"Rubryka SEXED.PL" to miejsce otwartych rozmów o edukacji seksualnej, cielesności, bez podziałów na wiek, płeć czy pochodzenie. Na łamach naszego cyklu publikujemy rozmowy, w których obalamy mity, dopowiadamy to, co o seksie jest niedopowiedziane po to, żeby każdy mógł cieszyć się swoją seksualnością w świadomy i bezpieczny sposób. Kobieta.Gazeta.pl wraz z Fundacją SEXED.PL zaprasza do czytania co dwa tygodnie, w niedziele o godz. 19.
Basia Baran, SEXED.PL: Z pełną gamą tematów, zaczynając od trudności w samoakceptacji, komunikacji w relacji, po doświadczanie przemocy i wiele innych. Sporo jest pytań o reakcje członka.
Są to przykładowo problemy z erekcją takie jak to, że zbyt szybko opada, ktoś nie ma erekcji, a chce ją mieć, erekcja pojawia się zbyt często, szczególnie u młodych osób.
Czasem wytrysk wydaje się komuś za słaby albo pojawia się szybciej, niż oczekiwałaby tego osoba zgłaszająca trudność. To najczęściej pojawiające się zagadnienie i to też jedno z najczęstszych zaburzeń. Dane, na które powołuje się doktor Michał Lew-Starowicz mówią, że ten problem dotyczy nawet do 30 proc. mężczyzn.
Fakt, dawniej nazywaliśmy to wytryskiem "przedwczesnym", ale teraz lepiej rozumiemy to zjawisko, zmienia się jego definicja i słowo "przedwczesny" przestaje być adekwatne. Duży wpływ na to miała seksuologia pozytywna. Wcześniej - choć wielu seksuologów i seksuolożek nadal posługuje się tymi kryteriami - za taki wytrysk uznawano niezdolność do wydłużenia czasu kontaktu w takim stopniu, żeby stosunek był satysfakcjonujący dla obydwu osób. Wyznaczano też limit czasowy. Niektóre klasyfikacje mówiły, że pojawia się on do minuty, inne, że do 15 sekund od rozpoczęcia stymulacji członka. Ważne były też dalsze negatywne konsekwencje - frustracje, cierpienie, a nawet unikanie bliskości. Z początkiem przyszłego roku wejdzie w życie ICD-11, czyli nowa klasyfikacja chorób obowiązująca również w Polsce i tam pojawiają się kryteria diagnostyczne wytrysku "wczesnego".
Według nich jest to wytrysk, który pojawia się albo przed, albo tuż po rozpoczęciu penetracji lub jakiejś innej stymulacji seksualnej. Dodatkowo ma się uczucie małej albo żadnej kontroli nad ejakulacją oraz pojawia się stale lub często się powtarza przez minimum siedem miesięcy.
…to jeszcze nie diagnozujemy takiego zaburzenia. Przy diagnozie bardzo ważnym punktem jest jeszcze jeden: powoduje stres lub cierpienie. Bo jeśli ktoś jest zadowolony ze swojego wytrysku lub sam nie odczuwa żadnych problemów, to wtedy nie uznajemy tego za coś do naprawy, niezależnie od tego, w ile sekund czy minut osoba dochodzi do ejakulacji. Czyli polegamy na subiektywnych odczuciach, a nie na zegarku.
W diagnozie to ważne, żeby określić, czy ta sytuacja trwa od zawsze, czy pojawiła się w jakimś momencie życia oraz czy jest stała, czy sytuacyjna, bo może pojawiać się tylko w konkretnych sytuacjach, przy pewnych osobach lub tylko przy określonym rodzaju stymulacji.
To dobrze widać, gdy pomagamy konkretnym osobom. Powodów wczesnego wytrysku - tych czysto biologicznych, organicznych - może być cała gama, ale równie ważne są powody psychologiczne.
Rzeczywiście, często widzimy w pytaniach, że osoby oczekują, że erekcja i wytrysk będą się działy automatycznie, niezależnie od tego, co się dzieje w ich życiu: czy się stresują, co właśnie przeżywają…
Nasz styl życia, to, czy dbamy o swoje zdrowie i wytrysk - są powiązane. Problemy z erekcją czy wytryskiem mogą być objawami wielu poważnych chorób, na przykład cukrzycy. Wróćmy jednak do psychiki: w naszej kulturze, mediach powielany jest mit, że w sytuacji seksualnej ta erekcja zawsze się pojawia.
A uzupełnia go obraz seksu skupionego wokoło erekcji: że seks zaczyna się wtedy, kiedy zaczyna się erekcja, a kończy wraz z wytryskiem. Od tego odklejona jest cała sfera tej drugiej osoby, ale nawet tej osoby, która ma erekcję! Bo przecież oprócz tego, że ma reakcję genitalną, to ta osoba coś przeżywa.
Takie skupienie uwagi na erekcji nakłada na osobę gigantyczną presję.
Bardzo często. To lęk przed tym, czy dobrze wypadnę, a stres i lęk blokują podniecenie. Z kolei podniecenie jest potrzebne, aby pojawiła się erekcja i żeby później pojawił się też wytrysk.
Tak, często nas pytają o odpowiednią długość. I to nie tylko osoby młode. Wysyłają swoje wymiary i dopytują, czy to nie jest za mało.
Przypomnę, że średnia w naszym obszarze geograficznym to 13 cm we wzwodzie u dorosłej osoby.
Kiedy zgłaszają się do nas nastolatki i mówią, że mają czternaście centymetrów, a ich koledzy twierdzą, że mają wszyscy po 20, to taka sytuacja jest bardzo mało prawdopodobna. To raczej presja rówieśnicza, przez którą koloryzuje się opowieści, bo chce się zaimponować znajomym.
Pełna zgoda! Zwłaszcza jeśli rzadko widuje się naturalne, niewyselekcjonowane penisy. Ale w tych pytaniach o długość często pojawia się obawa, czy ten rozmiar wystarczy, aby dać przyjemność drugiej osobie.
Odpowiadamy, że penetracja to nie wszystko. Penetracja pochwy może być miła, ale dla większości kobiet kluczowe są pieszczoty łechtaczki, więc sama długość członka dla przyjemności drugiej osoby nie musi mieć znaczenia.
To wiąże się z tymi wymaganiami, żeby erekcja zawsze była oraz z traktowaniem jej jako wskaźnika, czy ktoś się nam podoba - a to nieprawda. Gdy zdarzy się nawet raz taka sytuacja, że erekcja opadnie, to bardzo szybko potrafi nakręcić się spirala stresu. To może powodować kolejne trudności, np. lęk, że to się zdarzy po raz kolejny, który rzeczywiście może znowu wywołać ten problem.
Każda historia jest indywidualna. Czasem może wystarczyć sama psychoedukacja dotycząca tego, że osoba, która ma erekcję, jest też po prostu człowiekiem i różne rzeczy przeżywa. Czasem trzeba też tłumaczyć, jak erekcja powstaje, jakie naturalne cechy ma ciało.
Może być tak, że mężczyzna jest trochę niepewny co do tych prezerwatyw, więc, kiedy ją zakłada i się denerwuje, to wtedy wszystko opada. W takim przypadku może pomóc ćwiczenie zakładania prezerwatywy bez seksu, czyli samemu, bez drugiej osoby, tak, aby mieć spokój i nie czuć się ocenianym. Inna sytuacja to ta, kiedy mężczyzna nie miał jeszcze wielu stosunków w prezerwatywie i nie wie, jak się to odczuwa. Co można zrobić? Poćwiczyć masturbację w prezerwatywie, żeby przyzwyczaić się do tego rodzaju wrażeń.
Dokładnie tak. I można dodać do tego trochę zabawy, żartów, żeby rozładować stres. Edukacyjnie dodam, że prezerwatywa chroni nas zarówno przed ciążą, jak i infekcjami przenoszonymi drogą płciową.
Wspólne ustalenie sposobu zabezpieczenia podczas stosunku jest elementem świadomej zgody na seks. Jeśli jedna osoba tego potrzebuje, to oznacza, że obydwie osoby tego przestrzegają.
Każda osoba ma jakieś uwarunkowania, jakieś progi wrażliwości. Ale to, że ktoś potrzebuję pewnej stymulacji, nie oznacza, że może nie szanować kwestii świadomej zgody. Jeśli więc rzeczywiście jest tak, że ktoś ma bardzo mało wrażliwy członek, to może pomóc poznanie siebie.
Dowiedzenie się, kiedy, na co, jak reaguję i jak połączyć to z potrzebami drugiej osoby. Poza tym, ćwicząc można zwiększać wrażliwość swoich stref erogennych. Odczucie seksu w prezerwatywie jest indywidualne, ale prezerwatywy nie powinny tego osłabiać. Może tak się zdarzyć, że osoba będzie inaczej to odczuwać. Wówczas opcją są prezerwatywy supercienkie, albo te, które częściowo się wsuwa do pochwy.
Zmieniamy się i możemy potrzebować więcej czasu na odpoczynek po seksie i dojście do momentu, w którym jesteśmy gotowi/gotowe na następny stosunek. I jasne, starzejemy się i zmienia się nasza biologia, ale zmienia się też nasza świadomość. Coraz lepiej siebie znamy, raczej coraz bardziej siebie lubimy, jesteśmy coraz bardziej dojrzali i to wpływa na nasz seks. Generalnie seks z wiekiem może być po prostu lepszy, pomimo zmieniającej się biologii.
Z wiekiem może się pojawić więcej chorób, które ograniczają możliwości erekcji, np. miażdżyca, cukrzyca albo zaburzenia neurologiczne czy często występujące problemy z prostatą. Szczególnie niebezpieczna jest cukrzyca - nawet u młodych osób potrafi blokować erekcję. W przypadku zaawansowanej cukrzycy można leczyć chirurgicznie zaburzenia erekcji. Wszczepia się wtedy specjalny implant ciał jamistych penisa, który umożliwia erekcję. Zachowana jest możliwość wytrysku i odczuwania przyjemności ze stymulacji. Ale warto też po prostu inaczej spojrzeć na swoje ciało, a wiek w tym pomaga.
Z wiekiem odbieramy siebie, swoje ciało i relacje inaczej. Coraz mniej krytycznie się oceniamy. Warto z tego korzystać zamiast uznawać, że biologia nam coś odbiera. Z wiekiem bardziej akceptujemy siebie, a to naprawdę sprawia, że seks jest lepszy.
No oczywiście. Musimy zmienić to myślenie, że granicę seksu wyznacza sztywny penis. O seksie i tym, co jest satysfakcjonuje decydują osoby, które w nim biorą udział, a nie reakcja penisa. Pamiętajmy też, że samo dawanie komuś przyjemności też jest ogromnie satysfakcjonujące, a jeśli ktoś ma łechtaczkę, to dla większości osób pieszczenie właśnie jej jest kluczowe, a nie jedynie odczucia płynące z penetrowania pochwy.
Zgadza się. Mężczyźni również mogą czerpać przyjemność z różnych obszarów ciała. Warto też wiedzieć, że nad frustrującą niemożnością przedłużenia wytrysku można pracować. To intensywna, naturalna reakcja, ale jednak możemy nauczyć się siebie obserwować i nie tyle kontrolować, co poznać, by przewidywać ten proces. Do tego potrzebny jest spokój - żeby poczuć rożne etapy tego, jak się buduje nasze podniecenie, by wyczuć ten moment przed wytryskiem, gdy jeszcze możemy go wydłużyć. Chodzi o to, aby na chwilę zmniejszyć lub przerwać stymulację, dzięki czemu podniecenie trochę się zmniejszy.
Można na chwilę zamknąć oczy, przerwać dotykanie penisa, zwolnić, albo skupić się na pieszczeniu drugiej osoby.
Gdy poczujemy, że podniecenie jest trochę mniej intensywne, można wrócić do pieszczot członka i tym samym przedłużyć czas osiągania wytrysku. Inną z technik pracy ze swoim ciałem - wtedy, kiedy boimy się czegoś, co w swojej głowie nazywamy "niepowodzeniem" - jest to, żeby drugiej osobie po prostu powiedzieć: "wiesz co, czasem zanika mi erekcja, albo miewam za szybko wytrysk".
No tak, przecież czasem się tak zdarza. Powiedzenie wprost tego, czego się boję potrafi ten stres i lęk zmniejszyć, a gdy ich jest mniej, to szanse na problem z erekcją są niższe.
Trzeba dopytać, co to oznacza. Często piszą do nas osoby, które mają na myśli brak wytrysku. Jeśli to się pojawia rzadko, to nie należy się tym martwić, jeżeli jednak nigdy nie ma wytrysku lub często - należy skonsultować to z lekarzem/lekarką. Czasem osoby martwią się tym, że nasienie ma małą objętość lub jest wodniste. Jeśli było wcześniej już kilka wytrysków podczas seksu lub masturbacji, to jest to naturalna reakcja - ciało nie miało czasu, żeby wyprodukować spermę.
Nazywamy ją erekcją przetrwałą albo priapizmem. Jeśli erekcja trwa dłużej niż cztery godziny, nic jej nie osłabia, ani masturbacja, ani zimne okłady, to pilnie należy się z tym zgłosić do lekarza/lekarki.
W pracy nad seksualnością przydatny jest model "optimum seksualnego". Chodzi w nim o to, że jeśli dana osoba ma czegoś za mało lub za dużo w stosunku do swoich potrzeb, to nie będzie dobrze funkcjonować. Jeśli mężczyźni zgłaszają nam, że mają za mało stymulacji seksualnej, nie rozładowują napięcia, odczuwają dyskomfort, a nawet ból, to przypominamy, że na to pomaga również masturbacja.
Seks z drugą osobą jest dobrą opcją, ale nigdy nie możemy kogoś do tego przymuszać, np. szantażując swoim dyskomfortem i bólem.
Często słyszymy: "przez jakiś czas nie będę się masturbować, żeby dobrze wypaść na randce". Jeśli mamy wysokie potrzeby seksualne, to po takim okresie możemy sami doprowadzić do wczesnego wytrysku. Po prostu szybko zareagujemy na podniecenie. Jeśli więc tak masz i jesteś bardzo podniecony lub podniecona przed randką, to możesz się masturbować. To nie powinno pogorszyć tego, co będzie się działo potem, tylko pomoże ci wrócić do twojego optimum.
Bardzo często osoby się do nas z tym zgłaszają. Masturbując się w jakiś konkretny sposób, który działa i jest skuteczny, zaczynamy powtarzać to coraz szybciej. Wiemy z opisów, że często towarzyszy temu oglądanie jakiegoś konkretnego porno. Jeśli nasze ciało przyzwyczai się do jakiegoś specyficznego nacisku lub prędkości ruchu ręki, drugiej osobie może być trudno odtworzyć taki sam rodzaj stymulacji i faktycznie bywa to problemem w seksie z druga osobą. Ale można nad tym pracować.
Dbając o to, żeby nasza masturbacja była różnorodna. Zmieniajmy ułożenie ciała, siłę nacisku, to, w jaki sposób się dotykamy. I nie zawsze oglądajmy do tego porno.
W pewnym sensie tak, choć w penisie nie ma kości. Słychać wtedy charakterystyczny trzask i dochodzi do pęknięcia ciał jamistych członka we zwodzie. Jeśli się nam to zdarzy, jak najszybciej zgłaszamy się do chirurga/chirurżki, bo jeśli tego nie zrobimy, może to oznaczać stałe problemy z cewką moczową i erekcją.
Tak, ale sami sobie z tym nie poradzimy. Poza tym ból jest ogromny, więc naprawdę czujemy, że nagle potrzebujemy pomocy. Niestety przy problemach, w których ból nie jest tak intensywny, widzimy, że mężczyźni rzadko korzystają z pomocy.
Urolog Omar Tayara w swoim tekście dla SEXED.PL szacował, że przy problemach z wczesnym wytryskiem tylko 9 proc. osób szuka profesjonalnego wsparcia.
Warto więc zgłosić się do urologa/urolożki, chirurga/chirurżki lub seksuologa/seksuolożki. Są to osoby, które każdego dnia radzą sobie z takimi problemami, jak nasz. A robiąc to, pamiętajmy, że być może ratujemy swoje życie i zdrowie, bo problemy z erekcją są często symptomami poważniejszych chorób.
Istnieją i te stosowane wewnętrznie, np. z grupy SSRI [grupa leków antydepresyjnych hamujących reabsorpcję serotoniny - przyp.red.] i są też kremy obniżające wrażliwość członka. Wszystkie stosujemy w porozumieniu z lekarzem/lekarką. Często bowiem okazuje się, że nie trzeba stosować leków, bo powodem utraty erekcji czy szybkiego wytrysku jest…
To jest nierealistyczne oczekiwanie, że jeżeli żyjemy w stresie, jesteśmy zapracowani, nie poświęcamy sobie i swoim relacjom czasu – żebyśmy mieli satysfakcjonujące życie seksualne, silne erekcje i długie wytryski.
Stres, zaburzenia nastroju, depresja - one mogą dawać takie efekty. Powodem takich problemów może też być lęk przed seksem, lęk przed ciążą. Mogą też tak na nas wpłynąć np. niesatysfakcjonujące pierwsze kontakty seksualne, nie mówiąc już o nadużyciach, molestowaniu, przemocy.
Dokładnie tak. Dlatego skutecznie rozwiązując taką trudność, warto przyjrzeć się, skąd ona się wzięła. Czasem, poza wsparciem lekami, pomocą będzie psychoterapia. Często też problemy pojawiają się, gdy para dorosłych zaczyna starać się o dziecko i ograniczać spontaniczny seks, a żeby zwiększyć szansę na zapłodnienie, pozwalają sobie na niego tylko w okolicy owulacji.
Bywa gigantyczna i może wpłynąć na reakcje ciał obydwu osób, również na erekcję. To potrafi być naprawdę trudne. Rada? W okresie, gdy nie penetracja pochwy jest niemożliwa, wciąż dbajmy o bliskość fizyczną, okazywanie sobie czułości, o pieszczoty. A gdy już do niej dochodzi w tych "okienkach" wyższej płodności, to dbajmy o swoje podniecenie i różnorodność tego seksu.
Czytamy często, że ma dziwny kolor albo jest jej za mało. Standardowa objętość nasienia w wytrysku to 1,5 ml lub więcej. Dla porównania przypomnę, że łyżeczka od herbaty mieści 5 ml. Jeśli nasienia jest stale dużo mniej, idziemy do lekarza/lekarki. Zdrowy kolor to mleczny albo perłowy. Gdy jest bardziej zielony lub żółty, może to wskazywać, że dzieje się coś niepokojącego. Podkreślę jeszcze, bo bardzo często dostajemy też to pytanie - po kolorze spermy nie możemy stwierdzić, ile jest w niej plemników i jaka jest jej jakość. To wymaga specjalistycznego badania nasienia. Według WHO u zdrowych dorosłych osób w wytrysku powinno się wydostać na zewnątrz 39 milionów plemników lub więcej.
Zapominamy o tym, że używki, które czasem potrafią zintensyfikować doznania, potrafią też je poważnie zaburzyć. Stałe lub regularne używanie alkoholu czy substancji psychoaktywnych może mieć negatywny wpływ na naszą erekcję w dalszej perspektywie.
***
Następna porcja pytań i odpowiedzi o seksie już w niedzielę, za dwa tygodnie. Jeśli masz pytanie, które chciałbyś/chciałabyś zadać, napisz wiadomość na Instagram SEXED.PL lub na zapytajbasie@sexed.pl