Znicze to nieodłączny element Święta Wszystkich Świętych i następującego po nim Dnia Zadusznego. Od połowy października da się zauważyć zwiększony ruch w okolicach polskich cmentarzy, gdzie pojawiają się osoby porządkujące groby bliskich zmarłych, ale także te zapomniane i opuszczone. Odwiedzający mogiły bliscy lub dalsi krewni pozostawiają na nich zapalone znicze. Dlaczego? Dlatego, że płonący znicz jest symbolem pamięci o zmarłych. Historia tego zwyczaju ma długą tradycję i jej początków można szukać jeszcze w czasach pogańskich. Zwyczaj palenia zniczy związany jest z Dziadami, które miały miejsce w nocy z 31 października na 1 listopada. Zgodnie z ludowymi wierzeniami tej nocy dusze zmarłych powracały do świata żywych. Dlatego konieczne było rozpalanie ognia, który miał wskazać drogę zbłąkanym duszom. Ogień miał przy okazji też moc oczyszczającą (konieczną np. w przypadku dusz samobójców), a żywym zapewniał ochronę przed złymi mocami.
Pojawienie się chrześcijaństwa sprawiło, że zwyczaj palenia ognisk dla zmarłych zmienił swoją symbolikę. Ogień umieszczany na nagrobkach w postaci znicza oznaczał teraz pamięć i wiarę w życie po śmierci. W VII wieku papież Bonifacy IV wprowadził Dzień Wszystkich Świętych, który upowszechnił praktykę modlitwy za dusze zmarłych (jedynie świętych). Dzień Zaduszny, czyli ten w którym modlimy się za wszystkich zmarłych wprowadzony został dopiero w X wieku za sprawą Cystersów. Współcześnie towarzyszący nam zwyczaj nawiedzania cmentarzy rozwinął się w XIX wieku.
Niepowtarzalne znicze. Zdjęcie ilustracyjne Tomasz Guzowski/shutterstock.com
Zobacz też: Będą zalecenia dla wiernych przed 1 listopada. "Sytuacja jest ekstremalnie zmienna"
Już dawno minęły czasy, kiedy znicze były prostymi szklanymi spodkami wypełnionymi woskiem. Obecnie ich producenci prześcigają się w tworzeniu coraz to nowych modeli, które często aż przytłaczają bogatym wzornictwem. Trudno uniknąć wniosku, który nasuwa się gdy przechodzimy w sklepach po alejkach wypełnionych setkami modeli zniczy, że nawet Święto Wszystkich Świętych uległo daleko posuniętej komercjalizacji. Tu gdzie powinna panować skromność i prostota możemy podziwiać festiwal przepychu.
Jeśli chodzi o nowości wśród zniczy w 2020 roku to nie zabraknie przede wszystkim modeli o bardzo dużym rozmiarze. Z roku na rok da się zaobserwować coraz większą popularność egzemplarzy, które wysokością przekraczają znacznie 20-30 cm. Przybierają one postać serc, lampionów, kul lub stożków. Ich niewątpliwą zaletą jest to, że umieszczony w nich wkład wystarczy na wiele godzin nieprzerwanego palenia. Różnią się one także kolorem - oprócz transparentnych, znajdziemy też złote, srebrne, czerwone i wiele innych.
Jako, że głosy ekologów docierają coraz mocniej do społeczeństwa, również w kwestii obchodów święta zmarłych da się dostrzec pewien zwrot. Mianowicie coraz chętniej zastępujemy tradycyjne znicze zaopatrzone we wkłady parafinowe bądź olejowe zniczami LED na baterię. Modne znicze na Wszystkich Świętych to właśnie te oparte na technologii LED. Są one bardzo interesującą alternatywą, gdyż:
Jeżeli poszukujemy eleganckich zniczy na Wszystkich Świętych, wtedy warto skupić uwagę na tych o jak najprostszej formie, pozbawionych wszelkich kiczowatych ozdób (plastikowe, odpadające aniołki czy inne elementy, które pod wpływem ciepła ciemnieją, odkształcają się i niszczą znicz a czasem także pomnik). Kupując znicze wybierajmy te szklane, proste, w których w razie czego można wymienić tylko wkład (ekologia!) i które posłużą przez wiele miesięcy o ile nie lat, i wbrew zmieniającym się modom zawsze będą dobrze się prezentować.
Zobacz też: 1 listopada. Polskie Stowarzyszenie Pogrzebowe: Zróbcie wszystko, aby to nie wasze groby były odwiedzane