W poniedziałek 24 lutego na hali widowiskowej Staples Center w Los Angeles odbyło się ostatnie pożegnanie tragicznie zmarłego koszykarza Kobe Bryanta i jego 13-letniej córki Gianny. Jedną z gwiazd, która uświetniła memoriał swoim występem, była Beyonce. Diwa postawiła jednak warunki, które oburzyły wiele osób.
Media obiega informacja o tym, że Beyonce zażądała, aby w trakcie jej występu obowiązywał zakaz robienia jej zdjęć. Uniemożliwiło to pracę fotografów największych agencji fotograficznych, takich jak Associated Press czy Getty Images. Artystka została skrytykowana za obsesyjne próby kontrolowania swojego publicznego wizerunku.
"To obraźliwe dla rodziny Kobego i jego fanów. Beyonce ma paranoję na punkcie swojego wizerunku. Zazwyczaj pozwala, aby tylko wyselekcjonowane przez nią zdjęcia były publikowane. Ani jeden fotograf na wydarzeniu nie był w stanie zrobić jej zdjęcia. Serio? Nawet na ostatnim pożegnaniu? Nawet rodzina Michaela Jacksona czegoś takiego nie zażądała
- mówił uczestnik wydarzenia serwisowi PageSix.
W social mediach pojawiło się wiele komentarzy, które mówią, że Beyonce przesadziła. Osoby oburzone jej zachowaniem podkreślają, że poniedziałkowy wieczór powinien być w 100 proc. poświęconym zmarłemu koszykarzowi i jego córce, a nie kaprysom gwiazdy. Piszą także, że piosenkarka szkodzi swojemu wizerunkowi, stawiając tak absurdalne żądania.
>>> Księżna Meghan przytuliła Beyonce na premierze Króla Lwa