Gdy była czternastolatką, otrzymała od swoich znajomych ze szkoły ksywę "wieloryb". Wówczas nastolatka nosiła ubrania w rozmiarze 44. Jak wspomina w rozmowie z "Daily Mail", przez docinki zaczęła ukrywać się przed światem. Była bardzo nieszczęśliwa i niepewna siebie. Aby poradzić sobie z negatywnymi emocjami, zaczęła niezdrowo się odżywiać. - Czułam się gorsza, samotna i bezwartościowa - wspomina po latach ten okres.
Przełomowym doświadczeniem były wakacje w Hiszpanii. W ich trakcie Emma zdecydowała, że nie może tak dalej żyć. - Obserwowałam inne dziewczyny. Zauważyłam, że byłam jedyną osobą, która nie bawi się dobrze. Pomyślałam wówczas, że bycie szczęśliwą jest dla mnie ważniejsze niż ciągłe zamartwianie się tym, jak wyglądam - mówi Emma.
Mimo to dziewczyna zdecydowała się na pewną zmianę. Po wakacjach w Hiszpanii udała się na siłownię i zaczęła uczyć się obsługi sprzętu do ćwiczeń. Po jakimś czasie ćwiczyła już regularnie. Jednak początki nie były łatwe. Emma niedługo po rozpoczęciu swojej przygody z siłownią popadła w obsesję zdrowego odżywiania. - Byłam wówczas cały czas niedożywiona - wspomina.
Obecnie Emma ma 23-lata i pomaga innym kobietom. Została trenerką, która zachęca do zdrowego stylu życia bez popadania w skrajności. Jak wspomina po latach, pokonała zaburzenia odżywiania się dzięki nauce i pracy nad sobą. Dzięki zdobytej wiedzy oraz swoim doświadczeniom wie, jak pomagać kobietom, które zmagają się z podobnymi problemami, co ona w przeszłości.
Może cię także zainteresować: