Strajk kobiet przybiera na sile. Błyskawica pojawia się na coraz większej liczbie zdjęć profilowych kobiet i mężczyzn w mediach społecznościowych jako wyraz sprzeciwu wobec ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego i działań obozu władzy wspieranego przez Kościół katolicki i organizacje pro-life. W ostatnich dniach, mimo wzrastającej liczby zakażeń koronawirusem i poważnego problemu z zablokowaniem służby zdrowia w całym kraju, Trybunał Konstytucyjny podjął się orzekania w sprawie prawa aborcyjnego, które od lat wzbudza niezwykle silne emocje w społeczeństwie. Trudno uwierzyć w to, że nie przewidziano konsekwencji takiego działania, jakim są odbywające się teraz masowe protesty. Wybrano najgorszy moment na przeprowadzenie radykalnych zmian - mimo zagrożenia epidemicznego kobiety nie mogą i nie chcą przejść obojętnie wobec sytuacji, w której rządzący dążą do zmiany kompromisu aborcyjnego funkcjonującego obecnie w Polsce.
Wśród protestujących kobiet znajdują się także te identyfikujące się z wiarą katolicką, zwykłe kobiety, matki, celebrytki, kobiety reprezentujące świat nauki, biznesu. Jednym słowem kwestia ta zjednoczyła osoby na pierwszy rzut oka z różnych światów. Czy doprowadzi to do zmiany prawa? Już teraz pojawiają się zapowiedzi powstania projektu liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce.
Czerwona błyskawica opatrzyła wiele zdjęć kobiet na profilach społecznościowych, ale też pojawia się wymalowana na twarzach manifestantów czy obowiązkowych maseczkach. Wywołało to dyskusję, gdyż wielu osobom wspomniana czerwona błyskawica skojarzyła się z symboliką nazistowską. W środę w Sejmie wspomniał o tym Marszałek Terlecki, mówiąc:
Ja z przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i Platformy Obywatelskiej są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami, które do złudzenia przypominają symbole Hitlerjugend i SS. Ale rozumiem, że opozycja totalna nawiązuje do totalitarnych wzorów, z przykrością to przyjmujemy
Skąd ten pomysł? Niektórym błyskawica skojarzyła się z podwójną runą Sieg używaną przez oddziały SS i pojedynczą symbolizującą Hitlerjugend. Warto jednak zauważyć, że w nazistowskiej symbolice nie chodziło o błyskawicę. Runa Sig była symbolem słońca, naziści powiązali ją z niemieckim słowem "Sieg", oznaczającym zywcięstwo. Oprócz tego, że te dwa symbole miały zupełnie inne znaczenie, to już wyglądają inaczej.
Dodatkowo, jak podkreśla posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska, błyskawicy bliżej do symbolu Szarych Szeregów.
Błyskawicę znajdziemy też na znakach ostrzegających przed wysokim napięciem, czy w logo zespołu ACDC. Prawda jest taka, że trudno wybrać prosty, przejrzysty i wyraźny symbol, który jakiejś grupie nie kojarzyłby się negatywnie. Błyskawica tymczasem jest idealnym znakiem mocy i energii, która tkwi w kobietach zmuszonych do działania. Jak pokazują badania, zdecydowana większość Polaków popiera funkcjonujący w kraju kompromis aborcyjny. Od lat jednak mają miejsce zabiegi organizacji pro-life i środowisk katolickich mające na celu zaostrzenie funkcjonującego prawa.
Błyskawica to symbol ostrzegawczy. Jak mówi autorka tej grafiki - Ola Jasionowska - błyskawica miała mówić "Uważaj, ostrzegamy. Nie zgadzamy się na odbieranie kobietom ich podstawowych praw". Artystka podkreśla, że nie miała na celu odwoływania się do mitologii czy religii, w których piorun pojawia się jako boski atrybut, ciskany w nieposłusznych ludzi. Czerwona błyskawica ma jednoczyć pod szyldem walki o prawa kobiet i ostrzegać, że nie pozwolimy na ich naruszenie, będziemy walczyć.
Oprócz czerwonej błyskawicy, Strajk Kobiet graficznie jest kojarzony również z wieszakiem i czarną parasolką. Co oznaczają?
Ostatnio na protestach w obronie praw kobiet pojawiają się także nawiazania do serialu "Opowieść podręcznej". Produkcja na podstawie książki Margaret Atwood, w której przedstawiony jest kraj bez praw kobiet. Kobiety mają rodzić dzieci, a kiedy nie mają takiej możliwości, są właściwie bezwartościowe. Nic więc dziwnego, że stroje tytułowych podręcznych zakładają właśnie protestujące w obronie swoich praw.
Zobacz też: Przygotował zestawienie praw aborcyjnych z krajów katolickich Europy. Jak wypadają na tle Polski?