Książę Edynburga, mąż Królowej Elżbiety II i ojciec następcy brytyjskiego tronu, księcia Karola zmarł nad ranem w piątek, 9 kwietnia 2021 roku. BBC przerwało nadawanie programów, ogłaszając śmierć księcia Filipa przy akompaniamencie hymnu „God Save the Queen”. W czerwcu obchodziłby swoje setne urodziny. Rodzina królewska wydała oficjalne oświadczenie.
7 kwietnia 2021 roku Pałac Buckingham wydał oficjalny komunikat o śmierci księcia Filipa, męża Królowej Elżbiety II. W oświadczeniu napisano:
Z głębokim smutkiem Jej Wysokość Królowa ogłosiła śmierć swojego ukochanego męża, Jego Królewskiej Wysokości Księcia Filipa, Księcia Edynburga. Jego Królewska Wysokość odszedł spokojnie dziś rano na zamku Windsor.
16 lutego Książę trafił do szpitala w celach zapobiegawczych. Jak podają media, skarżył się na złe samopoczucie. Po 28 dniach opuścił placówkę medyczną. Był to jego najdłuższy pobyt w szpitalu. W ostatnim czasie Filip borykał się z problemami kardiologicznymi. W 2017 roku wycofał się z życia publicznego. Choć całe życie pozostawał w cieniu swojej żony, Królowej Elżbiety II, spełniał w rodzinie królewskiej ważne funkcje. Był jednoosobową instytucją wsparcia monarchini i to on stał się podporą dla podjęcia najważniejszych decyzji dla kraju. Rola ta wymagała od niego wielu poświęceń, zwłaszcza w kwestii własnych ambicji.
Przez ponad siedem dekad, książę Filip wziął udział w 20 tysiącach wydarzeń oraz wygłosił sześć tysięcy przemówień. Zyskał miłość Brytyjczyków swoim zaangażowaniem w sprawy kraju i świetnym poczuciem humoru. Problemy zdrowotne, które zaczęły mu doskwierać od pierwszej dekady XXI wieku, nie zatrzymały go w pełnieniu swoich obowiązków jako członka rodziny królewskiej. W wieku 90 lat postanowił usunąć się w cień i zwolnić tempo. Swoją decyzję sprostował po swojemu, jak to często bywało, z lekkim przekąsem:
Myślę, że zrobiłem już swoje, więc chcę się teraz trochę rozerwać, z mniejszą odpowiedzialnością, mniejszym szaleńczym pośpiechem, mniejszym przygotowaniem, mniejszym próbowaniem wymyślenia czegoś do powiedzenia. Na dodatek, pamięć szwankuje - nie pamiętam nazwisk i rzeczy.
Para spotkała się po raz pierwszy w 1939 roku, podczas gdy Filip studiował w morskiej szkole kadetów. Mówi się, że księżna zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Wybuch II wojny światowej był dla niego czasem wielkiego poświęcenia. Służył wówczas w marynarce wojennej, najpierw jako oficer, później jako zastępca dowódcy krążownika. Wykazał się wielkim bohaterstwem i odwagą, za co został licznie nagrodzony. Po powrocie z wojny rozpoczął oficjalne starania o rękę księżnej Elżbiety.
Mimo swoich wielkich zasług dla kraju, rodzina królewska bardzo sceptycznie odnosiła się do jego planów wobec następczyni tronu. Najbardziej zagorzałą przeciwniczką ich małżeństwa była matka Elżbiety, żona króla Jerzego VI. Warunkiem, który postawiono Filipowi było zrzeknięcie się swojego czteroczłonowego nazwiska rodowego i przyjęcie brytyjskiego obywatelstwa.
Ślub odbył się w 1947 roku w opactwie Westminsterskim w Londynie. Wtedy właśnie rozpoczęły się działania mające odseparować księcia od swojej rodziny. Wraz z zawarciem małżeństwa otrzymał tytuł Księcia Edynburga. Te wydarzenia były jednoznaczne z rezygnacją z bardzo wielu osobistych planów, które chodziły mu po głowie wiele lat. Największym ciosem była dla niego rezygnacja w służbie marynarce wojennej. Mógł nosić mundur, ale z morzem musiał pożegnać się raz na zawsze.
Rok później na świat przyszedł pierwszy syn Elżbiety i Filipa, książę Karol. Od tej pory największym priorytetem dla męża królowej była opieka nad swoją rodziną. Śmierć króla Jerzego VI była dla całego kraju wielkim szokiem. Dla Filipa szokiem okazała się być oficjalna sukcesja tronu. Nie mógł pogodzić się z tym, że dzieci nie będą mogły odziedziczyć jego nazwiska. To jeden z pierwszych kompromisów, którym musiał ulec.
Ze względu na swój dotychczasowy styl życia Książę był raczej typem samotnika. Chodził swoimi ścieżkami, które nie zawsze zgadzały się z dworską etykietą. Pozostając w cieniu Królowej musiał zrezygnować z wszystkich przyjemności i zainteresowań, które budował w sobie przez całe życie. Brytyjczycy byli podzieleni jego podejściem do życia. Jedni cenili jego niezależność, drudzy sprzeciwiali się jego „gburowatej” postawie. Media żywiły się jego gafami, które zdarzało mu się popełniać podczas pierwszych oficjalnych wydarzeń. Filip nigdy nie czuł się w małżeństwie w stu procentach szczęśliwy. Czuł, że gra drugie skrzypce i tak w istocie było. Jego rola była ważna, ale nie umywała się do roli głowy rodziny, którą pragną zostać.