Andre Ritterswuerden i Eugen Raimkulow są kolegami z wojska i to właśnie tam narodził się ich pomysł na biznes. Na pomyśle panowie niestety nie poprzestali, tylko zgłosili go do niemieckiego reality show "Die Höhle der Löwen". W trakcie programu występują założyciele startupów prezentujący swoje pomysły i koncepcje biznesowe, a najlepsze z nich uzyskują wsparcie inwestorów. W przypadku "Pinky Gloves" było to 30 tys. euro.
Andre i Eugen opowiadali w programie, że kiedy zostali zakwaterowani z żołnierkami podczas służby, dostrzegli "problem". Według nich z kosza na śmieci, do którego kobiety wyrzucały zużyte podpaski i tampony, wydobywał się nieprzyjemny zapach.
Mężczyźni postanowili temu zaradzić i stworzyli swoje rewolucyjne rękawiczki, w cenie ok. 55 zł za 48 sztuk, które nie tylko "uwolnią" kobiety od bezpośredniego kontaktu z krwią menstruacyjną, ale również posłużą jako woreczek na zużyty tampon lub podpaskę. To właśnie ma zapewnić "dyskretne rozwiązanie", bo przecież widok tampona w śmietniku to największe zło.
W pomysł zainwestował biznesmen Ralf Dümmel i szybko ruszyli z produkcją. Nie przewidzieli jednak tego, że ich projekt będzie odebrany jako wymierzenie kobietom policzka. Chociaż na oficjalnym profilu "Pinky Gloves" mężczyźni wydają się być bardzo zadowoleni ze swojej działalności, internautki na całym świecie głośno krytykują inicjatywę. To kolejny raz, kiedy mężczyźni próbują wypowiadać się w imieniu kobiet i po prostu robią to źle.
Taki produkt nigdy nie powinien powstać. Po pierwsze dlatego, że jest on nikomu nie potrzebny, a po drugie twórcy wyraźnie sugerują, że miesiączka jest czymś brudnym i wstydzącym
- napisała jedna z kobiet. Podczas gdy na świecie coraz częściej próbuje się znieść tabu, jakie powstało wokół miesiączki i istnieją akcje społeczne, które się tym zajmują, jak np. Różowa skrzyneczka w Polsce, Andre Ritterswuerden i Eugen Raimkulow chcieli znów cofnąć nas w czasie.
Mężczyźni przyznali się do błędu po fali hejtu, jaka zalała ich media społecznościowe.
W żaden sposób nie chcieliśmy zasugerować, że menstruacja jest czymś obrzydliwym. Zdajemy sobie sprawę, że nie uwzględniliśmy w pełni różnych poglądów na ten temat
- tłumaczyli i dodali: Nie podeszliśmy do tematu poważnie i był to nasz wielki błąd, za który przepraszamy.
20 kwietnia założyciele "Pinky Gloves" ogłosili, że wycofują swój produkt z rynku.
Jesteśmy narażeni na gwałtowną falę nienawiści, zastraszanie i groźby przemocy, w tym groźby śmierci. Jesteśmy atakowani i wyzywani na ulicy. Wzięliśmy do serca krytykę i zrozumieliśmy ją. Nie możemy już tego znieść i jesteśmy u kresu wytrzymałości. Proszę, przestańcie atakować i grozić nam, naszym rodzinom i zwolennikom
- napisali w oświadczeniu.