Joanna Przetakiewicz to prawdziwa kobieta sukcesu. Dyrektor kreatywna marki La Mania zawsze podkreśla jednak, że najważniejszą rolą w jej życiu jest bycie mamą. Kobieta doczekała się trzech synów, którzy już jakiś czas temu weszli w dorosłość. Aleksander, Filip i Jakub to oczka w głowie projektantki. Na jej Instagramie właśnie pojawił się nowy post, w którym z wielkim zaangażowaniem opowiedziała fanom o tym, jak wiele znaczy dla niej macierzyństwo i wsparcie synów. Wyznanie jest niezwykle poruszające.
Kocham najbardziej na świecie ♥?♥?♥? Moi przyjaciele. Moja duma. Moje wsparcie. Mój BEST TEAM.@alexprzetakiewicz @filipvictor @jakub_przetakiewicz dzięki Wam wiem, że bycie mamą to najlepsze, co może się w życiu przydarzyć. KOCHAM WAS ♥
Joanna Przetakiewicz postanowiła podzielić się z fanami fragmentem swojej życiowej historii. Z wielkim zaangażowaniem i miłością opowiedziała o tym, jak wiele w jej życiu znaczy macierzyństwo i wsparcie dzieci. Projektantka z okazji dnia dziecka opowiedziała o swoich pierwszych krokach jako matka:
Pierwszego syna urodziłam, kiedy byłam na studiach. Miałam niewiele ponad 20 lat. Jaka ja wtedy byłam szczęśliwa! Koleżanki pytały, czy nie boję się? Czy nie jest mi żal studenckich imprez i akademickiego życia? Tymczasem ja już to wszystko miałam w liceum ?? Wyszalałam się i bardzo chciałam spełniać marzenia o rodzinieSpełniłam ♥
Gwiazda została mamą zaraz po studiach prawniczych. Kilka lat później wraz z bratową otworzyła klinikę dentystyczną, która wkrótce przerodziła się w dużą sieć. W tym czasie na świecie pojawili się dwaj kolejni synowie. Z wielkim wzruszeniem podkreśla, jak wiele do jej życia wniosła pomoc matki:
Dzięki wsparciu mojej kochanej mamy, determinacji i temu, że tego tak bardzo chciałam, nigdy nie mówiłam, jak mi ciężko.
Jej życie było pełne pracy i poświęcenia. Joanna łączyła macierzyństwo z pracą i studiami. Mimo to nigdy nie obwiniała nikogo o to, jak szybko pędziła przez kolejne dni. Starała się czerpać radość z tego, co dawali jej synowie, rodzina i praca, którą kocha do dziś. Mimo rozwodu nigdy nie utraciła dobrego kontaktu z dziećmi i zawsze angażowała się w ich życie. Każdy może być matką, ale nie każdy może być mamą, a jak mówi sama o sobie: „mogłam być fajną mamą"
Zawsze robiłam to, co dawało mi radość, power i spełnienie. Dzięki temu mogłam być fajną mamą, nie taką, która umordowana, przerażona, bezsilna czeka na to, żeby dzień się skończył, a nowy szybko nie zaczął. Wtedy nie starczało mi czasu na życie towarzyskie, ale zawsze miałam grono przyjaciół, którzy reagowali, gdy za bardzo wpadałam w wir pracy i domowych obowiązków. Byłam mamą małych dzieci z biznesem, który rozkręcałam z kalkulatorem w ręku i z zielonym pojęciem o nim. Niczego nie żałuję. Wręcz przeciwnie - wszystko zrobiłabym znowu tak samo :)