Katarzyna Skrzynecka to znana wszystkim osobowość telewizyjna, ale również aktywna użytkowniczka Instagrama. W mediach społecznościowych chętnie zamieszcza zdjęcia i dzieli się licznymi przemyśleniami. Ostatnio opublikowała zdjęcia, na których zestawiła ze sobą twarz z nałożonym filtrem, oraz bez niego. Szybko rozprawiła się z instagramową modą w dosadnych słowach. Co o tym myśli?
Katarzyna Skrzynecka jest przeciwna filtrom i modyfikowaniu urody na Instagramie. Mimo, że nie stroni od makijażu, nie ma problemu z pokazaniem swojej twarzy bez retuszu, w naturalnym świetle. Opublikowała niedawno serię zdjęć, gdzie pokazuje jak bardzo można "oszukać" swoich odbiorców.
Pokazała się w różnych wariantach, m in. bez makijażu, w szybkim makijażu, w pełnym makijażu, a także makijażu i fryzurze. Każdej fotografii towarzyszył promienny uśmiech gwiazdy, która nieustannie zyskuje sympatię widzów. Okazuje się, że jej zdjęcia mają głęboki przekaz. Zainspirowana naturalnym wyglądem promowanym m.in przez Joannę Koroniewską i Aleksandrę Żebrowską, postanowiła nagłośnić problem kompleksów, które często mają swoje źródło właśnie na Instagramie.
Społeczny problem naszych czasów dotyczy właśnie social-kompleksów młodych dziewcząt
Katarzyna Skrzynecka zamieściła także zdjęcie, na którym pokazuje ogromną różnicę, której przyczyną są popularne filtry na Instagramie. Okazuje się, że zmiana jest diametralna! Postanowiła podpisać zdjęcie w humorystyczny sposób, jednocześnie jasno dając do zrozumienia, że jest przeciwna takim działaniom.
"Też potrafię, ale po cholerę?"
-podpisała zdjęcie.
Naturalny wizerunek jest znów popularny, a gwiazdy na całym świecie promują wygląd bez makijażu i retuszu. To wspaniała inicjatywa, która uczy akceptacji siebie i życia pozbawionego kompleksów. Która wersja podoba się wam bardziej?