Natasza Urbańska, gdy rozpoczęła współpracę z Januszem Józefowiczem, miała zaledwie 17 lat. On miał wówczas już żonę i dzieci. Dlatego, jak zdradził w najnowszym wywiadzie dla "Vivy", starał się nie tworzyć dwuznacznych sytuacji. - Nie pozwalałem sobie na zakochanie się. Na początku była to tylko nić sympatii - powiedział Józefowicz.
W dalszej części wywiadu Józefowicz został zapytany o to, dlaczego zdecydował się porzucić życiową stabilizację i związać się z Nataszą Urbańską. Jak zdradził, jego życie prywatne nie było w tym czasie idealne. On j jego była żona Danuta żyli w rozjazdach.
Myślę, że w moim wypadku trudno było mówić o życiowej stabilizacji. Zostałem mężem i ojcem w wieku 22 lat. Bardzo kochałem Dankę i Kamilkę, ale w pogoni za marzeniami zdałem na PWST w Warszawie - szkoła teatralna, stan wojenny, żona z dzieckiem na Śląsku. To była prawdziwa męka. Ludzie wtedy podczas weekendów balowali, a ja spędzałem je w koszmarnych pociągach, żeby chociaż chwilę pobyć z rodziną
- wyznał artysta. Jak dodał w dalszej części rozmowy, on i jego była żona Danuta w pewnym momencie zaczęli żyć w rozjazdach.
Potem Danusia się przeprowadziła do Warszawy i pracowała w Teatrze Syrena. Ale ja miałem już przed sobą kolejne wyzwanie - polski musical. I znowu byłem gościem w domu. Danka zaczęła wyjeżdżać jako tancerka na zagraniczne kontrakty, Kamilka była u babci, a ja jeździłem zarabiać do Berlina Zachodniego. To był czas nie do nadrobienia. Kryzys musiał się pojawić. Myślę, że gdyby w moim sercu nie było miejsca dla Nataszy, to dziś łączyłyby nas tylko sprawy zawodowe
- powiedział Józefowicz.
Może cię także zainteresować: