Milin amerykański to jedna z dwóch odmian dekoracyjnego pnącza, która kryje się pod łacińską nazwą Campsis radicans. Jego "kuzynem" jest milin wielkokwiatowy (Campsis grandiflora), występujący w Chinach i Japonii, nieodporny na mróz, przez co nie mógłby zimować w naszych ogrodach.
Milin amerykański pochodzi, jak sama nazwa wskazuje, z Ameryki Północnej, a konkretniej ze Stanów Zjednoczonych. Obecnie swoją popularnością wśród roślin pnących uprawianych w ogrodzie zaczyna dorównywać bluszczowi pospolitemu. Wyróżnia się charakterystycznymi kwiatami w kształcie trąbki, które okazują się przeważnie dosyć długie (nawet do 9 centymetrów). Wyrastają w większych skupiskach, na krótkich szypułkach z kątów liści. W zależności od odmiany mogą być czerwone, purpurowe, jaskrawopomarańczowe czy żółte. Łodygi milinu liczą sobie około 10 metrów długości, a z powodu swojej grubości nie wiją się zbyt mocno. Często pojawia się też jako ozdobne pnącze balkonowe.
Trudno o bardziej dekoracyjne pnącze niż milin. Odmiany gatunku amerykańskiego są różne, jednak do najpopularniejszych należą:
Milin amerykański. Zdjęcie ilustracyjne Fotosdelalma/shutterstock.com
Milin czerwony to między innymi popularna, a zarazem pełna uroku odmiana Flamenco. Choć niektóre egzemplarze mogą wydawać kwiaty o nieco bardziej pomarańczowym kolorze, ich dominującą barwą okazuje się właśnie czerwień. Pnącza tej odmiany rosną szybko i osiągają długość do 8 metrów. Co istotne, w uprawie milin czerwony Flamenco potrzebuje solidnych podpór.
Kwiaty odmiany Flamenco rosną w grupach po kilkanaście sztuk, a ich ciężar sprawia, że pędy zaczynają zwisać. Najwięcej kwiatów pojawia się w ciepłych miesiącach – lipcu i sierpniu. Dobrze jest uprawiać go przy mocno nagrzewającym się murze, ponieważ wtedy wypuszcza bardzo wiele kwiatów.
Milin amerykański. Zdjęcie ilustracyjne speakingtomato/shutterstock.com
Trudno odmówić piękna roślinie, jaką jest milin. Wymagania tego pnącza nie są zbyt wielkie, dlatego nie musisz wkładać wiele wysiłku w jego uprawę. Przede wszystkim, musisz mu znaleźć odpowiednie stanowisko, w którym będzie zarazem ciepło i słonecznie (warto wybrać stronę południową ogrodu czy domu). Rośliny nie można także wystawiać na bezpośrednie działanie wiatru. Nie potrzebuje również szczególnego podłoża – ważne, by pH gleby zawierało się w wartości od 5,5 do 7,5.
Uprawa milinu nie jest trudna, trzeba ją jednak odpowiednio zaplanować. Poza spełnieniem podstawowych warunków związanych z wymaganiem pnącza co do stanowiska oraz podłoża, w którym ma rosnąć, należy zadbać o to, by piął się przy wysokim murze, pergoli czy altance. Dzięki temu zapewni się mu odpowiednie podparcie i umożliwi wzrost, bez ryzyka połamania kolejnych pędów.
Milin można sadzić do gruntu zarówno wiosną, jak i wczesną jesienią. Należy pamiętać, by przed tym działaniem odchwaścić ziemię. Jeśli planujesz uprawę przy murze, zachowaj odstęp mieszczący się w przedziale od 0,5 do 0,9 metra.
Jak zadbać o milin? Pielęgnacja tego pnącza także nie przysporzy Ci problemów. Musisz pamiętać, że roślina ta nie znosi okresowych przesuszeń, dlatego dobrze, jeśli pomyślisz o regularnym podlewaniu. Ziemia musi zostać w całości nawodniona, jednak nie oznacza to, że można doprowadzać do przelania milinu. Na wiosnę warto zasilić glebę dawką kompostu.
Choć milin amerykański należy do roślin mrozoodpornych, zatroszcz się o młode rośliny, ponieważ te części, które nie ulegną zdrewnieniu, mogą ucierpieć na skutek niskich temperatur. Warto okryć ziemię dookoła rośliny stroiszem bądź agrowłókniną. Choć milin, nawet gdy część jego pędów zostanie uszkodzona przez mroźną zimę, powinien odbić, nie dotyczy to raczej roślin młodych, słabo ukorzenionych w gruncie.
Pożądanym zabiegiem pielęgnacyjnym przy uprawie milinu jest także jego regularne przycinanie. Młode egzemplarze, poddane takim działaniom, lepiej się rozkrzewiają.
Zobacz też: Budleja Dawida - piękna roślina uwielbiana przez motyle. Jak ją uprawiać?