Niedawno zostały zaostrzone obostrzenia dotyczące miejsc kultu religijnego. Od soboty 27 marca na każde 20 metrów kwadratowych w świątyni może przebywać tylko jedna osoba. Poza tym zebrani są zobowiązani do zakrywania ust i nosa oraz utrzymania dystansu.
Często jednak zdarza się, że zarówno duchowni, jak i wierni nie przestrzegają tych zasad. Niedawno informowaliśmy o księdzu z Józefowa nad Wisłą, który (jak wynika z relacji jednej z parafianek) namawia do zdejmowania maseczek ochronnych w czasie mszy. Więcej na ten temat dowiesz się z naszego artykułu:
W ostatnim czasie została z kolei nagłośniona sprawa pewnego ogłoszenia, które pojawiło się w jednym z kościołów. Zdjęcie szybko obiegło media społecznościowe. Z ogłoszenia dowiadujemy się, że wśród parafian, znajduje się "Judasz".
W parafii w trakcie obrzędów wielkanocnych były łamane obowiązujące obostrzenia. Jeden z wiernych zgłosił to odpowiedni służbom. Co ciekawe, jakiś czas po tym zgłoszeniu, na tablicy ogłoszeń pojawiło się ogłoszenie, w którym została opisana zaistniała sytuacja. Przekazano także informację, że ofiara zebrana w czasie mszy zostanie przeznaczona na spłacenie mandatu nałożonego przez sanepid.
W Wielki Czwartek w naszej parafii powtórzyła się ta sama scena co 2 tysiące lat temu w Wieczerniku, kiedy jeden z dwunastu - Judasz - zdradził Jezusa. Podobnie w naszym kościele w Wielki Czwartek jeden z parafian (parafianek), będąc w świątyni podczas liturgii zadzwonił na policję
- dowiadujemy się z ogłoszenia.
Zgłoszenie wpłynęło w Wielki Czwartek. W trakcie mszy w świątyni pojawili się policjanci, którzy sprawdzili liczbę wiernych. - W związku z zaistniałą sytuacją w naszym kościele od dziś tj. Wielki Piątek i przez całe święta będzie mogło przebywać około 60 osób - poinformowano w ogłoszeniu.
Może cię także zainteresować: