W jednym sklepie twój rozmiar to 36, w innym 38, a w kolejnym już 40? Kto z nas choć raz w życiu tego nie doświadczył? Podobną sytuację opisała właśnie znana influencerka ze Szczecina - Zenibyfit, która jest dietetykiem. Na Instagramie obserwuje ją ponad 126 tysięcy osób. Kobieta postanowiła więc wykorzystać swoje ogromne zasięgi w sieci, aby pokazać, że nierówna rozmiarówka w sklepach to praktycznie standard, którym nie powinno się zbytnio przejmować. Przy okazji zaapelowała również do kobiet o to, aby pamiętały, że to nie rozmiar świadczy o ich wartości.
Jeszcze miesiąc temu kupowałaś w sklepie spodnie w rozmiarze 38, a teraz w innym musisz wziąć już o rozmiar większe? Nie, to wcale nie oznacza, że przytyłaś. Taka sytuacja się zdarza i to bardzo często, a wynika po prostu z nierównej rozmiarówki w sklepach. Tyle. Dowodem na to może być sytuacja opisana przez znaną polską influencerkę.
Zenibyfit udała się do trzech różnych sklepów i wybrała spodnie o podobnym modelu i teoretycznie tym samym rozmiarze. Jakie było jej zdziwienie, gdy pierwsza mierzona para była za duża, druga za mała (spodnie nie dały się zapiąć), a ostatnia w sam raz. Relację z tego zajścia Zenibyfit zdała na Instagramie, publikując dla porównania trzy zdjęcia z przymierzalni.
Z wpisu Zenibyfit na Instagramie dodatkowo płynie ważne przesłanie i jednocześnie apel do kobiet:
Wiedz o tym, że jesteś piękna kobietka i nie definiuje cię rozmiar, czy metka (...)
Nie trzeba było długo czekać na reakcję fanów Zenibyfit. Zdjęcie zdobyło rekordową liczbę lajków, a pod nim wprost posypały się zachwyty innych kobiet. Jedne z niej dziękowały influencerce za uświadomienie, inne zaś dzieliły się swoimi, podobnymi doświadczeniami.
Taki jeden głupi nadruk, a tylu kobietom niszczy dobry humor i poczucie własnej wartości, to jest fenomen, co? Jeden komentarz mi się nasuwa (...) " KIEDY MYŚMY SOBIE TO ZROBIŁY?!".
A żeby to tylko inna rozmiarówka była w różnych sklepach... Ja kiedyś w jednym sklepie wzięłam trzy pary spodni o tym samym rozmiarze i była taka sama sytuacja.
Prawda? Mieszkam za granicą i tam M-ki pasują idealnie. Poszłam do sklepu w Polsce i utknęłam w ”moim” rozmiarze. Już byłam gotowa wołać ochronę o pomoc, żeby mnie z tych spodni uwolnili.