Kosmetyki naturalne stają się coraz bardziej popularne. Zwracamy uwagę na skład, a także wegański aspekt, jakim jest testowanie na zwierzętach. Kosmetyki cruelty free ważne, aby cechowała wysoka jakość, która w opozycji do nie wegańskich produktów może być wyjątkowo kusząca. Wśród celebrytek, które postawiły na własne marki kosmetyczne możemy wyróżnić m.in Kingę Rusin, Julię Wieniawę, czy Annę Lewandowską. Tym razem czas na naszą gwiazdę z LA, czyli Weronikę Rosati.
Weronika Rosati od lat mieszka w Los Angeles. To właśnie tam zrodziła się inspiracja do stworzenia wyjątkowych kosmetyków o nazwie Lajuu. Jak sama twierdzi, pomysł pojawił się, kiedy wraz ze współzałożycielką Anną Stacherek obserwowały opalonych ludzi. Ideą kosmetyków, jest nadanie skórze naturalnego blasku. Rozświetlona cera ma wyglądać młodo i pięknie dzięki zawartych w niej naturalnych składnikach.
Skład kosmetyków nie jest tajemnicą. To najważniejsza rzecz, kiedy decydujemy się na zakup wegańskich produktów. Weronika Rosati zdradziła, że głównym elementem, który odpowiada za odżywioną skórę jest woda kokosowa. Ten wyjątkowy składnik jest pozyskiwany na Hawajach, jego zadaniem jest wydobyć naturalną jędrność i elastyczność, a co za tym idzie, odmłodzić nasze ciało.
Obie panie skupiły się na ekstraktach i olejach pochodzenia naturalnego, które są bogate w kwasy omega. Innowacyjną formułą jest także roślinny botoks, który pozyskiwany jest z borówki brusznicy. Jako pierwszy na rynku ma pojawić się balsam z efektem brązującym. Co najważniejsze, aktorka gwarantuje luksusowy zapach i naturalny efekt stopniowej opalenizny. Jesteście ciekawi efektów?