Marta i Łukasz Wilczek - Woskowijki by Malu: Pomysł na woskowijki wziął się z potrzeby ograniczenia plastiku w naszym życiu. Prowadząc własny dom jak wiele innych osób, często spotykaliśmy się z koniecznością zapakowania żywności, przechowania jej na później, zabrania do pracy lub na wycieczkę. Najczęściej służyła nam do tego folia aluminiowa, spożywcza lub plastikowe pojemniki. Generowało to niepotrzebne śmieci, gdyż takie opakowania są z reguły jednokrotnego użytku. Dodatkowo żywność przechowywana w plastiku miała tendencje do szybszego psucia się lub pleśnienia. Woskowijki okazały się dla nas idealnym rozwiązaniem. Są one współczesnym połączeniem idei, które na świecie funkcjonowały już od dawna. Zarówno bawełniany materiał, jak i wosk były stosowane do pakowania bądź zabezpieczenia jedzenia i innych przedmiotów. Kombinacja kilku naturalnych składników dały opakowanie, które swoją funkcjonalnością przewyższa swoje plastikowe odpowiedniki.
Poza cechami takimi, jak funkcjonalność i możliwość wielokrotnego użycia, jednym z atutów woskowijek jest również ich piękny wygląd. Dzięki współpracy z grafikami i drukarnią tkanin jesteśmy w stanie dostarczyć opakowania, które będą się wyróżniać swoimi wzorami i trafiać w gusta wielu osób. Klienci bardzo sobie chwalą taką możliwość. Zwykła folia tego nie umożliwia. Wzory woskowijek wybieramy sami we współpracy z naszymi dostawcami.
Początkowo była to bardziej edukacja potencjalnych klientów podczas targów i innych wydarzeń. Większość woskowijek sprzedawaliśmy wtedy bliższym lub dalszym znajomym. Dużo osób nie znała takiego produktu i nie zdawała sobie sprawy z możliwości alternatywnych, naturalnych opakowań. Na przełomie 2018 i 2019 roku nastąpił znaczący wzrost zainteresowania, związany również z większą obecnością tematyki zero waste w mediach. Od tamtej pory z miesiąca na miesiąc kupujących i świadomie użytkujących woskowijki przybywa, co bardzo nas cieszy.
Czy to chwilowy trend ? Ciężko stwierdzić. Rynek opakowań naturalnych prężnie się rozwija i co rusz powstają nowe koncepcje i rozwiązania. Jesteśmy jednak przekonani, że woskowijki dzięki swoim właściwościom na stałe zagoszczą w wielu domach, bo po prostu są super!
Pomysł na sam produkt przywieźliśmy z naszej dwuletniej, autostopowej podróży dookoła świata. Opracowanie technologii i kwestie formalne zajęły nam prawie jeden rok. Po tym czasie zaczęliśmy dostarczać pierwsze woskowijki dla rodziny i znajomych, aby mogli je testować. Dla szerszego grona odbiorców udostępniliśmy produkt w czerwcu 2018. Od tamtej pory firma z miesiąca na miesiąc prężnie się rozwija, a nasza marka i filozofia zyskała sobie już spore grono fanów.
Inspiracją były podobne rozwiązania, które napotkaliśmy m.in. w Australii i Stanach Zjednoczonych. Przez częste refleksje na temat ilości otaczających nas śmieci, naszła nas myśli, że przecież musi istnieć jakaś „sprytniejsza alternatywa”.
Można powiedzieć, że byliśmy podróżnikami. Naszą firmę założyliśmy po powrocie z ponad dwuletniej, autostopowej podróży dookoła świata, w czasie której mogliśmy podglądać życie ludzi w blisko 30-stu krajach na różnych kontynentach.
Jeszcze w 2012 roku oboje pracowaliśmy na etat. Marta w szpitalu jako dietetyk, a Łukasz jako marketing manager w firmie organizującej konferencje. Jedna iskra w postaci pomysłu na wielką podróż spowodowała, że rzuciliśmy pracę i wyjechaliśmy na rok do Norwegii, aby zebrać potrzebne fundusze.
Podróż ta dała nam bardzo dużo energii i przekonania, że warto w życiu walczyć o swoje marzenia i jednocześnie poświęcać swój czas na coś fajnego.
Ponieważ to nowość na rynku, zawsze znajdą się jacyś sceptycy. Staramy się podchodzić do każdej osoby ze zrozumieniem i cierpliwie odpowiadamy na wszystkie pytania lub wątpliwości. Naszym marzeniem jest, aby woskowijki stały się produktem codziennego użytku i zagościły w wielu domach. Dla nas ważna jest sama idea eliminacji plastiku i śmieci, dlatego nie upieramy się, że woskowijki to jedyne właściwe rozwiązanie.
Zdecydowanie tak. Przeraża nas wizja tego, jaki świat szykujemy naszym dzieciom i wnukom. W czasie naszych podróży często byliśmy przerażeni ilością niepotrzebnych opakowań, jakie generuje się na co dzień. Poza utartymi szlakami turystycznymi zalegają ogromne ilości śmieci wytwarzanych zarówno przez lokalnych mieszkańców, jak i samych turystów. Ludzkość w imię wygody, przesadnej nadgorliwości lub bezmyślności pakuje w plastik wszystko. Często jednak doznawaliśmy pewnego dysonansu poznawczego. Gdy np. w krajach azjatyckich jadąc lokalnymi środkami transportu, widzieliśmy ludzi bezmyślnie wyrzucających sterty śmieci po przekąskach za okno, a z drugiej strony mnóstwo możliwości kupna przekąsek w naturalnych opakowaniach – liście bananowca, liście palmowe, tyczka bambusowych. Wiele gotowych rozwiązań leży tuż pod nosem, kwestia tylko zmiany mentalności i odkrycia ich na nowo.
Tak – podejście do oszczędności wody, posiadanie własnej menażki z jedzeniem, zamiast kupowania jedzenia „pudełkowego”, kompostowanie resztek, korzystanie z energii ze źródeł odnawialnych, powszechność garażowych wyprzedaży zamiast wyrzucania zbędnych rzeczy, podawanie wody z kranu w restauracjach, współdzielone ogródki warzywne, dostępność kartonów po produktach przy kasach w supermarkecie, jako alternatywa dla toreb. Przykładów jest wiele.
Gdzie pod kątem ekologi jest najgorzej? Czy Polska rzeczywiście słabo wypada na tle światowym?
Polska jest pośrodku stawki i choć mamy jeszcze dużo do zrobienia, zwłaszcza w kwestiach mentalności i świadomości ekologicznej. Dużo gorzej jest niestety w takich rejonach jak Azja (Indie, Chiny, Tajlandia itp.) czy Ameryka Południowa.
Aby woskowijki służyły jak najdłużej, należy o nie odpowiednio dbać. Po użyciu, jeśli to potrzebne woskowijkę należy przemyć pod bieżącą wodą – zimną lub letnią, ale nie gorącą. Można użyć delikatnego płynu do naczyń bądź mydła. Po takim zabiegu zostawiamy ją do wyschnięcia, a następnie przechowujemy złożoną w zacienionym miejscu, do kolejnego użycia. Nie ma potrzeby mycia jej za każdym razem, jeśli np. przechowywaliśmy coś niebrudzącego (chleb, ciasta itp.). Wtedy wystarczy przetrzeć ewentualne okruszki.
Dbając w ten sposób o woskowijki, posłużą nam one od 6 m-cy do 1 roku.
www.woskowijki.pl fot.Lukasz Wilczek
Praktycznie do wszystkiego tego, do czego używamy zwykłej folii. Poza surowym mięsem i rybami. Woskowijka idealnie nadaje się do chleba, kanapek, warzyw, owoców, sera, przekąsek, ziół lub przykrycia reszek jedzenia w misce czy kubeczku.
Pełna naturalność – dzięki zastosowanym składnikom, w tym certyfikowanej organicznej bawełnie GOTS, wielokrotność użytku, która powoduje, że woskowijką możemy cieszyć się nawet rok i właściwości antybakteryjne przedłużające świeżość jedzenia.
Gdy widzimy, że nasza woskowijka jest już nieco zużyta mamy 2 opcje. Jeśli nie jest bardzo pobrudzona, możemy ją spróbować zregenerować, wprasowując nieco nowego wosku. Drugą opcją jest pocięcie na malutkie kawałki, wrzucenie do ziemi i skompostowanie. Dzięki temu, że nasza organiczna bawełna nie ma w sobie żadnych chemikaliów, jest w pełni biodegradowalna.
Woskowijki jako produkt są bardzo uniwersalne i dają wiele możliwości rozwoju. W ostatnim czasie poszerzyliśmy naszą ofertę o woskowijki z dedykowanym wzorem, co jest szczególnie atrakcyjne dla dużych firm i instytucji. Mamy też w ofercie wegewijki, czyli woskowijki w pełni wegańskie na bazie wosku roślinnego. Prowadzimy również warsztaty z tworzenia własnych woskowijek domowym sposobem. Firma zatem rozwija się bardzo prężnie i kto wie, co przyniesie przyszłość.
Firma Woskowijki to jeden z wystawców na TRŁ FRESH! - specjalnej edycji Targów Rzeczy Ładnych, która odbędzie się 14 i 15 września 2019 w Centrum Koneser w Warszawie. TRŁ FRESH! to debiuty, nowe projekty i kolekcje oraz premierowe produkty. Ponad 150 wystawców i aż 50 debiutantów - na targach będzie można znaleźć zarówno początkujące marki, które debiutują przed warszawską publicznością, ale nie zabraknie też nowych kolekcji i premier od ulubionych producentów i projektantów polskiego designu.
Równolegle w sobotę 14 września w tym samym miejscu odbędzie się też wydarzenie TRŁ PRINT! - prawie 100 znakomitych polskich plakacistów i ilustratorów z całej Polski zaprezentuje swoje prace, grafiki, serigrafie i sitodruki. Obok siebie staną obiecujący debiutanci i gwiazdy polskiej plakatowej sceny, tacy jak Dawid Ryski, Paweł Jońca, Joanna Górska, Jerzy Skakun, czy Bartosz Kosowski. Na ich stoiskach będzie można kupić plakaty zdobywające nagrody na międzynarodowych konkursach, ale też mniejsze ilustracje i rysunki.