Piersi, tak samo jak twarz, nigdy nie są symetryczne. A w pieszczotach trzeba pamiętać o całości, nie tylko o sutkach

Aga Kozak
- Ostatnio dostaliśmy serię pytań od bardzo młodych nastolatek, które pytały, czy da się po ich wyglądzie już teraz oszacować, jakie będą miały piersi, bo one chcą mieć duże i tylko takie. Jest to dla nich ważne - mówi Basia Baran, psycholożka, seksuolożka związana z fundacją SEXED.PL oraz ekspertka cyklu rozmów Agi Kozak o seksie - "Rubryka SEXED.PL".

"Rubryka SEXED.PL" to miejsce otwartych rozmów o edukacji seksualnej, cielesności, bez podziałów na wiek, płeć czy pochodzenie. Na łamach naszego cyklu publikujemy rozmowy, w których obalamy mity, dopowiadamy to, co o seksie jest niedopowiedziane po to, żeby każdy mógł cieszyć się swoją seksualnością w świadomy i bezpieczny sposób. Kobieta.gazeta.pl wraz z Fundacją SEXED.PL zaprasza do czytania co dwa tygodnie, w niedziele o godz. 19.

Aga Kozak: Czym w ogóle są piersi?

Basia Baran: To narządy, które składają się głównie z tkanki tłuszczowej i gruczołowej.

Czyli - mimo że mogłoby się tak wydawać - piersi nie mają w środku mięśni?

Nie mają.

Dlatego np. ćwiczenia, które osoby wykonują, żeby zwiększyć sobie piersi nie działają stricte na piersi - działają na mięśnie, które mamy na klatce piersiowej, pod piersią.

Mogą sprawić, że poczujemy się lepiej, ale raczej nie powiększą biustu. Choć piersi i sutki mają taką właściwość, że bardzo się zmieniają - i to nie tylko u kobiet, ale też mężczyzn i osób niebinarnych. U osób wszystkich płci w trakcie dojrzewania może się zmieniać wygląd sutków, a u niektórych cały gruczoł zaczyna się intensywnie rozwijać i powiększać. Na początku, gdy piersi rosną, mogą mieć taki kształt, którego nie będą mieć, kiedy będą w pełni wykształcone.

Bywa więc, że młode osoby martwią się, że np. nagle zrobił im się na klatce stożek i pytają, czy on już zostanie.

A zostanie?

U większości osób nie, jeszcze trochę się zmieni. To naturalny etap rozwoju piersi. Przy dojrzewaniu może być tak, że np. najpierw pojawią się bardzo napęczniałe sutki, a później zacznie rosnąć cała reszta piersi. Piersi zmieniają się w trakcie życia, ale też w trakcie cyklu miesięcznego, bo są bardzo wrażliwe na hormony.

A dlaczego? Bo są powiązane z naszym układem rozrodczym?

To dzięki hormonom piersi zaczynają się rozwijać podczas dojrzewania, zmieniają się podczas cyklu miesięcznego, ciąży, po porodzie, zmieniają się podczas seksu.

Piersi służą człowiekowi do wielu rzeczy.

Oczywiście można nimi karmić, jeśli ma się pokarm i osoba chce karmić. Można piersi używać do czerpania przyjemności, choć nie dla wszystkich jest to rejon przyjemny. Wielu osobom piersi dają intensywną seksualną przyjemność. Wiemy to z subiektywnych relacji ludzi - i mówię tu specjalnie "ludzi", bo choć badania pokazują, że jest tu pewna różnica płciowa, to nawet połowa mężczyzn ma wrażliwe sutki i czerpie przyjemność z ich drażnienia. Wiemy to też z badań naukowych: kiedy bada się rezonansem mózg osób, które mają pieszczone sutki, aktywują się te same obszary, które aktywują się przy pieszczeniu genitaliów - łechtaczki, penisa.

O, to od razu przejdźmy do tematu, który zgłasza mi wiele koleżanek - czyli tego, że ludzie często - podobnie jak w przypadku penisa czy łechtaczki - zabierają się do silnych pieszczot sutków, zapominając, że po pierwsze bywają one wrażliwe, a po drugie że istnieje cały obszar wokoło…

Wrażliwość osoby i to, jak intensywny lubi dotyk w różnych rejonach, również piersiach - jest bardzo indywidualna. Czyli dobrze jest, zanim zaczniemy pieścić piersi, zapytać osobę, co lubi lub pytać i obserwować, jak różne rodzaje pieszczot odczuwa.

Ale masz rację, że ograniczanie się tylko do jednego "punktu" jest strategią oszczędną, również w rejonie piersi.

Na naszym ciele jest masa wspaniałych punktów, jednym z nich jest rejon wokoło sutków, który staje się jeszcze bardziej wrażliwy, kiedy rośnie podniecenie. Tak, jest to prawda, że niektóre osoby mają bardzo wrażliwe sutki, nie tylko kobiety, ale też nie jest to uniwersalne. Niektóre osoby potrzebują i lubią bardzo mocny dotyk, a są takie, które żadnych pieszczot w tym rejonie nie lubią.

A nawet nie znoszą, boli je, denerwuje.

Pełna racja. Zazwyczaj kiedy mówi się o pieszczeniu sutków, myślimy o kobietach. Wcześniej wspomniałam już o danych dotyczących mężczyzn. Nie mamy informacji opisujących doznania osób niebinarnych, potrzebujemy więcej badań tej grupy.

Natomiast jeśli chodzi o kobiety - przyjemność z pieszczenia piersi odczuwa osiemdziesiąt procent.

Czyli dwadzieścia nie odczuwa - to wcale nie jest mało.

Albo tego nie lubią, albo tego nie chcą, albo tego nie czują. Przyznam, że dostajemy sporo pytań szczególnie od młodych kobiet, dla których jest to nudne, nic im to ani miłego, ani niemiłego nie robi. Bywa to dla nich obojętne.

Czy może być tak, że są pieszczone nieumiejętnie? Przecież z piersiami, tak jak i z resztą ciała - trzeba umieć się obchodzić. Piersi potrafią też być źródłem kompleksów: dlatego, że za małe, że za duże, że nie takie, jak na reklamie. A do tego bywają asymetryczne czy różnej wielkości.

Ostatnio dostaliśmy serię pytań od bardzo młodych nastolatek, które pytały, czy da się po ich wyglądzie już teraz oszacować, jakie będą miały piersi, bo one chcą mieć duże i tylko takie. Jest to dla nich ważne.

Bardzo się boją i zawczasu wstydzą, że ich piersi nie będą wystarczająco duże, bo tylko taki rozmiar uważają za bardzo istotną część bycia dorosłą kobietą.

Co wtedy robisz?

Pytam o kobiety, które podziwiają, czytają, słuchają lub obserwują na Instagramie. Rozmawiamy, za co je cenią i co o nich sądzą. Kiedy zaczęłyśmy obserwować, jakie piersi mają te kobiety, to okazało się, że różne: małe, średnie, duże. Dziewczynki zauważały więc, że same oceniały siebie bardzo krytycznie i opierały swoją wartość na rozmiarze przyszłego biustu, choć dorosłych kobiet nie postrzegały aż tak jednowymiarowo.

Wartości swoich idolek nie opierały na podstawie rozmiaru stanika.

Skąd wynika takie przekonanie, że duże piersi są tak ważne? Przecież np. modelki nie mają dużego biustu?

Nie odkryję żadnej nowości: powiem, że efekt seksizmu wynikającego ze stereotypów płciowych, które są szczególnie silne narzucają kobietom to, jaka sylwetka jest preferowana - w tym biust. Ciała kobiet są seksualizowane, w reklamach dodaje się piersi do produktów zupełnie z nimi niezwiązanych. To obraz przekazywany w mediach. Różnorodność i prawdziwość nie jest nastolatkom dostępna. Pojawia się coraz więcej osób wspierających ruch body positivity, ale młodzi jednak są częściej karmieni stereotypami.

Czyli widzą piersi sfotoszopowane. Nie widzą piersi w laktacji, czy opuchniętych przed okresem.

Więcej: jeśli w mediach czy reklamie pokazywane są piersi, to zazwyczaj są pełne, symetryczne i mają sterczące sutki. Oczywiście, że to przyciąga uwagę, bo kojarzy nam się - i słusznie - z podnieceniem seksualnym. Ale jaki to ma efekt?

Młodzi ludzie każdej płci pytają nas, czy czasem nie są chorzy, bo ich sutki tak nie sterczą przez cały czas.

Dla nich to nie jest oczywiste. A większość sutków tak na co dzień nie wygląda. Czasami reagują i wyglądają jak na reklamie, choć nie zawsze przez podniecenie…

… ale też zimno!

Zimno, dotyk, przy karmieniu, ale nawet drażnienie np. swetra z szorstkiej wełny. Chodzi o to, że nie są normą wśród ludzi brązowawe, niewielkie, twarde, zawsze sterczące sutki.

Bo tego też nie widać, ale rozmiar sutków - nie tylko piersi - się różni.

Kompleksy pojawiają się przy każdej opcji: u tych, którzy myślą, że ich brodawka sutkowa ma za dużą otoczkę, i tych, którzy myślą, że jest ona za mała lub ma kolor zbyt jasny lub ciemny. Dodam, że kolor może się zmieniać, szczególnie podczas i po ciąży.

Czasem na tej brodawce sutkowej pojawiają się różnego rodzaju wypustki. Jako nastolatka się tym niepokoiłam!

To gruczoły Montgomery’ego. Wyglądają jak drobne krostki. Jeśli je masz - wszystko w porządku. Jeśli tylko one cię nie bolą, nic z nich się widocznie nie sączy, to nie ma się czym niepokoić. Ale na powierzchni mogą pojawić się też zmiany chorobowe. Jeśli jednak cię to martwi, nie wiesz jak je odróżnić, zapytaj o to lekarza/lekarkę. Nie szczyp ich i nie wyciskaj jak pryszczy. Sutki to delikatne miejsce.

Z piersiami w ogóle łączy się dużo profilaktyki. Warto się już w młodym wieku nauczyć samobadać piersi.

Zgadza się: warto od młodego wieku oglądać swoje sutki - bez względu na to, jakiej jesteśmy płci. Co prawda rak piersi zdarza się o wiele rzadziej u mężczyzn, ale jest możliwy. Jeśli miesiączkujemy, to badamy sobie piersi kilka dni po miesiączce, najlepiej zawsze w tym samym terminie. Jeśli nie miesiączkujemy, to wybieramy sobie jakiś konkretny czas w miesiącu.

Dlaczego?

Bo w trakcie miesiąca piersi się zmieniają, zmienia się również ich struktura wyczuwalna dotykiem. Jeśli będziemy to robić regularnie w tym samym momencie cyklu, będziemy w stanie nauczyć się, jakie w środku są nasze piersi i szybko wykryjemy nowe zmiany. Rozbieramy się, sprawdzamy kształt piersi, patrzymy, czy pojawiły się jakieś nierówności. Opieramy sobie ręce na talii, opieramy za głową i patrzymy, jak się zmieniają piersi. Szukamy zmian w wyglądzie, nowych asymetrii, nierówności. Potem okrężnymi ruchami masujemy je punkt po punkcie: najpierw szerokimi okręgami, z czasem je zawężając i wyczuwamy kilkoma palcami strukturę piersi. Możemy też palcami ścisnąć brodawkę, żeby zobaczyć, czy coś nam z niej nie wycieka. Dotykamy się też pod pachą - sprawdzamy węzły chłonne. Cały proces możemy powtórzyć w pozycji leżącej.

I co?

I jeśli cokolwiek nowego znajdziemy w piersi, to konsultujemy to z lekarzem/lekarką i sprawdzamy, czy jest to nasza naturalna cecha, czy jakiś problem, który trzeba leczyć.

I robimy to wszystko już w młodym wieku? Nie po czterdziestce?

Tak, warto to robić od czasu dorastania, żeby z jednej strony poznać swoje ciało i żeby szybko wyłapać niepokojące zmiany. Różnego rodzaju guzki, włókniaki, które mogą wymagać szybkiej interwencji pojawiają się nawet w bardzo młodym wieku. Pamiętajmy też o regularnym USG piersi.

A czy piersi wymagają jakiegoś specjalnego traktowania np. higienicznego?

Są osoby, które wykonują specjalne ćwiczenia na tę okolicę. Są takie, które używają specjalnych kremów, olejków na tę część ciała. Ale muszę podkreślić, że olejki, masaże, kremy, ćwiczenia mogą wpłynąć na nasze samopoczucie, mogą wzmocnić naszą sylwetkę, elastyczność skóry i w ten sposób ograniczyć powstawanie nowych rozstępów, ale nie sprawią, że piersi nam urosną o trzy czy cztery rozmiary

A co np. z większym biustem?

Jeśli mamy takie piersi, że np. ich dół mocno przylega do klatki, warto pamiętać o tym, żeby wysuszyć to miejsce po myciu. Możemy potrzebować tam talku, kiedy zacznie robić się gorąco. W trosce o piersi i zdrowe plecy potrafi bardzo pomóc dobrze dobrany stanik. Jeśli nam dobrze bez stanika, to oczywiście jest to ok - liczy się nasz komfort. Jeśli decydujemy się na biustonosz, ważne jest dobranie odpowiednio rozmiaru tak, aby biust był dobrze podtrzymany, ciężar rozkładał się na cały obwód, nie spoczywał na ramiączkach, aby nic nie wpijało się w pierś. Naturalne rozmiary piersi wykraczają poza cztery typowe opcje dawane w popularnych sieciówkach. W dobraniu rozmiaru pomogą nam brafitterki.

Dobrze też pomyśleć o stanikach do zadań specjalnych, np. do sportów, do karmienia, niektóre osoby zakładają też miękki stanik do spania, bo czują się lepiej, gdy są ich piersi są tak zabezpieczone podczas snu.

Zawsze kiedy idę do brafitterki, to jedno z pierwszych pytań, które mi zadaje to to, która z moich piersi jest większa, a która mniejsza. Dla nich to normalne, tymczasem większość z nas uważa, że coś z nami nie tak.

Przecież w naszym ciele nic nie jest symetryczne. Nawet twarz różni się po obydwu stronach.

Asymetria piersi jest normalna.

Jeśli to nam przeszkadza, to można asymetrię zmniejszać wkładkami, które wkłada się do stanika. Ale jeśli osoba dobrze się z tym czuje, nie ma takiej potrzeby.

Dobrze dobrany rozmiar stanika może nam uratować kręgosłup, np. przy dużym biuście.

A poza stanikiem pomoże nam wtedy również wsparcie ortopedyczne, neurologiczne, fizjoterapeutyczne. Potrzebna może być też interwencja chirurgiczna. Jeśli są wskazania medyczne do operacji zmniejszającej piersi, taki zabieg jest refundowany przez NFZ.

Powiedziałaś wcześniej, że piersi zmieniają się w ciągu miesiąca, puchną, nabieramy wody, potem nagle są mniejsze.

Kilka dni przed miesiączką i w pierwszych dniach cyklu mogą być nabrzmiałe i bolesne. Nie zmuszajmy się wtedy do samobadania. Ale u części osób piersi się też zmieniają podczas seksu. Nawet nie same brodawki sutkowe z otoczkami, które są zdolne do erekcji - nazywamy to erekcją, choć stoi za tym inny proces niż przy łechtaczce czy penisie, bo sutki nie mają ciał jamistych. Ich włókna mięśniowe twardnieją i się kurczą. U niektórych osób piersi mogą zwiększyć objętość nawet o 25 proc. podczas podniecenia. Ale pamiętajmy: nie u wszystkich tak jest i jeśli piersi się nie powiększają, to wcale nie znaczy, że osoba nie przeżywa przyjemności. A podkreślam to dlatego, bo dostajemy pytania od mężczyzn, którzy obserwują piersi kobiet, żeby na tej podstawie ocenić, czy miały orgazm czy nie. Nie da się na tej podstawie tego stwierdzić. Można osobę zapytać, o to co czuje. Sutki w erekcji mogą być bardziej wrażliwe na pieszczoty, choć znowu: to, że widzę u kogoś erekcję nie znaczy, że mogę bez jej zgody pieścić tę osobę.

Reakcja ciała nie oznacza osobiście odczuwanej przyjemności, ani zgody na seks.

Ale przecież piersi i orgazm - to jest powiązane.

A nawet są osoby, które są zdolne nie tylko do subiektywnego odczucia podniecenia, kiedy mają drażnione sutki, ale do takiego jego narastania, które doprowadzi do orgazmu. Tylko dzięki stymulacji sutków. Może się to zdarzyć u osób każdej płci, ale nie jest to bardzo częste. Tak jak zauważyłaś ważna tu jest adekwatna dla tej osoby stymulacja.

Chciałam jeszcze wrócić do sutków, bo mogą one być wypukłe…

… mogą być też płaskie lub wklęsłe. Większość osób ma wypukłe, ale posiadanie innych sutków nie oznacza automatycznie choroby. Jeśli komuś nagle sutek się zapadnie, to oczywiście trzeba iść do lekarza, lekarki, ale jeśli ktoś zawsze miał sutki o kształcie lekkiego wgłębienia, to nie trzeba się tym niepokoić. To jeden z rodzajów normy. Czasami mogą być wyzwaniem, gdy osoba chce karmić, ale są już i na to sposoby - masaże i nakładki. Dobrze nas do tego przygotuje doradczyni laktacyjna.

Porozmawiajmy jeszcze o bólach piersi: bo piersi mogą boleć i kobiety, i mężczyzn.

Szczególnie wtedy, kiedy się rozwijają, bo gruczoły potrafią się powiększać w sposób nierównomierny, są wtedy tkliwe i bolesne. Nawet jeśli jest to czas dojrzewania, warto konsultować wszystkie takie objawy - intensywny ból, przebarwienia, złuszczenia, grudki, wycieki, nagłe zmiany koloru.

Wróćmy jeszcze na chwilę do przyjemności: piersi można się "nauczyć", szukając odpowiednich dla nich pieszczot.

Możemy uwrażliwiać różnymi pieszczotami wiele rejonów naszego ciała, również piersi i to właśnie nie tymi najbardziej intensywnymi, lecz właśnie tymi delikatnymi, sensualnymi. Możemy testować różne rodzaje dotyku - czy wolimy dotyk pełnej dłoni, czy wykonywanie cyrkularnych ruchów wokoło piersi. A może potrącanie palcami lub ustami? Albo lizanie i podgryzanie?

Może chcemy zabawy z wykorzystaniem piór czy kostek lodu, dmuchaniem zimnym powietrzem albo z klamrami na sutki ze sklepu z gadżetami.

A, i jeszcze jedno…

Tak?

Piersi można włączyć do masturbacji: w seksie solo nie musimy się ograniczać tylko do genitaliów. Możemy tym samym nauczyć się tego, co nasze piersi i sutki lubią, uwrażliwić je, dać sobie więcej różnorodnej przyjemności, a może nawet osiągnąć orgazm.

*Basia Baran – psycholożka, seksuolożka. Związana jest z ruchem Anji Rubik SEXED.PL od początku jego istnienia. Opiekunka merytoryczna książki "SEXED.PL" oraz działań fundacji. Każdego dnia bezpośrednio wspiera osoby zgłaszające do fundacji po pomoc.

Więcej o: