Ta historia teoretycznie nie miała prawa się wydarzyć. Jednak rzeczywistość pokazała, że wszystko jest możliwe. Mężczyzna z Sandy w Stanach Zjednoczonych swoim niecodziennym przeżyciem podzielił się na Facebooku.
Dan Hill udał się jak zwykle na swoją siłownię, która otwarta jest 24 godziny na dobę. Takiej sytuacji, jaka go spotkała, zdecydowanie nie spodziewał się. Wieczorny trening bowiem niespodziewanie zamienił się na... nocowanie na siłowni. Tak, to nie żart.
Jestem właśnie zamknięty w siłowni otwartej 24 godziny na dobę. Po prostu zamknęli drzwi i poszli do domu, kiedy ja pływałem sobie jeszcze na basenie. Czy ich nazwa przypadkiem nie sugeruje, że powinni być otwarci 24 godziny na dobę? A ja sobie właśnie spaceruję i próbuję się jakoś stąd wydostać. Zadzwoniłem do nich. Powiedzieli mi, że oddzwonią. Zadzwoniłem również do żony. Powiedziała, żebym znalazł sobie wygodne miejsce do spania
- tak Dan Hill relacjonował swoją niecodzienną sytuację na Facebooku.
Zdjęcie Dana Hilla i jego opis bardzo szybko stało się viralem i hitem w sieci. W końcu właściciele siłowni odnieśli się do całej sytuacji, wydając oświadczenie. Przede wszystkim przeprosili mężczyznę, a następnie wytłumaczyli, dlaczego siłownia została zamknięta.
Niedawno podjęliśmy decyzję o zamknięciu wybranych klubów w godzinach nocnych od północy do 4:00 nad ranem, między innymi z powodu niskiej frekwencji (...)
- tłumaczą właściciele sieci siłowni, w której został zamknięty Dan Hill.