Młynarska o podejściu wielu osób do mastektomii: Mam złożyć swoje życie na ołtarzu infantylnego fetyszyzmu?

W ubiegłym tygodniu Paulina Młynarska poinformowała, że poddała się podwójnej mastektomii. Jakiś czas temu wykryto u niej zmiany morfologiczne, których obecność świadczy o wysokim ryzyku zachorowania na złośliwego raka piersi. Niedawno dziennikarka udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała, jak dojrzewała do tej trudnej decyzji.

Paulina Młynarska przekazała informację o podwójnej mastektomii za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zdradziła także, dlaczego zdecydowała się na usunięcie piersi oraz zaapelowała do kobiet, aby regularnie się badały.

- Wahałam się, czy o tym pisać. Jednak pomyślałam, że jeśli choć jedna lub jeden z Was weźmie to sobie do serca, to warto. Za mną podwójna profilaktyczna mastektomia. Nie wchodząc w szczegóły, jakiś czas temu odkryto u mnie zmiany morfologiczne, których obecność świadczy o wysokim ryzyku zachorowania na złośliwego raka piersi w przyszłości. Na tym etapie miałam jeszcze wybór. Mogłam zdecydować się na ścieżkę "zachowawczą", czyli branie leków przez długie lata i częste badania kontrolne lub na "ostre cięcie", czyli leczenie operacyjne z jednoczesną rekonstrukcją plastyczną - napisała w poście.

Zobacz wideo Młynarska oburzona okładką:

"Przeżyłam coś okropnego"

Niedawno dziennikarka udzieliła także wywiadu "Krytyce Politycznej", w którym opowiedziała, jak dojrzewała do tej decyzji. - Przeżyłam coś okropnego, bo najpierw ucieszyłam się, że nie mam raka, a dwie sekundy później usłyszałam, że muszę się leczyć tak, jakbym na niego zachorowała. Pamiętam, że jak automat ruszyłam wtedy na spacer z moimi psami. Szłam, trzęsłam się i huczało mi w głowie - wspomina Młynarska.

- Potem szybko przeskoczyłam do fazy targowania się. Zaczęłam wydzwaniać po różnych przychodniach, lekarzach, znajomych, nieznajomych, wypisywać chaotyczne maile, wypytywać o drugą, trzecią i kolejną opinię w nadziei, że może jest jeszcze jakaś trzecia, mniej inwazyjna opcja. I tu muszę podkreślić, że miałam wielkie szczęście i przywilej, bo pracując jako dziennikarka, poznałam wielu ekspertów i ekspertki związanych z tym tematem. Miałam więc do kogo zadzwonić i z kim pogadać. Wszystkim osobom, które poświęciły mi czas i służyły wiedzą, z tego miejsca dziękuję.

"Cyce rzucają się panom na mózg!"

Młynarska odniosła się także do tego, jak jest postrzegane ciało kobiety. Zabieg mastektomii wciąż wzbudza ogromne kontrowersje. Zdaniem dziennikarki biust dla wielu osób nadal jest istotą kobiecości.

Patriarchalna kultura w ogóle odbiera kobietom prawo do decydowania o swoim ciele, a więc i do decydowania o własnych piersiach, które są tu centralnym seksualnym fetyszem. Cyce rzucają się panom na mózg! (śmiech). Kobieta nie może dysponować swoim ciałem wedle własnego uznania i dla własnego dobra, lecz w sposób, jakiego życzą sobie męskie oczy i wypracowane przez tysiące lat męskie narracje. [...] Mam złożyć swoje życie na ołtarzu tego infantylnego fetyszyzmu? Powinnam grzecznie umierać ze strachu przy każdym badaniu kontrolnym, czekając na to, kiedy się zacznie? Już się robi. Niedoczekanie wasze

- wyznała w wywiadzie.

Może cię także zainteresować:

Więcej o: