Po całym roku czekania na urlop, w końcu przychodzi ten czas, kiedy możesz odpocząć na plaży. Dojeżdżasz do wybranej miejscowości, przebierasz się w kostium kąpielowy, bierzesz ręcznik i książkę i czym prędzej biegniesz nad morze, żeby łapać promienie słońca. I gdy już w końcu znajdujesz swój kawałek piasku, rozpoczyna się zabawa. Bo nad Bałtykiem uwielbiamy utrudniać sobie wzajemnie życie. Poniżej przedstawiamy 7 najbardziej irytujących według naszych użytkowniczek grzechów polskich wczasowiczów.
1. Bezprzewodowe głośniki i przenośna dyskoteka
Na wakacjach turyści sprawiają wrażenie, jakby zapominali o tym, że są w miejscu publicznym. Niektórzy zabierają na plażę głośniki i raczą wszystkich dookoła swoją ulubioną muzyką. Nie myślą o tym, że nie każdemu musi się ona podobać, a przecież kupienie słuchawek w dzisiejszych czasach nie jest problemem. Podobne wrażenia ma Kasia z Bełchatowa.
Dwa lata temu Januszek z rodzinką rozłożył się za nami, miał tak wielki głośnik, że było ich słychać z odległości kilkunastu metrów. Wszystkim dookoła przeszkadzało, a on sam wypił tyle browarów, że usnął
- wspomina.
2. Dym w twarz sąsiada i pet do piasku
Chociaż na niektórych polskich plażach np. w Gdyni oraz w Gdańsku wprowadzono zakaz palenia i jest on egzekwowany przez Straż Miejską, to w większości nadmorskich miejscowości nie ma jasnych przepisów. A nawet jeśli są - niewiele osób ich przestrzega.
Nie znoszę jak ktoś obok pali. U nas nad morzem koc w koc i smród fajek
- mówi Agnieszka.
Na kilkuminutowych wrażeniach się nie kończy, bo po skończeniu swojego tytoniowego rytuału, palacze często zakopują pety w piasku, a później dzieci się nimi bawią. Jak zauważa Paulina, turyści myślą, że jak zakopią coś w piasku, to magicznie zniknie.
Są jednak osoby, które znalazły rozwiązanie tego problemu. Jedna z internautek wyznała, że gdy ma potrzebę zapalić, odchodzi tam, gdzie stoi kosz i w okolicy nie ma ludzi.
3. Dzieci, które nie potrzebują ubrań, bo są dziećmi
W 2019 roku panel badawczy Ariadna przeprowadził badania dla portalu o2, które wykazały, że 49 proc. odbiera Polaków negatywnie widok nieubranych malców. 24 proc. respondentów taki widok nie przeszkadza. A 27 proc. to osoby, które nie mają zdania w tym temacie. Mimo że od tamtej pory minęły już dwa lata, nagość na plażach wciąż jest obecna.
Nie rozumiem tego, nawet gdy dziecko ma kilka miesięcy. Są stroje kąpielowe, są pampersy wodne. Nigdy nie pojmę rozumowania rodziców. Sama jestem mamą i moje córki nigdy nie świeciły golizną na plaży czy basenie
- oznajmiła jedna z mam, a inna zaproponowała, że rodzice, którzy wystawiają na widok ciała swoich dzieci, również powinni przebywać na plaży nago. "Czym się oni różnią od ich dzieci?" - zapytała.
4. Załatwianie potrzeb tam, gdzie się zachce
Internauci zwracają też uwagę na to, że biegające nago dzieci załatwiają swoje potrzeby tam, gdzie im się zachce, a później na innych plażowiczów czekają niespodzianki. Zresztą zdarza się też, że rodzice płuczą w wodzie majtki czy pieluchy swoich pociech i wcale się z tym nie kryją.
Dorośli nie są lepsi i załatwiają się do wody. Nie raz słyszałam: po co będziesz płacił za toaletę
- dopowiada Paulina.
Chociaż niektórym wydaje się, że są niewidoczni, sikanie w morzu naprawdę można rozpoznać. Bo kto wchodzi do Bałtyku tylko po to, żeby chwilę tam postać i porozglądać się, jak gdyby nigdy nic, a później wychodzi, płucząc ciało? No właśnie.
5. Pozostawianie dzieci pod opieką ratownika lub obcej osoby
Nie wszyscy lubią dzieci. Nie wszyscy potrafią się nimi opiekować. Mimo to zdarzają się sytuacje, kiedy rodzice zostawiają pociechy pod opieką zupełnie obcych ludzi.
Dziecko sypie kogoś piaskiem, rodzic nie reaguje. Jeszcze gorzej jest, gdy dziecko kogoś zaczepia, ktoś ewidentnie nie ma ochoty na kontakt, a rodzic nie reaguje. Tak jakby znalazł sobie darmowa niańkę
- mówi Martyna.
Wiktoria, która pracowała jako ratowniczka, z kolei zauważa, że niektórzy nie mają oporów, żeby powiedzieć dziecku: "idź, pani na ciebie spojrzy" i zostawić je pod okiem dyżurującego ratownika bez pytania o jego zgodę.
Jak dziecko się przewróci, zaczyna płakać, to rodzice krzyczą, że za co mi płacą na tej plaży, że od czego tu jestem... Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ratownik to nie opiekunka do dziecka. Jak plaża jest płatna, to już wyższa szkoła jazdy
- relacjonuje.
Co tu dużo pisać. Parawany denerwują wszystkich i każdego roku narzekamy na to, że zajmują za dużo miejsca. Z drugiej strony dostarczają nam porcji memów i czym byłyby wakacje nad polskim morzem bez parawanowych osiedli? Pamiętajmy jednak o tym, że parawan nie sprawia, że jesteśmy niewidoczni i nie każdy jest gotowy na widok wyłaniającej się zza parawanu pary, która publicznie okazuje sobie czułości między grillem a disco polo. Seks na plaży jest romantyczny tylko w filmach.
Podobnie jak palenie na plaży, tak i grillowanie nie podoba się plażowiczom. W polskim prawie nie ma jednak jednoznacznego zakazu rozpalania grilla nad samym morzem. Na zatłoczonej plaży może to być jednak uznane za zakłócanie spokoju publicznego i stwarzanie zagrożenia pożarowego. W efekcie straż miejska ma prawo wręczyć nam mandat w wysokości nawet 500 zł.