"Od razu po zabiegu wyglądałam jak jaszczurka. Po dwóch dniach skóra stała się napięta"

Akceptacja starzenia nie musi oznaczać, że odpuszczamy wspomaganie skóry. Przebudowę jej struktury zapewnia mezoterapia - wstrzykiwanie w głębsze warstwy tkanki koktajlu odżywczego. Czy wygładziła głębokie kurze łapki?

Przyznaję, kilka razy przy pisaniu innych tekstów w ramach cyklu "Na własnej skórze" zapewniałam, że zmarszczki pod oczami zaakceptowałam i polubiłam. Zmieniłam jednak zdanie i postanowiłam się nad zmarszczkami pochylić.

Co mnie do tego skłoniło? Po tygodniowym pobycie w Pieninach wyglądałam 10 lat starzej – na skutek działania mrozu, wiatru, suchego powietrza we wnętrzach moja twarz była opuchnięta, a cera odwodniona i wysuszona. Jakie miałam więc opcje, żeby skórę wzmocnić, a zmarszczki chociaż trochę spłycić?

Działajmy, ale pod pewnymi warunkami

Po powrocie z wakacji w te pędy umówiłam się na konsultację z dermatolożką dr Anną Wolf-Makowską z kliniki Dagderm, żeby porozmawiać o możliwościach, jakie daje mi nowoczesna medycyna estetyczna. Przy założeniu, że nie interesują mnie wypełniacze ani toksyna botulinowa. Testowałam kilka lat temu oba zabiegi i źle się czułam ze zubożałą przez botoks mimiką i zmarszczkami wypchniętymi kwasem hialuronowym.  

Wyrównywanie zmarszczek z użyciem wypełniaczy i botoksuWyrównywanie zmarszczek z użyciem wypełniaczy i botoksu Fot. Shutterstock

Dr Wolf-Makowska rozumie moje odczucia. - Dziesięć lat temu również źle się czułam po zabiegach toksyną botulinową. Do tego, jak stosować botoks w sposób dla mnie satysfakcjonujący, doszłam dopiero w ciągu ostatnich trzech lat. Moich pacjentów umawiam na konsultację po dwóch tygodniach od podania preparatu, kiedy już zdąży zadziałać, żeby zobaczyć, jak reaguje na niego ich mimika. W przeciwnym razie może dojść do utrwalenia zmarszczek w miejscach, w których ich nie było, a mimika może stać się przez to nienaturalna - tłumaczy.

Budowa mięśni twarzyBudowa mięśni twarzy Rys. Shutterstock

Na pytanie, dlaczego moje rówieśnice nie mają aż tak głębokich kurzych łapek i załamań skóry pod oczami, dr Wolf-Makowska nie ma dla mnie pocieszającej odpowiedzi. - Na występowanie i głębokość zmarszczek w tym miejscu wpływ ma mimika mięśnia okrężnego oka oraz to, jak często się śmiejemy. Struktura skóry, jej jakość i grubość także mają znaczenie. Skóry wyjściowo grubsze, łojotokowe będą się mniej starzeć. Osoby, które noszą okulary słoneczne latem, też będą miały mniejsze zmarszczki – ze względu na ograniczenie konieczności mrużenia oczu, ale także przez mniejsze działanie starzeniowe promieni UV – wyjaśnia dermatolożka. Dużo się śmieję, a moja skóra pod oczami jest pergaminowa – kumulacja z piekła rodem.

- Rewitalizować skórę można przez złuszczanie chemicznymi peelingami w gabinecie lub mechanicznym uszkadzaniem skóry: dermapenem (rodzajem głowicy z igiełkami), fizycznym tworzeniem mikrouszkodzeń – laseroterapią lub nakłuwaniami z wykorzystaniem substancji biostymulujących, czyli mezoterapią – pociesza mnie ekspertka. I dodaje, że mezoterapia jest ciągle mało popularna wśród Polek. Robią ją głównie Francuzki, które za to rzadziej decydują się na wypełniacze – u nas jest na odwrót. Pacjentki wolą wypełniacze, bo robi się je rzadziej, mają szybki, widoczny efekt, ale nie do wszystkich okolic się one nadają, żeby zachować naturalność w wyglądzie. Mezoterapię wykonuje się cyklicznie – co dwa tygodnie w serii trzech-sześciu zabiegów. Później dla podtrzymania efektu co kilka miesięcy. Efekt rzadko jest zauważalny po pierwszym zabiegu, a często trzeba się zmierzyć z zasinieniami i opuchlizną.

Jak po spotkaniu z radioaktywnym pierwiastkiem

Jest wiele marek i producentów preparatów do mezoterapii. Mój zabieg nazywał się Nanosoft Booster i wykonuje się go z użyciem preparatu NCTF135HA marki FillMed. Ma to znaczenie, ponieważ koktajl  peptydowo-witaminowo-aminokwasowy (znajduje się w nim ponad 50 składników) w tym wypadku wprowadza się pod skórę specjalną, bardzo krótką igiełką o potrójnym ostrzu (trudno to wytłumaczyć, ale widać na zdjęciu poniżej).

Potrójne igły służące do wprowadzania pod skórę preparatu w zabiegu Nanosoft BoosterPotrójne igły służące do wprowadzania pod skórę preparatu w zabiegu Nanosoft Booster Fot. Materiały prasowe

Mezoterapię miałam robioną  bez miejscowego znieczulenia i muszę przyznać, że nie jest to zabieg przyjemny - okolice oczu są jednak delikatne i wrażliwe, chcąc nie chcąc, uroniłam kilka łez. Wrażenie jest porównywalne to tego, kiedy mały kotek zaczepia pazurkami o naszą skórę i ją odciąga.

Kiedy preparat jest wprowadzany, pod skórą powstają miejscowe bąbelki, zwane dopozytami. Z czasem się wchłaniają. Przez kilka godzin po zabiegu wyglądałam jak jaszczurka (one mają takie bąbelki na stałe), tak też w filmach szpiegowskich pokazuje się ofiary zatrucia pierwiastkami promieniotwórczymi. Skóra mnie nieco piekła w miejscach nakłuć, była opuchnięta i zaczerwieniona. Następnego dnia dostrzegałam jeszcze niewielkie nierówności, po dwóch dobach po zabiegu po nakłuciach, bąbelkach i opuchliźnie nie było śladu. Ostatecznie mezoterapię pod oczy powtórzyłam cztery razy – czyli tyle, ile zabiegów zaleca się wykonać w cyklu dla uzyskania pożądanego efektu.

Od lewej: efekt od razu po zabiegu, opuchlizna po godzinie.Od lewej: efekt od razu po zabiegu, opuchlizna po godzinie. Fot. Archiwum redakcji

Czy po mezoterapii zmarszczki zniknęły całkowicie? Nie, ale nie można też tego oczekiwać po tym zabiegu. Efekty trudno pokazać w zestawieniu na zdjęciach przed/po. Ale widzę i czuję, że skóra jest bardziej napięta, elastyczna, a kiedy złapię ją palcami, szybciej się „rozprostowuje” – dr Wolf-Makowska tłumaczy, że jest to efekt jej lepszego nawilżenia. Jej kondycja jest o wiele lepsza. Obawiam się, że wizyty raz w miesiącu i dwudniowa rekonwalescencja to rygor ponad moje siły oraz możliwości finansowe - jeden zabieg to koszt 400 złotych. Ale już mezoterapia na całą twarz raz na pół roku z usieciowanym kwasem hialuronowym jest opcją do rozważenia, bo skóra jest po niej świetnie nawilżona i odżywiona. Tego efektu nie osiągniemy nawet najbardziej sumienną pielęgnacją i regularnym piciem odpowiedniej ilości wody.

Najgorsze jest jednak to, że ze zmarszczkami jest jak z dziećmi. Jak się skupisz na jednej, to inne zaczynają rozrabiać. Kiedy czas i uwagę poświęciłam tym pod oczami, nie wiadomo jak i kiedy pokazały się zmarszczki na czole!

Co powinnyście wiedzieć o mezoterapii?

  • W przypadku mezoterapii potrzeba chwili na rekonwalescencję. Niektóre preparaty mają igiełki, które powodują niewielkie uszkodzenia skóry i minimalne ryzyko wystąpienia siniaków, ale może się zdarzyć, że igła przebije naczynie krwionośne, a wtedy siniak gotowy.
  • Każdą mezoterapię, peeling czy laseroterapię należy powtarzać. Mezoterapię robi się cyklicznie – co dwa tygodnie w serii trzech-sześciu zabiegów. Później dla podtrzymania efektu co kilka miesięcy. Jeśli stosujemy preparat z usieciowanym kwasem hialuronowym, to mezoterapię można robić rzadziej.
  • W mezoterapii można podawać preparaty różnego rodzaju – czym jednak bliżej okolicy oka, tym lepiej nie stosować usieciowanego kwasu hialuronowego, bo ryzykujemy pojawienie się obrzęku.
  • W medycynie estetycznej do mezoterapii wykorzystuje się najczęściej gotowe preparaty, produkowane pod kątem likwidacji konkretnego problemu: odmłodzenia szyi i dekoltu, ust, twarzy, okolic oczu.
  • Koktajl wielu składników w mezoterapii odżywia skórę, bo uzupełnia niedobory witamin i minerałów. Zabieg przez naruszenie igłą skóry wspomaga mikrokrążenie i stymuluje komórki do produkcji nowych włókien kolagenowych.
  • Mezoterapię można wykonywać także osoczem bogato płytkowym. Ten zabieg ma teraz dobrą passę, ale dr Wolf-Makowska uważa, że przy typowych dla Polek skórach naczynkowych taki zabieg może być ryzykowny i nasilić problem naczynkowej cery.

Ola Długołęcka – redaktorka, która inspirację do tematu potrafi znaleźć w podbitym niechcący oku. Czujnie obserwuje ludzi i przysłuchuje się ich rozmowom. Chodzący spokój i zorganizowanie. Wieloletnia wielbicielka Roberta Redforda.

Więcej o: