LGBT - to skrót pokazujący różnorodność tożsamości seksualnych i obejmujący lesbijki, gejów, osoby biseksualne i transgenderowe. Jest w użyciu od lat 90., kiedy do skrótu LGB dodano T - dla osób, których tożsamość płciowa różni się od tej, która została im oznaczona przy narodzinach. Aktualnie często rozszerzone o literę Q (LGBTQ) - dla osób queer, czyli niecisgenderowych albo nieuważających się za hetero.
Czym jest ów "cis", który pojawia się w dyskusjach? Stoi po drugiej stronie od "trans", czyli oznacza nie mniej, nie więcej właśnie utożsamianie się z płcią nadaną czy oznaczoną przy narodzinach. Jeśli więc uznano, że jesteś kobietą i sama uważasz, że kobietą się czujesz - możesz uznać się za cishetero.
Czasem można spotkać skrót LGBTI lub LGBTIQ, który bierze pod uwagę też osoby interseksualne, czyli takie, które urodziły się z dowolną liczbą różnic w zakresie cech dotyczących płci, w skład których wchodzą chromosomy, gonady, hormony płciowe lub narządy rozrodcze, które według Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka "nie odpowiadają typowym definicjom męskich i żeńskich ciał".
LGBT+ - od jakiegoś czasu wachlarz rozmaitych seksualności i tożsamości płciowych oznacza symbol "+" dodawany na końcu skrótu, czyli LGBT+, choć są i tacy, którzy dodają np. literę "A" - w niektórych przypadkach oznacza to osoby aseksualne, w niektórych "allies", czyli sojuszników, o których napiszemy poniżej. Skrót LGBT+ w większości środowisk jest uznawany za najbardziej inkluzywny i jeśli chcecie wyrazić szacunek dla środowiska, będzie świetnie, jeśli będziecie mówić o "plusie".
PRIDE - oznacza po prostu "dumę". Społeczność LGBT używa tego terminu w opozycji do stygmatyzacji, wyśmiewania i wieloletniego penalizowania homoseksualizmu jako choroby psychicznej, w części krajów uważanego też za przestępstwo, postrzegania jako tzw. sodomii, a przede wszystkim do wstydu, który wywoływany jest w osobach o innych niż normatywna tożsamości płciowej czy seksualnej. Termin oznacza też coroczne parady celebrujące różnorodność na ulicach miast - w Polsce noszące nazwy Parady lub Marszu Równości. Odbywają się w czerwcu ze względu na szczególną datę w historii osób LGBT+ - 28 czerwca 1969 roku wybuchły zamieszki w nowojorskiej Stonewall Inn, które stały się przełomowym momentem widzialności osób LGBT oraz ważnym momentem walki o ich prawa.
Jak pewnie szeroko już wiadomo, symbolem środowiska LGBT+ jest tęcza. Co ważne, zwłaszcza w naszym kręgu kulturowym, tęcza jest pozytywna - zastąpiła bowiem różowy (lub czarny) trójkąt, którym piętnowane były osoby homoseksualne w nazistowskich Niemczech, a którego społeczność LGBT powszechnie używała do 1978, kiedy pojawiła się tęcza. Dlaczego akurat ona? Gilbert Baker, jej twórca - artysta i gejowski aktywista, a przy okazji projektant flag - nigdy nie wypowiedział się jednoznacznie o inspiracji. Wiadomo, że mógł to być zarówno wpływ ruchów hipisowskich, jak i piosenka ukochanej artystki, a wręcz bożyszcza gejów - Judy Garland, która w "Czarnoksiężniku z Krainy Oz" śpiewała Somewhere Over the Rainbow z bardzo znaczącym tekstem. Badacze wskazują, że zamieszki w Stonewall wybuchły parę dni po jej śmierci.
Jakiekolwiek by nie były motywy Bakera, każdy kolor flagi miał swoją symbolikę. Różowy, który wtedy jeszcze wchodził w skład flagi, oznaczał seks. Czerwony - życie, pomarańczowy - uzdrawianie, żółty - promienie słońca, zielony - naturę, turkusowy (również już nieobecny we fladze) - magię i sztukę, indygo - szczęście i obfitość, a fiolet - ducha.
Flaga zmieniała się na przestrzeni lat, aktualnie jej "podstawowa" wersja to sześć kolorów (od czerwieni po fiolet), ale bywa, że dodawane są nowe, tak jak np. ostatnio czerń (żeby uhonorować ofiary AIDS) oraz czerń i brąz, by zwrócić uwagę na problemy społeczności latynoskich czy afroamerykańskich. Konkretne kolory z tęczy są używane przez konkretne grupy w obrębie LGBT: i tak lesbijki używają różnych pasków kolorów od pomarańczu do purpury, osoby panseksualne (różniące się tym od biseksualnych, że biseksualne, wybierając partnera, widzą płeć, podczas gdy dla panseksualnych płeć jest "przezroczysta") mają róż, żółty i błękit, osoby interseksualne mają fioletowe koło na żółtym tle, aseksualne (nieodczuwające trwale pociągu seksualnego) - czarny, szary, biały i fiolet, a osoby niebinarne - zwane też genderqueer (takie, które nie są wyłącznie męskie lub kobiece i wychodzą w ten sposób poza tę polaryzację, czyli binarność płci) - żółty, biały, fioletowy, czarny.
26 czerwca 2015 r. na fasadzie Białego Domu została wyświetlona tęcza, żeby uczcić legalizację małżeństw osób tej samej płci we wszystkich 50 stanach USA zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego (tzw. Obergefell przeciwko Hodges). A wersja emoji flagi (którą chyba każdy ma w swoim smartfonie) została oficjalnie zaproponowana w lipcu 2016 i dopuszczona do użytku w listopadzie.
Tęczowe gadżety, by wyrazić swoje wsparcie, noszą nie tylko osoby LGBT+, lecz także te oznaczone czasem literką "A" - allies, czyli po polsku sojusznicy. To grupa osób, które np. będąc cisgenderowe, wspierają równe prawa obywatelskie, równouprawnienie płci i ruchy społeczne osób LGBT, sprzeciwiając się homofobii, bifobii i transfobii. Nie każdy, kto spełnia tę definicję, identyfikuje się jako sojusznik: sojusznik otwarcie przyznaje, że osoby LGBT+ są dyskryminowane i tym samym znajdują się w niekorzystnej sytuacji społecznej, więc stara się aktywnie wykorzystywać swoją pozycję i przywilej (jako osoby heteroseksualnej i cishetero) w celu przeciwdziałania dyskryminacji osób LGBT+. Sojusznikami osób LGBT+ w Polsce są np. Irek Bielennik, Dariusz Michalczewski, Dorota Wellman, Maryla Rodowicz, był nim także Zbigniew Wodecki.