Plan zmiany definicji gwałtu został ogłoszony na konferencji przez ministra sprawiedliwości Danii Nicka Haekkerupa. Jak zaznaczył szef resortu, partner lub partnerka może wyrazić zgodę na seks werbalnie albo "pośrednio". Będzie to w dużej mierze zależało od okoliczności.
Z badań przeprowadzonych w Danii wynika, że w 2017 roku ofiarami gwałtu w tym kraju mogło być aż 24 tysiące kobiet. Jednak zaledwie 890 przestępstw zgłoszono na policję. Z kolei śledztwa przeprowadzono jedynie w 535 przypadkach. Wyrokami skazującymi zakończyły się tylko 94 postępowania. Problem ten został naświetlony nawet w jednym z raportów Amnesty International.
Plany rządu duńskiego z ogromnym entuzjazmem przyjęły różne organizacje kobiece, które zajmują się walką o prawa kobiet i wspieraniem ofiar przemocy. Federacja Duńskich Kobiet określiła nadchodzące zmiany jako "historyczne zwycięstwo". Warto wspomnieć, że podobne regulacje wprowadzono w 2018 roku w Szwecji. Skutkiem tego było zwiększenie wyroków skazujących aż o 75 procent w 2019 roku.
Obecnie, tylko osiem krajów europejskich definiuje gwałt w swoim prawie jako brak zgody. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, do gwałtu dochodzi wówczas, gdy występuje przemoc. Wyklucza to m.in. gwałty w okolicznościach, w których nie było braku zgody ze względu na strach czy poczucie obowiązku w stałych związkach. Problem ten został naświetlony w kampanii Amnesty International "Tak to miłość", która wzywa do zmiany tej definicji w treści artykułu 197 kodeksu karnego.
Może cię także zainteresować: