Obecnie spora część ludzi na całym świecie pracuje zdalnie. Podobnie zaczynają wyglądać także imprezy. W mediach społecznościowych osoby z różnych części świata dzielą się zdjęciami z wirtualnych spotkań towarzyskich. Na Instagramie znajdziemy je pod hasztagami takimi jak: #onlineparty, #zoomparty, #socialdistancing, #onlinemeeting.
W Chinach, które jako pierwsze musiały zmierzyć się z epidemią koronawirusa, powstało zjawisko "cloud clubbing". Jest to nowy rodzaj wirtualnej imprezy, w trakcie której D.J. występuje na żywo w aplikacjach takich jak np. TikTok. Z kolei uczestnicy wydarzenia reagują na to, co robi prowadzący w czasie rzeczywistym na swoich telefonach.
Z kolei w Stanach Zjednoczonych, jak dowiadujemy się z artykułu "The New York Times", organizowane są m.in. wirtualne przyjęcia, zajęcia jogi, a nawet nabożeństwa.
Wygląda na to, że zjawisko zaczyna zdobywać popularność w naszym kraju. W czasie tego weekendu wielu Polaków zrezygnuje z wyjść towarzyskich na rzecz spotkań online.
Taki model imprezowania przetestowała już Ola, 26-latka z Warszawy. Jeden z jej bliskich znajomych obchodził w ubiegłą sobotę urodziny. - Planowaliśmy spotkanie od kilku tygodni, ale akurat zrobiło się głośno o wirusie, więc stwierdziliśmy, że zorganizujemy imprezę online - opowiada.
- Rozmowa nie była łatwa przez sporą liczbę osób. Ciężko było coś usłyszeć. Nie było jednak najgorzej. I mimo że wolę spotkania na żywo, uważam, że obecnie to dobra alternatywa - podsumowuje nasza rozmówczyni.
Nie zawsze jednak takie plany wypalają. - Ja miałam "spotkać się online" z przyjaciółkami z okazji urodzin jednej z nich, ale część z nas się wzbrania przed takim grupowym gadaniem do komputera - zdradza Ula, 27-latka z Warszawy.
Z kolei Paulina, 30-latka z Poznania, jest umówiona na imprezę z koleżankami na jednym z komunikatorów w sobotę. - Każda z nas wie, że wychodzenie z domu byłoby w obecnej sytuacji przejawem nieodpowiedzialności. Nie chcemy popadać w obłęd. Myjemy ręce, nie dotykamy twarzy, siedzimy w domu. Jednak naszym zdaniem nie można tylko i wyłącznie się zamartwiać. Kontakty towarzyskie są nam obecnie bardzo potrzebne, żeby zachować dobrą formę psychiczną i nie myśleć tylko i wyłącznie o pandemii - mówi Paulina.
- Połączymy się w sobotę o 19 na komunikatorze. Z tego, co mi wiadomo, ma być nawet alkohol. Ja jednak rezygnuję z picia, bo czytałam gdzieś, że to obniża odporność - zdradza nasza rozmówczyni.
Czy takie imprezy online staną się niebawem czymś powszechnym? Na razie trudno to przewidzieć. Tak czy inaczej, my gorąco zachęcamy do ich organizacji, gdyż jest to zgodne z promowaną od jakiegoś czasu akcją #ZostańWDomu. Włączyli się do niej nie tylko użytkownicy mediów społecznościowych, ale także gwiazdy i instytucje. To m.in. pierwszy apel, który wyświetla nam się na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.