Uprzykrzający nam letnie wieczory krwiopijcy to samice komarów, które potrzebują naszej krwi do tego, by pozyskać z niej białka niezbędne do rozwoju złożonych przez siebie jaj. Jak twierdzi prof. Jonathan Day, entomolog medyczny z University of Florida, który bada komary od ponad 10 lat, około 20 proc. z nas jest chętniej kąsanych od pozostałych. Teorii na temat tego, co przyciąga do nas komary, jest wiele: "słodka krew", blond włosy, jasna karnacja... Żadna z nich nie znalazła jednak potwierdzenia w badaniach naukowych.
Wszystkie gatunki komarów wykorzystują dwutlenek węgla jako detektor potencjalnych żywicieli, jednak jak wykazały badania, to kwas mlekowy jest ważnym wabikiem dla samic komarów, którego obecność w pocie jest znacznie bardziej charakterystyczna dla ludzi niż dla innych zwierząt. Jak wyjaśnia biolog Richard Halfpenny, najbardziej prawdopodobną przyczyną wzmożonego ataku komarów na niektóre osoby jest jednak mikroflora naszej skóry.
Mikroflora, o której mowa to głównie niepatogenne bakterie i grzyby żyjące na naszej skórze, w jej porach oraz mieszkach włosowych. Szacuje się, że na centymetrze kwadratowym skóry mamy około milion bakterii. Kombinacja zapachów, które wydzielają poprzez swoją "pracę" w postaci lotnych związków organicznych, jest kluczowym czynnikiem informującym komary o tym, jak "smaczni" możemy być. Oznacza to, że komary, dokonując wyboru kąsania poszczególnych osób, mogą kierować się mikroorganizmami znajdujących się na naszej skórze. Od czego zależy natomiast skład mikroflory? Od tego, co jemy, pijemy, gdzie mieszkamy czy nawet czym się myjemy. Istnieją także dowody na to, że wpływ na mikroflorę skóry może mieć genetyka.
Chociaż jesteśmy prawie pewni, że komary wybierają swoich ludzkich żywicieli w zależności od bakterii, które żyją na naszej skórze, nie jest jasne, dlaczego niektórą charakterystykę zapachową drobnoustrojów na skórze wolą bardziej od innych. Gdybyśmy mogli poznać ten sekret, być może moglibyśmy zmienić skład bakterii na naszej skórze i stać się mniej apetycznymi celami
- mówi Richard Halfpenny, wykładowca nauk biologicznych na Uniwersytecie Staffordshire.
Źródło: theconversation.com