Niedawno zrobiło się głośno o pewnej sędziwej mieszkance niewielkiego miasta Sondrino na północy Włoch. Nietypowy przypadek jako pierwsze opisało lokalne wydanie dziennika "Corriere della Sera". Pani Maria urodziła się w 1919 roku. Jako małe dziecko zachorowała na hiszpankę. Z kolei w ostatnich miesiącach aż dwa razy musiała zmierzyć się z koronawirusem.
Pani Maria pierwszy raz zakaziła się koronawirusem na wiosnę. We wrześniu zachorowała po raz drugi. Trafiła wówczas do szpitala z lekką gorączką. Na szczęście ponownie pokonała chorobę. Co ciekawe, gdy opuszczała szpital zażyczyła sobie risotto i polenty (włoskiego specjału z mąki kukurydzianej).
Pani Maria jako małe dziecko chorowała na hiszpankę. Dlatego też jej historia została nagłośniona w mediach. - To jeden z nielicznych takich przypadków na świecie - poinformował szef władz regionu Attilio Fontana.
Od niedzieli 29 listopada Lombardia, Kalabria i Piemont są pomarańczowymi strefami. Oznacza to poprawę sytuacji w tych trzech regionach. Warto wspomnieć, że w ostatnich tygodniach były one czerwonymi strefami najwyższego ryzyka. Dlatego też obowiązywały w nich surowe restrykcje. Z kolei Sycylia i Liguria, które do niedawna były w strefie pomarańczowej, uznano za rejony żółte. Oznacza to, że teraz ryzyko zakażeń jest w nich najniższe.
Może cię także zainteresować: