Nietypowy sposób na oblodzone chodniki. Zamiast soli sypią kawę

Na Ukrainie na śliskie chodniki sypią kawę. Marnotrawstwo? Nic bardziej mylnego. To działanie, które wpisuje się w trend zero waste. U naszego sąsiada wykorzystuje się fusy z kawy, których w kawiarniach jest pod dostatkiem. Tylko czy ten pomysł się sprawdzi? Na razie trwają testy. W ramach eksperymentu posypano chodniki w parku "700-lecie Lwowa".

Kawowa stolica Ukrainy

Pomysłodawczynią pilotażowego projektu jest doradczyni mera Lwowa Iryna Orszak, która z internetu dowiedziała się, że fusy z kawy mogą się sprawdzić w walce ze śliskimi, oblodzonymi chodnikami. 

Orszak zdradziła, że rozwiązanie to wpadło jej w oko, kiedy przeglądała media społecznościowe. Przeczytała, że w krajach skandynawskich w ten sposób walczy się z lodem w parku. Pomyślała, dlaczego nie spróbować we Lwowie? Przekonała mera i postanowiła ten pomysł wprowadzić w swoim mieście.

- Lwów uważany jest za kawową stolicę Ukrainy. Pić kawę lubią i lwowianie, i goście miasta. Jest tu zatem ogromna sieć kawiarni – mówiła.

Organiczne, estetyczne i bezpieczne dla zwierząt

Orszak tłumaczy, że fusy pozytywnie wpływają na jakość gleby, są organiczne, wyglądają estetycznie, a także nie uszkadzają łap zwierząt. Stąd pomysł, żeby w miejscach zielonych, a szczególnie w parkach wykorzystać czarne zużyte drobinki kawy do walki z oblodzonymi powierzchniami. Podkreśliła też, że tą metodą będą posypywane tylko chodniki, a nie drogi czy ścieżki rowerowe.

Czy nowy pomysł wypali? - Zobaczymy, jak kawa będzie się topić wraz ze śniegiem w słońcu – odpowiada doradczyni mera.

Jak na razie na nową inicjatywę miasta pozytywnie odpowiedziały kawiarnie, które bezpłatnie przekazały kilkadziesiąt kilogramów fusów. Pomysł chwalą też mieszkańcy miasta, a pracownicy z przedsiębiorstwa komunalnego twierdzą, że przyjemniej sypać chodniki fusami niż piaskiem, bo aromat kawy dodaje siły do pracy.

Źródło: Onet / rubryka.com

Zobacz wideo Ten kurort kryje tajemnicę, o której wiedzą nieliczni
Więcej o: