Terzel Rasmus z Kapsztadu w RPA poznała swojego męża w 2016 roku na imprezie zorganizowanej przez lokalną gazetę. Okazuje się, że 80-latek od razu wpadł jej w oku. Niedługo później spotkali się i widać było wzajemną sympatię do siebie. Wilson tłumaczył, że zawsze chciał mieć młodszą żonę, która zaopiekuje się nim na starość. Wkrótce 29-latka i 80-latek zostali parą.
Wilson dosłownie wkroczył w moje życie. Trzy miesiące po naszym spotkaniu wiedziałam, że chcę go poślubić
- powiedziała Terzel.
Para pobrała się rok później, a podczas samej ceremonii, świadkową była 56-letnia córka Wilsona. Przyznaje, że nie odgrywa roli macochy dla jego dzieci, które są prawie 30 lat starsze od niej. W rozmowie z "Daily Mail" studentka wyznała, że nigdy nie rozmyślała o tym, że może mieć męża starszego o tyle lat.
To mój pierwszy poważny związek. Dopóki nie poznałam Wilsona, nie rozważałam w ogóle takiej możliwości
– opowiedziała 29-latka.
Terzel przyznaje, że bardzo cieszy się z mądrości życiowej i ogromnego doświadczenia męża. Okazuje się, że mężczyzna wspiera ją finansowo.
Doświadczenie życiowe Wilsona bardzo pomaga. Mogę na nim polegać we wszystkim. On wspiera mnie finansowo, pomaga mi opłacić studia
- dodaje kobieta.
29-latka oznajmiła, że nie planują mieć dziecka, jednak zdają sobie sprawę, że wszystko się może zdarzyć. Przy okazji zdradziła, że jeśli przydarzy im się wpadka, to nie zamierza dokonywać aborcji.
Jeśli chodzi o seks, Wilson jest bardzo dobrym kochankiem i zawsze stara się sprawić mi przyjemność. Młodzi mężczyźni są często bardzo samolubni w łóżku i cieszę się, że mam właśnie takiego męża
– powiedziała 29-latka.
Przeczytaj także: