania seksu w związku. Tych metod jest wiele, zależnie od tego, co komu dolega. Można samemu spróbować coś z tym zrobić i dać sobie jakiś czas na to. A jeżeli nic nie przynosi oczekiwanego efektu, zgłosić się do specjalisty i się nie męczyć. Szkoda życia.

Andrzej Gryżewski. Seksuolog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny (CBT), psycholog, certyfikowany edukator seksualny. Autor książek: bestsellerowej "Sztuki obsługi penisa" i "Jak facet z facetem, rozmowy o seksualności i związkach gejowskich" oraz nowej "Macho. Instrukcja obsługi". Założyciel Gabinetu Psychoterapii Seksualnej CBTseksuolog.

Joanna Germak. Po 20 latach w mediach postanowiła związać się z zupełnie inną branżą. Nie tęskni za kontentem, ale brakuje jej dziennikarstwa, dlatego współpracuje jako autorka tekstów i wywiadów. Zawodowo lubi robić rzeczy, które mają sens.

Więcej o: