Chociaż w poprzednich pokoleniach zwracanie się do teściów "mamo" i "tato" było na porządku dziennym, teraz czasy się zmieniły i młodzi coraz częściej żyją zgodnie z zasadą, że rodziców ma się jednych. Jedna z czytelniczek w wiadomości do kobieta.gazeta.pl przyznała, że chociaż jest ze swoim partnerem już 11 lat, wciąż zwraca się do swojej teściowej "proszę pani" a do teścia "proszę pana".
Teściową dwa lata temu zaproponowała mi, żebym mówiła inaczej. Cytując jej słowa: "Elka","mamo" albo "Teściówo, Ty stara cholero", ale odpowiedziałam, że jest mi wygodnie tak, jak jest. Kiedy wchodzę do nich do domu, mówię "cześć". Jak rozmawiamy ze sobą, zwracam się bezosobowo, ale kiedy coś od niej chcę, zaczynam "proszę pani". Nie wyobrażam sobie inaczej
- napisała czytelniczka i dodała, że do teścia czasem zwraca się "tato", bo mają o wiele bliższą relację. Od teściowej natomiast usłyszała wiele przykrych słów.
Między innymi, że synowa to nie rodzina. Albo jak w imieniu partnera zaniosłam jej prezent na Dzień Matki, to mnie wyśmiała, że przecież nie jest moją matką, żebym prezenty jej dawała
- wyznała.
Najłatwiejszym i najbardziej oczywistym sposobem to zwracanie się do rodziców partnera czy partnerki "teściu", "teściowo". Zdarzają się jednak sytuacje, że nalegają, aby używać określenia "mamo" lub "tato" i mogą poczuć się urażeni, jeśli odmówimy. Wówczas najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie zwrotu "proszę mamy" bądź "proszę taty". Można też przejść na "ty", jednak inicjatywa musiałaby wyjść od osoby starszej. Najgorszym rozwiązaniem wydaje się być kontakt per pan/pani. Z zasady takie oficjalne zwroty tworzą dystans i trudniej jest nawiązać bliską relację.