Agnieszka Fitkau-Perepeczko pojawiała się w filmach, serialach i grała na deskach teatru. Znamy ją m.in. z takich produkcji jak: "Nie ma róży bez ognia", "Lalka" i "Nie lubię poniedziałku". W 1981 wyjechała z kraju i zamieszkała w Australii. Nie porzuciła jednak kariery scenicznej.
Dalej pracowała jako aktorka i fotograf, a także otworzyła agencję fotograficzną. Wystąpiła także w australijskich serialach, m.in. w Więźniarkach. Kiedy wróciła po latach emigracji, dostała rolę jako Simona w "M jak miłość". Jej nietuzinkowa postać szybko zyskała sympatię widzów. Poza aktorstwem zajmowała się również pisaniem. Spod jej pióra wyszło aż siedem książek. Dziś ma 79 lat i wciąż zachwyca swoją osobowością i urodą. Jak podkreśla na swoim profilu na Instagramie: stara się żyć kolorowo.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko udzieliła w ostatnich latach kilku wywiadów dotyczących jej życia prywatnego. Przez wiele lat związana była z aktorem Markiem Perepeczko, który zmarł w 2005 roku.
On był jedyny i niepowtarzalny. Zdarzają mi się fascynacje, nawet dużo młodszymi mężczyznami, którzy piszą dla mnie wiersze, ale i tak zawsze moje szare komórki wygrywają z namiętnością. A ja lubię słuchać swojego mózgu. [Podpowiada mi] że to są romanse na chwilę, takie, które dodają mi tylko blasku
- mówiła w rozmowie z "Na żywo".
Po 40 latach małżeństwa nie ułożyła sobie ponownie życia. Czasem pojawiała się jednak na wydarzeniach branżowych w towarzystwie innych mężczyzn. Najgłośniejszym echem odbiła się jej relacja z 40-lat młodszym Michałem Olejnikiem.
Zdarzyło mi się kiedyś pokazać na czerwonym dywanie z młodym mężczyzną. To miłe, że kobieta nie idzie po takim parkiecie sama, tylko ma przystojniaka u boku, ale żeby zaraz robić z tego romans? Wydaje mi się być lekką przesadą. Życie prywatne trzeba chronić jak najcenniejszą roślinkę, trzymać ją w cieplarni, ogrzewać - wtedy jest cudownie
- komentowała doniesienia w "Dobrym tygodniu".