Historia 45-letniej mieszkanki Turcji, która obiegła w ostatnich dniach media wydaje się surrealistyczna, jednak naprawdę miała miejsce. Siddika Akkoyun przez kilka lat zmagała się z uporczywym bólem brzucha oraz nieustannymi wzdęciami, które utrudniały jej codzienne funkcjonowanie. W pewnym momencie dolegliwości były tak silne, a coraz większe dawki leków nie pomagały, że 45-latka trafiła do szpitala, gdzie w końcu postawiono trafną diagnozę.
Jak podają tureckie media, Siddika Akkoyun miała w brzuchu ogromnego guza, którego lekarze zdecydowali się natychmiast usunąć. Jednak po wykonaniu testu na koronawirusa okazało się, że wynik wyszedł pozytywny, co zmusiło lekarzy do przesunięcia terminu operacji. Kiedy 45-latka została zakwalifikowana do ozdrowieńców, bezzwłocznie poddała się zabiegowi. Okazało się, że kobieta nosiła w swoim brzuchu 32 centymetrowego guza, który ważył aż 9 kilogramów.
- Operacja przebiegła bez komplikacji i zakończyła się sukcesem. Takie duże guzy w ciele pacjenta to rzadkość. Wcześniej miałem okazję o takich przypadkach czytać w literaturze fachowej. Cieszę się, że wszystko przebiegło tak, jak sobie założyliśmy - przyznał doktor Huseyin Pala, który przeprowadził zabieg usunięcia guza.
- Przed operacją czułam się, jakbym był w 8. miesiącu ciąży. Dopiero teraz mogę odetchnąć z ulgą. Mam nadzieję, że moje męczarnie dobiegły końca - powiedziała w rozmowie z tureckim portalem Siddika Akkoyun.
Źródło: haberturk.com