Buty to miłość kobiet. I możemy się z tym kłócić, ale jak wytłumaczymy tę szafę pełną kolorowych szpilek, delikatnych sandałków, masywnych botków i futrzanych kapci? Każda z nas powie: „Nie, ja nie mam aż tak dużo”, ale nie oszukujmy się. Dla nas to nie dużo, dla innych to kosmos. I to jest piękne. Kochamy buty, bo zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważną rolę odgrywają w naszych stylizacjach. Nie zawsze jednak wiemy, jakie buty będą dla nas odpowiednie. Jakie wypada nosić, a jakie nie. Przygotowałyśmy dla was zestawienie najmodniejszych butów dla kobiet po 50-tce. To właśnie tych modeli nie może zabraknąć w waszej kolekcji.
Szpilki to synonim kobiecości. Nie każda z nas je lubi, ale każda wygląda jak milion dolarów. Najważniejszym aspektem w wyborze szpilek jest po pierwsze – wygoda, po drugie – odpowiednia wysokość. W kwestii wygody oczywiście warto zainwestować w modele wykonane ze skóry. Co prawda są one droższe, ale to zakup na lata warty inwestycji. W kwestii wysokości można jedynie powiedzieć: „co kto lubi”, czyli trzeba ją dopasować do siebie. Bezsprzecznie jednak nie ma nic bardziej klasycznego i minimalistycznego niż te w kolorze klasycznej czerni. Choć w tym roku stawiamy na kolory, neutralny odcień to must have naszej kolekcji. Ubierzemy je do wszystkiego, bez względu na okazję. Dzięki nim poczujecie się jak milion dolarów.
Trampki, kolejny klasyk, zwłaszcza te białe, idealnie odbijające światło. To model, który doda nam elegancji, nawet gdy zdecydujemy się na stricte sportowy outfit. Możemy je zestawić z koszulą lub bluzą, sukienką lub spodniami. Pełna dowolność. Warto zwrócić uwagę na platformy, które są w tym sezonie bardzo modne. Dodadzą wam kilku centymetrów, wyszczuplą nogi i przede wszystkim wpiszą was w kanon największych trendów na ten rok.
Kolejnym ponadczasowym modelem będą sandały na słupku. Mogą być wysokie, średnie lub niskie, ale podbicie powinno być widoczne. Świetnie sprawdzą się także klapki na kaczuszce, które powróciły do nas w tym roku aż z lat 90. Wszystko to, co nieco zakrywa naszą stopę i dodaje wysokości, będzie nie tylko dziewczęce, ale przede wszystkim niesamowicie uniwersalne. Sandały nie są tak zobowiązujące jak szpilki, możemy je traktować na luzie i w takich też stylizacjach najlepiej się odnajdują.