W ciągu niecałej doby teledysk "The Man" Taylor Swift został wyświetlony prawie 12 mln razy. Obecnie ma on na swoim koncie już 22 mln wejść. Utwór pochodzi z jej siódmego albumu studyjnego "Lover", a zarazem pierwszego albumu wydanego od czasu jej głośnego odejścia od wytwórni Big Machine Records.
Teledysk został wyreżyserowany i wyprodukowany przez Taylor Swift. Krytycy twierdzą, że po części może odnosić się do jej sporu ze Scooterem Braunem, który wykupił prawa do wszystkich poprzednich płyt piosenkarki. W "The Man" 30-letnia piosenkarka chciała podkreślić jak świat różnie odbiera kobiety i mężczyzn. Taylor Swift uzasadniała, że "mężczyźni mogą robić, co chcą, a każde złamanie przez kobiety norm społecznych jest od razu ocenianie przez wszystkich".
Dodatkowo w teledysku piosenkarka ukryła kilka zaszyfrowanych wiadomości do swoich fanów. Mężczyzna grany przez Taylor Swift w pewnym momencie oddaje mocz na ścianę z tytułami jej dawnych płyt i napisem: "ZAGINIONE. Znalazca proszony o zwrócenie ich Taylor Swift" - ma to być nawiązaniem do afery ze Scooterem Braunem. Dodatkowo scena z grą w tenisa nawiązuje do Sereny Williams, która została ukarana za krzyczenie na sędziego - komentatorzy podkreślali, że mężczyźni bardzo rzadko są karani w takich sytuacjach. W teledysku można zobaczyć także ojca piosenkarki, który wciela się w postać trenera tenisa oraz popularnego aktora Dwayne'a "The Rock" Johnsona.
Mimo konfliktu z Taylor Swift, Scooter Braun utrzymuje wysoką pozycję w branży muzycznej. Mężczyzna zajmuje się karierami takich gwiazd jak Justin Bieber, Ariana Grande, Hilary Duff, Usher, David Guetta czy Kanye West.