- To wspaniały dzień dla kobiet - podkreśliła Anna Blus z Amnesty International, zauważając, że w ten sposób Dania staje się 12 krajem w Europie, który uznaje seks bez zgody za gwałt.
Do tej pory w duńskim prawie za gwałt uważano każdy akt seksualny, który odbył się wbrew oporowi drugiej strony. Kiedy przepisy wejdą w życie, w Danii gwałtem będzie każdy stosunek, przed którym któraś ze stron nie wyraziła wyraźnej zgody. Nawet jeśli stosunek nie będzie miał zewnętrznych znamion przemocy, to jedna ze stron będzie mogła stwierdzić, że nie odbył się za jej wyraźną zgodą.
- Teraz jest jasne, że gdy któraś ze stron nie wyrazi zgody na seks, jest to gwałt - powiedział minister sprawiedliwości Danii, Nick Haekkerup, dodając, że język seksu to więcej niż słowa.
Nowe przepisy przyjęte przez parlament poszerzyły liczbę przypadków, w których stosunek seksualny może być traktowany jako gwałt. Do tej pory prokuratura musiała dowieść gwałcicielowi, że ten stosował przemoc lub zaatakował kogoś, kto nie mógł się bronić.
Oparcie definicji gwałtu na braku zgody jest jedną z najczęściej podnoszonych przez organizacje kobiece kwestii. Amnesty International podkreśla, jak istotny jest to problem: "Co z przypadkami, kiedy nie było przemocy fizycznej? Kiedy ofiara była sparaliżowana strachem, lub sprawcą był partner lub przyjaciel?". "Wiemy, że tak się dzieje – i prawo musi brać to pod uwagę" – podkreślają aktywiści.
Ze statystyk prowadzonych na jednym z duńskich uniwersytetów wynika, że w 2017 roku zgwałconych zostało 24 tys. kobiet, z czego wyrok skazujący usłyszało zaledwie 94 sprawców. Według danych resortu sprawiedliwości, co roku ok. 11400 kobiet doświadcza gwałtu lub próby gwałtu.
Źródło: rp.pl / Wysokie Obcasy
