Internetowe oszustwa to problem, z którym musimy mierzyć się od lat. Coraz częściej na naszych pocztach pojawiają się fałszywe informacje na temat promocji, rozdań czy darmowych bonów. Oszustwo „na bon” wywołało w ostatnim czasie falę wielkiej ekscytacji wśród klientów sklepu Rossman. Darmowe kosmetyki w drogerii? Firma nie ma z tym nic wspólnego.
Niedawno wielu z nas dostało zaproszenie do facebookowej grupy, oferującej darmowe kosmetyki w Rossmanie. Społeczność liczy już ponad cztery tysiące członków, a z dnia na dzień przybywa ich coraz więcej. Bony do Rossmana na kwotę 250 zł miały być przyznawane zupełnie za darmo. Jedynym warunkiem ich otrzymania było wypełnienie krótkiej ankiety. Na grafice widniało logo drogerii. Link prowadził do strony konkursowej, która służyła do przechwycenia danych osób, które w niego weszły.
Okazuje się, że w rzeczywistości firma nie ma z tym nic wspólnego. Oszuści po raz kolejny próbują naciągnąć internautów. W związku z zaistniałą sytuacją, Rossman wydał na swojej stronie oficjalny komunikat ostrzegający przed fałszywymi promocjami:
ponownie przestrzegamy przed nieprawdziwymi akcjami z wykorzystaniem marki Rossmann. Oszuści organizują rzekome konkursy na Facebooku i Instagramie, w których oferują fikcyjne nagrody i naciągają klientów na opłacenie kosztów wysyłki. Zachęcają do tego podając fałszywą informację o zamknięciu sklepów Rossmann i wyprzedażach kosmetyków.
Firma poprosiła także klientów, aby ostrożnie podchodzili do ofert, które nie pojawiają się na oficjalnych stronach sklepów:
Apelujemy do Państwa o ostrożność i skrupulatne czytanie zamieszczonych treści o promocjach, darmowych bonach i nagrodach oraz sprawdzanie zgodności podanych informacji z oficjalnymi kanałami Rossmanna. Przypominamy, że wszystkie organizowane przez naszą firmę konkursy i promocje prezentowane są wyłącznie w naszych sklepach, gazetkach promocyjnych, magazynie „Skarb”, oficjalnych profilach w mediach społecznościowych, aplikacji Rossmann PL oraz na stronie: www.rossmann.pl i nie wiążą się z dodatkową opłatą.
Jak podaje portal money.pl, sytuacja, w której znalazł się Rossmann nie jest debiutem internetowych oszustów. W ubiegłym roku w sieci pojawiła się rażąco podobna oferta, a jeszcze niedawno kobiety ekscytowały się rozdaniem darmowych kosmetyków w Sephora.
Zmorą tego rodzaju "ogłoszeń" jest to, że bardzo trudno ściga się takich oszustów. Rejestrują strony za granicą, ich atak trwa krótko, np. miesiąc, tak by organa ścigania nie zdążyły ich namierzyć. Następnie znikają, po to, by za chwilę pojawiać się ponownie
- mówi w rozmowie z "Wirtualną Polską" Agata Nowakowska, rzecznik prasowy Rossmann SDP. Kobieta przyznaje, że firma nie zawsze zgłasza tego typu przestępstwa, ponieważ szanse na znalezienie oszustów są nikłe, a procedura zgłaszania skomplikowana.