Panna młoda zdradziła, jak wyprawiła tanio wesele. Dekoracje z Ikei to dopiero początek

Niejedna panna młoda marzy o tym, aby jej wesele było idealne. Jedyną przeszkodę w realizacji tego marzenia, stanowi często ograniczony budżet. Panna młoda z Wielkiej Brytanii zdradziła swoje triki, dzięki którym jej koszty weselne znacznie się zmniejszyły.

Youtuberka z Wielkiej Brytanii Sophie Belle Brown, zdradziła swojej społeczności, jak udało jej się zaoszczędzić na organizacji wesela. Ona i jej mąż Dave połączyli siły, aby ich impreza, w której brało udział 50 gości, nie przekroczyła 7 tys. funtów, czyli około 37000 tys. zł. Chociaż w Polsce może wydawać się to sporym budżetem, w brytyjskiej rzeczywistości to naprawdę niewiele. 

Zobacz wideo Czy na wesele można zaprosić nieograniczoną liczbę osób, jeśli wszyscy będą zaszczepieni?
Chcieliśmy spędzić naprawdę cudowny dzień i staraliśmy się uniknąć wrażenia taniości i kiczu

- wyznała Brown. Jak później przyznała, goście nawet nie zorientowali się, że to była niskobudżetowa impreza. 

Jak obniżyć koszty wesela? Blogerka podpowiada

Na miejsce wesela para wybrała lokalny pub i zapłaciła za to jedynie 500 funtów (ok 2700 zł). W cenę wliczone były krzesła, bar i zastawa stołowa.

Ludzie powtarzali mi, żebym wynajęła salę weselną, ale wiedziałam, że wyposażenie jej będzie kosztować dużo pieniędzy, a to miejsce miało już wszystko

- wspomina panna młoda. Na jedzenie i napoje dla gości wydali 1250 funtów (ok. 6600 zł, czyli 132 zł za osobę). Jak to zrobili? Zrezygnowali z 50 indywidualnych talerzyków. Dania znalazły się na stołach w formie bufetu, w ten sposób obniżyli koszty. 

Zamiast kontaktować się z profesjonalnymi wedding-plannerami, Sophie sama udekorowała sale. Kupiła stylowe wazony w Ikei i wypełniła je hortensjami, ponadto na każdym stole umieściła proste świece i serwetki w stylu vintage, które kupiła na Amazonie. Wykonane samodzielnie kompozycje kwiatowe kosztowały ją 300 funtów (ok. 1600 zł). Bukiety układała na noc przed ślubem z pomocą mamy i sióstr.

 

Również w kwestii sukni ślubnej postanowiła zaoszczędzić. Wybrała sukienkę w stylu boho, która miała ledwie zauważalny uszczerbek na krawędzi, ale dzięki temu była w promocyjnej cenie. Dobrała do niej błyszczące buty za 2 funty z Primarka i tiarę zamiast welonu, którą zamówiła na ASOS. Także jej druhny postawiły na stroje z sieciówek: ASOS, Dorothy Perkins i Monsoon.

Były jednak rzeczy, z których musiała zrezygnować. Nie poszła do fryzjera, nie wynajęli samochodu weselnego i nie zatrudnili zespołu weselnego. Mimo to impreza się udała!

Więcej o: