Polacy wzięli ślub na Zanzibarze. "Można odpocząć od całego tego tematu"

Pandemia Covid -19 pokrzyżowała plany ślubne wielu osób. Okazuje się, że w tej niepewnej sytuacji niektóre pary decydują się na nietypowe rozwiązania. Serwis Money.pl opisał historię Polaków, którzy niedawno pobrali się na Zanzibarze.

Pandemia zamroziła branżę ślubną w Polsce. Wiele osób z niecierpliwości czeka na informację, kiedy wrócą wesela. Pary, których plany ślubne pokrzyżowała pandemia, decydują się często na nietypowe rozwiązania. Serwis Money.pl opisał historię Polaków, którzy w lutym tego roku pobrali się na Zanzibarze.

Ślub na Zanzibarze

Ewelina Musiał opowiedziała Money.pl o tym, jak wyglądała uroczystość oraz jakie były jej koszty. Organizacją ślubu powierzono firmie, która zajmuje się tym na Zanzibarze. Wcześniej para musiała wysłać e-mailowo kopie dokumentów z urzędu, a ich oryginały zabrać ze sobą. - Osobno wykupiliśmy wakacje przez biuro podróży na 10 dni w formie all inclusive, żeby niczym się nie martwić. Następnie wynajęliśmy firmę od organizacji ślubu na wyspie. Koszt wakacji na naszą dwójkę wynosił ponad 13 tys. złotych, natomiast organizacja przez biuro wynosiła 1600 dolarów - wyznała. 

Po powrocie do kraju nowożeńcy otrzymali pocztą potwierdzenie z zanzibarskiego urzędu. W Polsce musieli ponownie złożyć je w urzędzie. - Cały ślub normalnie jest uznawany od dnia ceremonii - zaznaczyła Ewelina Musiał. 

Zobacz wideo Steczkowska odpoczywa na Zanzibarze:

Warto wspomnieć, że na Zanzibarze nie obowiązują takie obostrzenia jak w Polsce. - I to właśnie jest cudowne, można odpocząć od całego tego tematu. Ludzie są tam niesamowici, przyjaźnie nastawieni do wszystkich, każdy każdego pozdrawia i ogólnie gołym okiem widać u nich wielką radość z życia. W hotelu normalnie działa restauracja, basen i każda możliwa atrakcja - wspomina rozmówczyni Money.pl

MSZ ostrzega: Nieoficjalnie zagrożenie jest poważne

Zanzibar to niewątpliwie jedna z najciekawszych wysp na Oceanie Indyjskim. Słynie z niezwykłej przyrody, malowniczych plaż turkusowej wody. W ostatnim czasie kierunek ten stał się jednym z najpopularniejszych wśród polskich turystów. I nie chodzi tu tylko o ucieczkę przed zimą. Tanzania przy wjeździe nie wymaga testów, nie trzeba też przechodzić kwarantanny. Poza tym na wyspie nie obowiązują takie obostrzenia jak w Polsce. Maseczki ochronne podróżni muszą nosić jedynie na lotnisku. W tym miejscu sprawdza się im także temperaturę.  

Ambasada RP w Dar es Salaam wydała jednak ostrzeżenie. Przypomina wszystkim osobom, które planują wyjazd do Tanzanii (w tym na Zanzibar), że władze tego kraju ostatnie oficjalne dane dotyczące zachorowań na COVID-19 upubliczniły 29 kwietnia 2020 roku. Na stronie worldometers.info widzimy jeszcze dane z 8 maja 2020, z samego Zanzibaru. Widnieje przy nich adnotacja:

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że rząd zawiesił przekazywanie danych dotyczących COVID-19 ze względu na prace prowadzone obecnie w Narodowych Laboratoriach Zdrowia. Po wdrożeniu ulepszeń wznowione zostanie oficjalne raportowanie. Ostatni oficjalny raport wskazał 480 potwierdzonych przypadków w kraju. Jednak półautonomiczny region Zanzibar ogłosił 29 nowych przypadków i pięć dodatkowych zgonów.

Może cię także zainteresować:

Więcej o: