Zmora senna, zmora nocna, gniot, gnieciuch, dusiołek, mara, a poza Polska między innymi Domowik, Ifryt, Wubar, Inguma, Kanashibari - od wieków i bez względu na położenie geograficzne śpiących ludzi nawiedzają te nadprzyrodzone istoty. Zjawy miały straszyć, dusić, sprowadzać choroby i wysysać energię uniemożliwiając swojej ofierze wykonanie jakiegokolwiek ruchu. Umysł nie śpi, jednak ciało jest jakby sparaliżowane. Dodatkowo pojawia się przerażający strach, znacznie przyśpieszony puls, występuje uczucie duszności (demon siada na klatce piersiowej), dudnienie bądź dzwonienie w uszach. Człowiek ma wrażenie, że zaraz umrze, nie może jednak w żaden sposób wezwać pomocy. Zmora senna najczęściej przybiera postać przezroczystej starszej kobiety, postaci ubranej na czarno, kościotrupa, zdeformowanego dziecka z czerwoną czapeczką na głowie lub zwierzęcia.
Zmora senna według słowiańskich podań to półdemon, czyli dusza człowieka wciąż żyjącego wiodąca odrębne życie. Taką zmorą mogła stać się dusza siódmej córki tego samego ojca, człowieka o zrośniętych brwiach czy różnokolorowych tęczówkach oczu. Niekiedy była to dusza porzuconych i zmarłych z głodu i zimna niemowląt, przeklęte dusze żeńskie czy ogólnie dusze osób, które zginęły tragiczną śmiercią. Zmora senna nie zabija ludzi, gdyż ci są jej potrzebni do zachowania ''zdrowia". Według podań zmora siada na klatce piersiowej ofiary, przyciska ją pozbawiając tchu i powodując mocne uderzenie krwi do głowy. Potrafi wgryźć się w pulsującą na skroni lub szyi żyłę, jak również wypić krew wyciekającą z nosa. Po takiej uczcie zmora ucieka, aby nie dosięgły jej pierwsze promienie wschodzącego słońca.
Nocna zmora może przerazić i spowodować strach przed zaśnięciem, jednak tak naprawdę nie ma się czego obawiać bowiem nieprzyjemne doznania, których doświadcza człowiek, są spowodowane paraliżem przysennym. Zjawisko paraliżu przysennego jest bardzo powszechne, według przeprowadzonych badań spotkało się z tym nawet 40 proc. z nas. To stąd prawdopodobnie wywodzą się istniejące już w starożytności podania o demonach nawiedzających ludzi w nocy. Paraliż przysenny to nic innego jak zaburzenie snu spowodowane przede wszystkim czynnikami genetycznymi oraz autoimmunologicznymi. Zjawisku towarzyszyć mogą halucynacje (pojawiająca się zjawa nocna) oraz katapleksja, czyli nagły spadek napięcia mięśni. W trakcie ataku traci się możliwość poruszania ciałem, może też pojawić się uczucie ''spadania''.
Do kogo przychodzi najczęściej zmora nocna? Może ona ukazać się właściwie każdemu z nas. Do pierwszego ataku paraliżu przysennego dochodzi najczęściej w drugiej dekadzie życia. Niektórzy dopatrują się w jej przyjściu ostrzeżenia przed nadchodzącą chorobą lub śmiercią, jest to również znak, że czas na zmiany oraz poprawę stosunków z otoczeniem. Bardziej naukowe wytłumaczenie jest takie, że jest to reakcja na stres, traumatyczne wydarzenia z naszego życia lub rezultat tkwiących w podświadomości emocjonalnych rozterek.
A jak pozbyć się zmory nocnej? Od wieków ludzie wypracowali sobie różne metody na pozbycie się uciążliwej zmory. Oczywiście obecnie potraktujmy je jedynie jako ciekawostkę. Poniżej przedstawiamy dawne metody na przegnanie zmory:
Jak skutecznie pozbyć się zmory nocnej, a właściwie paraliżu przysennego? Przede wszystkim włączmy racjonalne myślenie - żadna zmora, duch czy demon nie odwiedzają nas. W rzeczywistości są one wytworami naszego umysłu i nie stanowią realnego zagrożenia. Oto niektóre z naukowych metod radzenia sobie z paraliżem przysennym:
Zobacz też: Sennik: wojna. Co oznacza sen o wojnie?