To ugryzienie się w język, by uszy się otworzyły na drugą osobę - czyli czym jest miłość

A wy co odpowiedzielibyście na pytanie "Czym jest dla ciebie miłość?". Spędzanie ze sobą czasu, dzielenie się problemami, przyjemnościami, życiem i czasem? A może ciężką pracą? No i co wtedy z legendarnymi motylami w brzuchu?

Dwie cząstki zderzają się na linii wszechświata

Ewelina: Na pewno nie jest tym, czym była na początku. Nie jest już szaleńczym i bardzo męczącym pędem ku sobie, który na etapie związku na odległość każe ci wracać o czwartej rano Flixbusem z miasta do miasta i iść przez to nieprzytomną do pracy. Jest bardzo dobrym rozumieniem siebie. Pozwalaniem sobie na bycie taką, jaką jesteś. Powiedzeniem na głos, że jest w tobie mnóstwo rzeczy, które uwielbiam i że garstka rzeczy, które mnie irytują i ten full package jest dla mnie absolutnie do wzięcia. Jesteś dla mnie taka, jaka jesteś. 

Patrycja: To absolutna akceptacja tego, jaką osobą się jest. To długi proces, bo wszystkie rzeczy wypracowuje się małymi krokami, często potykając się po drodze. To nie jest też proces cukierkowy i kolorowy - zdarzają się i poważne kłótnie, i drobne scysje, czasami wynikające z pasji i namiętności. Jesteśmy w takim momencie naszego związku, że nie boimy się rozmawiać o rzeczach złych. Nie zamiatamy niczego pod dywan - dopiero wtedy, kiedy wszystko jest widoczne i słyszalne, pojawia się maksymalne zrozumienie siebie. Miłość jest poniekąd spełnieniem osobowościowym względem siebie. Wymaga pracy - bo to nie jest tak, że dwie cząstki zderzają się na jakiejś linii wszechświata i już - to się wypracowuje ciągłym codziennym wysiłkiem, ale też bez przesady, to nie współtworzenie relacji, która jest kamieniołomem. Puzzle muszą dbać o dociskanie, żeby ładny, złożony obrazek ludzi, którzy się kochają, nie rozwalał się.

Można się uharować

Natalia: Miłość to strasznie ciężka robota. Można się naharować potwornie. To też gotowość  do schowania swojej racji w relacji - nieprzykuwania się do niej. Odklejenia się od "ja", "moje", "mój pogląd", "moje przekonanie", "tak jest". Ugryzienie się w język lub zatkanie sobie ust, by uszy się otworzyły na drugą osobę. Umiejętność powściągania siebie i swojej ekspansywności, żeby zrobić miejsce na drugą osobę i na "wspólne". To strasznie dużo kosztuje, ale jest wspaniałe.

Aleksandra: Nasz przyjaciel powiedział kiedyś takie słowa o swojej małżonce, że nikt go tak nie rozumie jak ona. Jak to usłyszałam, to poczułam, że on zdefiniował to, co ja czuję do Natki - że nikt mnie tak nie rozumie jak ona. I to jest unikalne - to rodzaj totalnego porozumienia. Co nie oznacza, że nie ma problemów czy kryzysów. To porozumienie jest tak ważne i tak potrzebne, że chcesz dużo dawać, inwestować, budować, rozwijać, pokonywać trudności. Ale też się niesamowicie odsłaniać - pokazywać brzuch, delikatne miejsce, w pełnym zaufaniu, bezbronności. I że jest to odwzajemnione, więc jeśli trzeba pogadać o bardzo trudnych rzeczach, to to się odbywa w wielkim szacunku do siebie i bycia razem.

Miłość to...Miłość to... Kelly Sikhema/unsplash.com

Ktoś do kompletu

Anna/Gigi: Inaczej się podejmuje decyzje o związku, jak ma się lat 25, 30, 41. I dla mnie - w wieku lat 41 - najbardziej pociągającą myślą było to, co my możemy zrobić razem. To, jak możemy połączyć nasze siły, nasze energie. Mamy też przepiękną wspólną duchową płaszczyznę. Popatrzyłam więc na nas i zdałam sobie sprawę z tego, że jak się połączymy, możemy razem zrobić coś pięknego dla kobiet, ludzi, dla świata. Naprawdę wyjątkowego. Bo wzajemnie się inspirujemy. Ekscytujemy. Uwspólniamy. Łączymy. Planujemy. Wymyślamy wspólnie. Ufamy sobie.

Karo: Gdy słucham, jak mówisz o tych planach, to wiem, że mówisz o miłości. To jest wyjątkowe - poczuć się częścią czyichś życiowych planów. Kiedy to do mnie doszło, poczułam się naprawdę kochana. Poczułam, że coś się buduje między nami. A dla mnie miłość do ciebie to było nowe uczucie w całym moim systemie - również ciele - które dało mi znaki, że coś się dzieje, coś ważnego. Z każdym tygodniem, dniem, niespodziewaną sytuacją - samochodem, który stanął na autostradzie, pustą lodówką - czułam coraz mocniej w brzuchu i sercu jakiś rodzaj spokoju, zaufania, głębokiego relaksu. Że niezależnie od tego, co się dzieje, ja wiem, co to jest za osoba tu obok i że właśnie z tą osobą chcę być. Siedzieć w tym zepsutym aucie, jeść suchy chleb. Kłócić się, przepraszać. Pójść się przewietrzyć, wrócić i zapytać "a co robimy teraz?". Bo to jest "twój człowiek". Do ciebie, do kompletu, taki, z którym możesz iść przez życie. 

Czym jest miłość?Czym jest miłość? Nsey Benajah/unsplash.com

Gdy biorę coś na klatę

Michał: Miłość jest wtedy, kiedy wyzbywam się egoizmu. Kiedy jego dobro jest dla mnie ważniejsze. Potrafię dla niego wziąć coś na klatę, zrobić coś wbrew sobie, po to, żeby on się poczuł lepiej. Miłość jest wtedy, kiedy staram się go chronić przed światem, który nie jest do końca fajny. Ale też kiedy daję niezależność i uznaję jego pracę - bo pracujemy razem.

Karol: Miłość jest wtedy, kiedy druga osoba cię fascynuje, darzysz ją szacunkiem i tworzycie razem wspólnotę. My mamy razem wspólny dom i wspólną pracę - właściwie w tym samym miejscu i to wbrew pozorom dobry pomysł. Spędzamy też ze sobą czas na rzeczach, które razem lubimy. To po prostu rodzina. 

Jakbym znała ją zawsze

Agata: Nie wierzę trochę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale od pierwszego spotkania faktycznie był taki rodzaj chemii mózgowej i neuroprzekaźnikowej między nami. 

Karolina: Mam cały czas takie poczucie, że przy Agacie "it feels like home". Nigdy tego nie czułam wcześniej, więc zachłysnęłam się tym, że od pierwszego momentu czuję się z kimś tak dobrze - jakbym znała ją od zawsze. Jak poznałam Agatę, zbierałam się po ciężkiej relacji i to poczucie, że jest mi aż tak dobrze, było nie do uwierzenia.  A do tego nie tylko spotkałam osobę, którą kocham, ale jeszcze mogę z nią robić ekscytujące rzeczy. 

Radość, śmiech, jasność i łatwość w byciu

Agu: To bardzo trudne pytanie. Miłość to bliskość z osobami - mówię osobami, bo ja mam dwie relacje partnerskie. Bliskość to tu słowo wytrych - dla mnie oznacza, że dobrze czuję się w towarzystwie osoby. Dobrze, czyli swobodnie i że jest taka intymność - nie nie nawet stricte seksualna w rozumieniu cielesnym, ale erotycznym, i bliskość emocjonalna. Dla mnie najważniejsze jest właśnie to i spędzanie czasu razem, które teraz mam utrudnione w mojej drugiej relacji przez to, że druga osoba partnerska znajduje się za granicą. Ale miłość to przecież też bycie w kontakcie i poczucie wyjątkowości w każdej z tych relacji. Bo nawet jak jestem w dwóch relacjach, to każda z nich jest dla mnie wyjątkowa i każda z tych osób jest wyjątkowa dla mnie. I to wszystko, co mówię, nie tylko jest o relacjach romantycznych, lecz także przyjacielskich, bo kocham różne osoby różnymi miłościami.

Zuza/Juzek: Miłość to połączenie zaufania i bezpieczeństwa - przebiega na połączeniu tych dwóch rzeczy. Bezpieczeństwo rozumiem jako bezpieczeństwo bycia sobą i odkrywania tego, co się chce i tego, czego się nie chce. Bezpieczeństwo jest w otwartej komunikacji, w mówieniu o tym. Zaufanie jest z kolei zawarte w tym, że ufam drugiej osobie, że ona mówi czego chce i czego nie chce, i że ufam jej, że ona jest w tym bezpieczna - przez co ja też jestem bezpieczna. A na takim bardziej emocjonalnym poziomie, bo mam wrażenie, że owo zaufanie i bezpieczeństwo są bardziej takie intelektualne - to po prostu radość, śmiech, jasność i łatwość w byciu.  

Przede wszystkim spokój 

Przemek: Miłość? To spędzanie ze sobą czasu, dzielenie się problemami, przyjemnościami, życiem i czasem.

Łukasz: Ja o tym w ogóle nie myślę, to się po prostu dzieje. Bo to, co się ogląda na filmach czy o czym czyta się w książkach to bardzo subiektywne wizje miłości ludzi, którzy być może przeżyli ją jedną, ale tak naprawdę rodzajów miłości jest bardzo dużo. I w tej naszej miłości oczywiście jest erotyzm, ale chyba to … przede wszystkim taki spokój. My jesteśmy ze sobą tak długo i oczywiście są takie rzeczy, które nas wkurzają u siebie nawzajem - bo ktoś czegoś nie zrobi, nie wysłucha…

Przemek: …ale po wielu latach bycia razem jak są jakieś niesnaski, to potrafimy je szybko rozwiązać. Ja się na niego wkurwiam, on się na mnie wkurwia, ale po 20 minutach jest po wszystkim.

Łukasz: Chyba u mnie! Ha ha! Ale fakt, z czasem uczymy się pewnych rzeczy, obchodzenia ze sobą. Musimy też myśleć wspólnie o tym, że jeśli prawo się nie zmieni to my nawet w domu opieki być może na starość nie będziemy razem, bo prawo nie będzie po naszej stronie.

Przemek: A oprócz tego miłość to dbałość o to, żeby spędzać ze sobą dobrze czas. Mieć swoje rytuały. Ulubione rzeczy razem.

Więcej o: